Marian Kaczanowski, dyrektor SzSSRW (na zdjęciu) wierzy, że budowlańcy w najbliższym czasie wywiążą się ze swych zobowiązań i oczekiwane, kilkakrotnie odkładane, przenosiny wreszcie dojdą do skutku.
Na razie pracownicy szkoły sportowej korzystają z gościnności Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego, ale jest to rozwiązanie tymczasowe. Ponadto jest problem z magazynowaniem inwentarza sportowego i wyposażenia, a także organizowaniem szkoleń i zajęć teoretycznych dla szkoleniowców oraz obozów dla sportowców. Wraz z przejściem do nowego budynku administracyjnego problemy te zostałyby rozwiązane. W budynku przewidziane są bowiem przechowalnie do nart, rolek, rowerów, sejf na broń i naboje itd. Na drugim piętrze rozmieści się administracja szkoły, jest tam też funkcjonalna sala konferencyjna oraz gabinety specjalistyczne dla trenerów. Szkoła jest przygotowana również na przyjęcie sportowców wraz z opiekunami – do ich dyspozycji oddany zostanie minihotel, gdzie podczas zgrupowań będą mieli zapewnione noclegi. Przebywający tutaj amatorzy biathlonu mieliby dobre warunki do treningów, gdyż gmach szkoły usadowiono przy strzelnicy, a obok znajduje się rolkostrada. Warunki bytowe też są dobre, bo są kuchenki, lodówki, prysznice, przebieralnie, pokoje do relaksu.
– Siedzimy jak na szpilkach, bo wraz ze złagodzeniem restrykcji związanych z pandemią moglibyśmy rozpocząć intensywne przygotowania do nowego sezonu. Kwarantanna skorygowała nasze plany sportowe, ale życie sportowe nie zamarło i właściwie od maja wznowiliśmy treningi w małych grupach, z zachowaniem dystansu. Przejście do własnych pomieszczeń pozwoliłoby nam na rozszerzenie działalności i uatrakcyjnienie zajęć – stwierdził dyrektor szkoły sportowej.
Jego zdaniem, w trakcie kwarantanny najmniej ucierpieli narciarze i biathloniści, dla których sezon się prawie skończył i rozpoczynał się okres aktywnego odpoczynku. Najgorzej było z dyscyplinami, gdzie jest bezpośredni kontakt z rywalem, a do takich dyscyplin należą przede wszystkim zapasy i boks, a także hokej na trawie oraz siatkówka. Podczas pandemii swą formę mogli szlifować lekkoatleci, którzy trenowali indywidualnie.
Kaczanowski z zadowoleniem poinformował, że sport zaczyna odżywać i w drugiej połowie czerwca przewidziane są zawody w ramach mistrzostw Litwy w boksie, które odbędą się w Kłajpedzie. W tym miesiącu zostaną również wznowione rozgrywki w hokeju na trawie, a mecze będą odbywały się w Wilnie i Rudominie. Do rywalizacji przystąpią również lekkoatleci, którzy podczas mityngów krajowych będą współzawodniczyli w trzech grupach wiekowych.
– W planach mamy wymianę sportowych grup młodzieżowych zarówno z kraju, jak i z zagranicy, ale najpierw musimy zagospodarować nowe pomieszczenia i dopiero wtedy rozwiniemy skrzydła – z optymizmem w głosie i rozmarzeniem w oczach mówił Kaczanowski.
Zapowiedział, że tego lata (30 lipca) w Niemenczynie planowane jest przeprowadzenie zawodów biathlonowych z udziałem członków reprezentacji Litwy, no i, rzecz oczywista, jej najwybitniejszego przedstawiciela niemenczynianina Karola Dąbrowskiego.
Ogólnie, według Kaczanowskiego, aż 23 wychowanków Szkoły Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego broni barw Litwy w takich dyscyplinach sportowych jak: lekka atletyka, zapasy, tenis stołowy, biathlon, hokej na trawie oraz strzelanie. 16 doświadczonych szkoleniowców trenuje 330 młodych miłośników sportu, którzy doskonalą swe umiejętności w 9 dyscyplinach sportowych. Zajęcia są prowadzone w 22 grupach, które działają w 13 miejscowościach rejonu wileńskiego.
Zdaniem dyrektora, problemem jest to, że szkoła nie posiada własnego środka transportu. – Szczególnie odczuwają to trenerzy dyscyplin drużynowych: siatkówki, hokeja na trawie oraz piłki nożnej. Rozwiązaniem byłoby nabycie 17-19 miejscowego mikrobusika, którym drużyna wraz z rezerwowymi i opiekunami w komplecie mogłaby dojechać do miejsca przeznaczenia – powiedział Kaczanowski. Dodał, że właściwie rozwiązana została kwestia specjalistycznego sprzętu, ale dla reprezentantów kraju wciąż brakuje wyposażenia z najwyższej półki.
Kierownik szkoły sportowej przyznał, że szkoła jako taka wyczerpała swe możliwości i warto byłoby już teraz zastanowić się nad rozszerzeniem jej kompetencji i zakresu działalności, a perspektywicznym rozwiązaniem byłoby powołanie centrum sportowego.
– W gestii szkoły sportowej jest sprawowanie pieczy nad sportowcami, którzy uczęszczają do szkół ogólnokształcących, ale nasi wychowankowie chcieliby bronić barw rejonu i po opuszczeniu murów szkolnych – zauważył rozmówca.
Jego zdaniem, powołanie centrum sportowego stworzyłoby dodatkowe możliwości do promowania zdrowego trybu życia i popularyzowania sportu. Przy szkole sportowej m.in. planowana jest działalność wypożyczalni sprzętu sportowego, gdzie każdy chętny według ustalonej taryfy mógłby wypożyczyć rower, rolki, a w zimie narty.
Zygmunt Żdanowicz
„Tygodnik Wileńszczyzny”