Każdy dzień obozu na łonie przyrody jest źródłem licznych ciekawych doświadczeń, o czym mogła przekonać się 40-osobowa grupa harcerzy z Solecznik podczas akcji letniej nad malowniczą Wersoką.
W pierwszym dniu na uczestników czekała pionierka, czyli zdobywanie kompetencji stawiania namiotów, wkopywania pali na ogrodzenie, robienia myjni, stołówki i bram podobozów. Program kolejnych dni obfitował w zajęcia, które miały na celu ćwiczenie technik harcerskich, a także kluczowych umiejętności XXI wieku, takich jak rozwiązywanie problemów i myślenie krytyczne, współpraca w różnych grupach i przywództwo poprzez wywieranie wpływu, zwinność i umiejętność adaptacji do nowych warunków, inicjatywa i przedsiębiorczość, efektywna komunikacja, ocena i analiza informacji, ciekawość świata i wyobraźnia.
Oprócz kadry obozu mianowicie oboźnej i sanitariuszki Gabrieli Mockutė, oboźnego Dominika Mockusa, kwatermistrzyni Adriany Chaczkowskiej, programowców Sabriny Silko i Pauliny Ulasz oraz kucharki Agaty Ragoży, do organizacji i realizacji programu obozu przyczyniło się sporo ludzi dobrej woli, którym należą się najszczersze wyrazy podziękowania:
Samorządowi rejonu solecznickiego z merem panem Zdzisławem Palewiczem na czele za troskę i wsparcie finansowe letniego wypoczynku dzieci i młodzieży;
Dyrektor Centrum Wielofunkcyjnego w Wersoce pani Mirenie Garackiewicz za udostępnienie terytorium, budynku oraz sprzętu na potrzeby obozu; Pani Kazimierze Czerniawskiej za lekcję historii regionu oraz cenne wskazówki, korzystając z których zachowamy dla późniejszych pokoleń spuściznę naszych przodków;
Druhom Pawłowi Giliauskasowi i Zbigniewowi Podworskiemu za służbę i treściwe oraz wielce pożyteczne zajęcia o sztuce przemówień publicznych i okazywaniu pierwszej pomocy;
Oldze Neimo za codzienną troskę o czystość miejsca obozowania i pomoc z każdym problemem, z którym się zwracaliśmy;
Pani Danucie Šablinskaitė za możliwość skorzystania z pomostu podczas zażywania kąpieli w rzece Wersoka;
Pracownikom ejszyszskiej izby przyjęć, którzy pełnili dyżur 1 sierpnia, za troskę i szybkie okazanie pomocy druhowi, u którego nastąpiła reakcja alergiczna na użądlenie;
Panom Witalijowi Jasevičiusowi i Władysławowi Zarumnemu za pomoc podczas pionierki i repionierki obozowej;
Rodzicom harcerzy i harcerek, za dofinansowanie przedsięwzięcia oraz zaufanie idei harcerskiej.
Czy obóz zakończył się sukcesem? Biorąc pod uwagę opinie, wypowiadane podczas ostatniego ogniska i na zajęciu podsumowującym obóz, jak też fakt, że był to pierwszy tak długo trwający obóz na łonie przyrody, który zorganizowaliśmy całkowicie samodzielnie, stwierdzamy, że zadanie wykonaliśmy wzorowo.
Nasze środowisko potrafiło odnaleźć pole służby, np. grabiąc siano czy sprzątając cmentarz, przeżyć kilka długich wędrówek, zorganizować wiele zajęć i gier; pełnić służby i warty, przeżyć burzę przebywając pod namiotami i zachować pogodę ducha podczas deszczowej pogody, a także wrócić do domów ze zdobytymi sprawnościami i nowymi przyjaźniami oraz przekonaniem, że pobyt na łonie przyrody jest cudownym lekarstwem zapewniającym piękniejsze życie.
Gabriela Mockutė, drużynowa 8 SDH „Zodiak”