- Jesteście dowodem na to, jak ważny w życiu każdego z nas jest drugi człowiek, że można poświęcić wiele w imię miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Dziś przede wszystkim gratuluję wspaniałego jubileuszu. Jednocześnie dziękuję za to, że przez te lata wspólnie pracowaliście na rzecz naszego rejonu, wychowaliście kolejne pokolenia, z których pożytek ma nasza Mała Ojczyzna. Dziękuję za przykład wiary, wytrwałości i miłości – powiedział mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz.
Złożyć życzenia jubilatom przybyli także starosta gminy podborskiej Tadeusz Minakowski i kierownik wydziału zdrowia i opieki społecznej Regina Sokołowicz.
Uczestnicy uroczystości przeżyli wzruszające chwile, wspominając wspólnie spędzone lata, podkreślając wartość trwałej i zgodnej rodziny. Państwo Ilcewiczowie wychowali czwórkę dzieci – trzy córki i syna, teraz cieszą się także siedmiorgiem wnuków. Całe życie przepracowali w kołchozie. Jak podkreślają, praktycznie na swojej ziemi, bo dziadek posiadał 100 ha, które zostały rodzinie odebrane. Podobnie jak bryczka, arfa, zboże… Dopiero w okresie niepodległej Litwy ojcowiznę im zwrócono. Własne wesele wspominają radośnie, gdyż było duże, „na dwie strony”, z dobrymi muzykantami i gospodyniami.
- Różnie w tym życiu było. Trzeba było ciężko pracować, żeby coś mieć… Na wszystko wola Boża, a 50 lat minęło jak jeden dzień – mówią jubilaci.
Podczas spotkania tradycyjnie wzniesiono toast szampanem i życzono kolejnych, pięknych jubileuszy.
Irena Kołosowska
www.salcininkai.lt