Nazwa wsi pochodzi od nazwiska jej pierwszych znanych właścicieli – Hornostajów, którzy władali tymi ziemiami w XVI wieku. Był to znamienity ród rusko-litewski, którego najwybitniejszym przedstawicielem był Iwan Ostafijewicz Hornostaj (?-1558) herbu Hippocentaurus, podskarbi ziemski litewski, pisarz wielki litewski, wojewoda trocki (1539-1542), wojewoda wileński (1549-1551), wojewoda nowogródzki (1551-1558), marszałek nadworny litewski (1542-1558). Hornostajowie w czasach panowania Zygmunta Augusta zbudowali w Hornostaiszkach dwór, w miejscu, które dzisiaj porasta gęsty las i jest uroczyskiem zwanym przez mieszkających w tych okolicach Polaków „Senny Dwór”, czyli „Stary Dwór”, ponieważ litewski wyraz senas znaczy „stary”.
Po Hornostajach właścicielami Hornostaiszków zostali Marcinkiewiczowie, a po nich, z końcem XVIII wieku – Siekluccy. Wincenty Sieklucki (1793-1864), herbu Kuszaba, żonaty z Anną z Jundziłłów zbudował prawdopodobnie istniejący do dzisiaj dwór. Jego majątek liczył wówczas nieco ponad 800 dziesięcin, czyli ponad 870 hektarów. Za wspomaganie powstańców styczniowych władze carskie odebrały mu majątek. Nie mógł się z tym pogodzić, popadł w depresję i być może było to powodem jego śmierci w 1864 roku. Siekluccy odzyskali jednak Hornostaiszki i byli jego właścicielami aż do wybuchu II wojny światowej. Majątek udało się odzyskać Władysławowi Siekluckiemu, synowi Wincentego, a po nim odziedziczyła go jego córka Anna Wiktoria (1860-?), która wyszła za mąż za Józefa Augusta Wolffa (1862-1918). Ostatnim właścicielem hornostaiskiego majątku, liczącego w 1929 roku 417 hektarów, był Józef Sieklucki, walczący podczas I wojny światowej w I Korpusie Polskim generała Józefa Dowbor-Muśnickiego, działający w Kresowym Związku Ziemian, bardzo szanowany przez okoliczną ludność. Gdy we wrześniu 1939 roku Sowieci najechali Litwę, został przez NKWD aresztowany i osadzony w więzieniu w Lidzie, prawdopodobnie razem z bratem Gabrielem, właścicielem majątku Emilucyn. Obaj w tym więzieniu zmarli.
Siekluccy, właściciele Hornostaiszek wywodzili się z Ziemi Drohickiej, a dokładniej – ze wsi Siekluki, leżącej obecnie w gminie Boćki. Według rodzinnej legendy, ich przodkowie mieli przed 1228 rokiem przenieść się z Czech do Polski i zajmować wysokie stanowiska. Po bitwie pod Chocimiem w 1673 roku jeden z Siekluckich miał osiedlić się na Litwie. Był to prawdopodobnie Aleksander Sieklucki, później podczaszy lidzki, który służył w chorągwi petryhorskiej dowodzonej przez hetmana wielkiego litewskiego Michała Kazimierza Paca. Rafał Sieklucki był w latach trzydziestych i czterdziestych XVIII wieku miecznikiem i podstolim lidzkim, a Antoni Sieklucki – wojskim lidzkim w latach pięćdziesiątych XVIII wieku. Barbara z Siekluckich Kostrowicka była pisarzową grodzką powiatu lidzkiego. Poprzez nią Siekluccy byli spokrewnieni z rodem Kostrowickich, a więc i z wybitnym poetą francuskim, Apolinarym Kostrowickim, znanym jako Guillaume Apollinaire.
Podczas okupacji niemieckiej działający w okolicznych lasach żołnierze AK mieli we dworze w Hornostaiszkach swoją skrzynkę kontaktową. Ukrywał się tutaj Czesław Wierusz-Kowalski, słynny artysta malarz, syn jeszcze słynniejszego mistrza pędzla, Alfreda Jana Wierusz-Kowalskiego. Po II wojnie światowej dwór stał się biurem kołchozu „Przykazania Lenina”. W 1986 roku przed jego elewacją frontową postawiono pomnik pochodzącego z okolic Ejszyszek Stanislovasa Rapolionisa, czyli Stanisława Rafajłowicza (1485-1545), profesora teologii na uniwersytecie w Królewcu, pierwszego tłumacza na język litewski tekstów religijnych. Jego popiersie, które stało na pomniku, zabrano do szkoły w Ejszyszkach, której nadano imię tego twórcy litewskiego piśmiennictwa.
Obecnie budynek dworski stoi pusty i niszczeje. Dwór jest budynkiem murowanym, jedenastoosiowym, parterowym, z mieszkalnym poddaszem, z podniesioną o jedną kondygnację częścią środkową, którą z obu stron poprzedza czterokolumnowy portyk. Kolumny toskańskie dźwigają przyczółek w kształcie spłaszczonego trójkąta, gładkiego od frontu i z prostokątnym okienkiem od ogrodu. Portyk przed elewacją główną został oszklony i zamieniony na werandę, nad którą znalazł się obszerny taras, otoczony prostą, drewnianą balustradą. Na elewacji ogrodowej zawieszono pod portykiem, na wysokości pierwszego piętra niewielki balkon. Otoczenie dworu jest bardzo zaniedbane, na dawnym podjeździe rosną drzewa samosiejki różnych gatunków, zasłaniające niemal zupełnie elewację frontową. Widać wyraźnie, że brakuje tu gospodarza od wielu już lat.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.