Tak uważa epidemiolog Paulius Gradeckas, zastępca dyrektora Centrum Podstawowej Opieki Zdrowotnej w Mariampolu, były doradca poprzedniego premiera Sauliusa Skvernelisa w sprawach zdrowotnych.
Gradeckas powiedział dla delfi.t, że niektóre ograniczenia muszą zostać złagodzone, nawet jeśli sytuacja epidemiczna nie poprawi się, tak jak tego chcą politycy. Gdyż surowe ograniczenia dotyczące kontaktu mają negatywne konsekwencje dla dobrostanu psychicznego ludzi.
„Te ograniczenia należy postrzegać nie tylko przez pryzmat epidemiologiczny” – powiedział epidemiolog. Jego zdaniem, „aktywna komunikacja ze społeczeństwem, a nie mówienie z góry, co mamy robić, jest kluczem do sukcesu, co pozwali nam przezwyciężyć tę pandemię”.
Epidemiolog popiera propozycje ekspertów wchodzących w skład rady doradczej, aby stopniowo łagodzić ograniczenia dotyczące kontaktów między mieszkańcami poprzez tworzenie „baniek gospodarstw domowych”, nawet jeśli sytuacja epidemiczna nie ulegnie poprawie. Bo, jak podkreślił, „w przeciwnym razie można wygrać bitwę, ale przegrać wojnę”. Ostrzegł, że psychologiczne trudności, jakich doświadczają ludzie, mogą prowadzić do zachowań autodestrukcyjnych.
Zwrócił też uwagę na niepokojącą sytuację w oświacie. „Inne kraje, takie jak Dania, mogą zamknąć się i nadrobić zaległości bardzo szybko po ponownym otwarciu, a przy naszych wynikach obecności, niezdolności dzieci do samodzielnej nauki, niezdolności rodziców do samodzielnego przygotowania dzieci, nasze wyniki mogą być jeszcze gorsze” – powiedział Gradeckas.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.