Tej tradycji pieczołowicie strzegą i każdego roku w święta oraz w maju, w rocznicę krwawych mordów dokonanych na Polakach przez hitlerowców, składają wieńce, modlą się i zapalają znicze przy pomnikach w Nowych Święcianach, Święcianach oraz w Hoduciszkach.
20 maja w 78. rocznicę zbrodni Wacław Wiłkojc, prezes koła ZPL w Nowych Święcianach i radny rejonu święciańskiego z ramienia AWPL-ZChR wraz z wiceprezes Marią Ažubalienė oraz Aliną Čeponienė, prezes koła ZPL w Święcianach, odwiedzili cztery miejsca pamięci narodowej i oddali hołd ofiarom na cmentarzach w Święcianach, Nowych Święcianach, na drodze – w miejscu rozstrzału, a także w Hoduciszkach, gdzie spoczywają 33 ofiary mordu z 1942 r.
– Na mogiłach mieszkańców, którzy padli ofiarą najeźdźcy oraz grobach dwóch księży, pochowanych w Nowych Święcianach, zapaliliśmy znicze, złożyliśmy wieńce, zmówiliśmy pacierz. Tego roku z powodu koronawirusa nie chcieliśmy zbierać ludzi, żeby nikomu nie sprawiać kłopotu, więc wybraliśmy się na cmentarze w tak niedużym gronie – powiedział Wacław Wiłkojć. Jednakże, jak podkreślił, miejscowa ludność pamięta o tych miejscach i o wydarzeniach sprzed lat i dba o groby swych bohaterów.
Polacy w rejonie święciańskim, w odróżnieniu od rejonu wileńskiego, stanowią mniejszość, dlatego każdy, nawet najdrobniejszy patriotyczny gest jest szczególnie ważny w dziele zachowania tożsamości narodowej i spuścizny po przodkach.
– Ogólna liczba Polaków w rejonie święciańskim dzisiaj wynosi około 7200. W Nowych Święcianach zamieszkuje 1200 Polaków, w Święcianach 2 tysiące, około 3 tysięcy mieszka w Podbrodziu, reszta w Magunach, Prenach, Czeranach, Korkożyszkach. Kiedyś w tych okolicach było dużo Polaków. Ale wielu wyjechało, starsze pokolenie odeszło. Bardziej świadomi swych korzeni Polacy robią co mogą, żeby polskość tutaj przetrwała. Dopóty oczy widzą, nogi chodzą, to coś dobrego staramy się zrobić – z uśmiechem powiada Wacław Wiłkojć i zapowiada, że nawet kiedy będzie zmuszony wspierać się na kijaszku, nie ustanie w swych działaniach. – Jak przestaną oczy widzieć, a nogi chodzić, to ktoś inny będzie musiał to robić. Bo trzeba wytrwać, trzeba stale przypominać ludziom, żeby nie zapominali o swym pochodzeniu i pamiętali o przeszłości – konkluduje.
Złożenie wieńców przy pomnikach poprzedziła Msza św. odprawiona w kościele w Nowych Święcianach 17 maja w intencji pomordowanych mieszkańców Hoduciszek, Nowych Święcian i dwóch zabitych księży. W kościele święciańskim odbyło się nabożeństwo za mieszkańców Święcian straconych w czasie okupacji niemieckiej.
Irena Mikulewicz
„Rota”
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.