Od lat w wielu domach mieszkańców całego kraju na wigilijnych stołach stawiane są świece Caritasu. Niektórzy zapalają je podczas kolejnych niedziel adwentu. Od 16 do 31 grudnia można wrzucić ofiarę do puszki przy stoisku w dużych sklepach albo na kiermaszach, gdzie czuwają wolontariusze i rozdają ulotki, zaś za drobne ofiary darują upominki. Wykonane są one przez ludzi, którym Caritas przyszedł z pomocą: samotne matki, osoby objęte programem resocjalizacji. Wszyscy, którym Caritas dzisiaj wyciąga pomocną dłoń, przypominają Świętą Rodzinę… Od urodzenia maleńki Jezus nie miał mieszkania, był ubogi i z powodu zagrożenia czyhającego od króla Heroda zaliczył status uchodźcy.
Potrzeba pomocy wciąż rośnie
W samym sercu Starówki, przy ul. Odminių, wśród prestiżowych restauracji, drogich hoteli i markowych butików są lokale, w których mieści się Dom Matki i Dziecka oraz świetlica „Anioł nadziei”. Kilka niewielkich pokoi przeznaczono dla administracji. Jest tutaj centralne biuro Caritasu Archidiecezji Wileńskiej. S. Jolita Matulaitytė ze Zgromadzenia Sióstr Ubogich Najświętszej Maryi Panny Niepokalanego Poczęcia od niespełna roku zajmująca stanowisko dyrektora, służbie potrzebującym w Caritasie poświęciła ponad 20 lat. Jej przygoda w organizacji rozpoczęła się w połowie lat 90., kiedy przyszła jako wolontariuszka do pomocy w świetlicy.
Działalność swoją Caritas w archidiecezji wileńskiej rozpoczął od udzielania wsparcia przez rozdawanie ubrań, jedzenia albo najbardziej potrzebnych rzeczy. Pomoc społeczna – to pierwsze kroki stawiane przez organizację. Potem powstała stołówka „Betania”.
– Z czasem, dostrzegając zwiększającą się potrzebę pomocy ludziom różnych środowisk, zaczęliśmy wspierać dzieci i młodzież oraz ich rodziny, samotne mamy z dziećmi, uchodźców i bezdomnych, osoby wychodzące z różnych nałogów oraz tych, którzy doświadczyli przemocy – tłumaczy siostra Jolita, podkreślając, że za każdym z wymienionych przypadków kryją się prawdziwe ludzkie tragedie.
Programy i projekty
Dzisiaj Caritas posługuje w 25 wspólnotach parafialnych archidiecezji wileńskiej, zatrudnia 100 pracowników, natomiast charytatywnie pracuje ponad 600 wolontariuszy. Oprócz Wilna oddziały organizacji działają m.in. w Małych Solecznikach i Nowych Święcianach, Ignalinie, Oranach, Ejszyszkach. Pomoc jest okazywana przez centra działające przy kościołach parafialnych, a także poprzez projekty i programy, które prowadzi instytucja.
Działalność programowa obejmuje rodziny, dzieci i młodzież – to m.in. Dom Matki i Dziecka, świetlice dla najmłodszych, a dla młodzieży centrum nauki alternatywnej, gdzie młodzi uczą się bycia we wspólnocie, koleżeństwa, okazywania wsparcia jeden drugiemu. Organizacja pomaga ludziom bezdomnym, a także tym, którzy zostali dotknięci ubóstwem. W tym celu są organizowane noclegownie, domy czasowego pobytu, ośrodki resocjalizacyjne. Codziennie z ciepłego posiłku w stołówce, która od 2006 roku jest częścią caritasowego Centrum Pomocy Socjalnej i Integracji „Betania”, korzystają bezdomni, bezrobotni, ubodzy i emeryci. Placówka znajduje się przy ul. Paca 4, nieopodal kościoła śś. Piotra i Pawła.
Zakładane są ośrodki specjalizujące się w konsultacji prawniczej osobom skazanym, przebywającym w ośrodkach karnych lub w więzieniach. W Wilnie i Podbrodziu działają centra udzielające pomocy uchodźcom. Caritas świadczy też wsparcie osobom, które doświadczyły przemocy albo ucierpiały z powodu handlu ludźmi.
Szkoła miłości
Jak podkreśla dyrektorka ośrodka, oprócz działalności programowej, Caritas dociera do potrzebujących także poprzez parafie. Pracownicy i wolontariusze, skupieni przy różnych parafiach, wspierają osoby starsze i samotne, dzieci i ich rodziny. W razie potrzeby skierowują do ośrodków specjalistycznych i centrów konsultacyjnych. Organizują zajęcia prewencyjne.
– Wszystkie lata mojej posługi w Caritasie to jak szkoła miłości, w której uczę się kochać bezwarunkowo i dawać siebie w darze innym. Jednak nie wszyscy ci ludzie, którzy otrzymują pomoc naszej organizacji, mają świadomość, że działamy dla ich dobra. Do nich trudno dotrzeć i wzbudzić zaufanie. Nauczyłam się darować miłość, nie oczekując wdzięczności – w rozmowie z „Tygodnikiem” zwierzała się s. Jolita. – Poza tym moje własne biedy i nieszczęścia zdają się być małe i nieznaczące, gdy się spostrzega, z czym borykają się inni – dodaje zakonnica.
Przy parafiach są organizowane takie doroczne akcje, jak „Skrzynka postna” przed Wielkanocą, czy „Dobro nas jednoczy” w adwencie, gdy w kościołach są rozpowszechniane świece. Dwa razy do roku wolontariusze Caritasu uczestniczą w narodowej akcji dobroczynnej „Bank żywności”, z której pochodzi część produktów, wykorzystywanych przez caritasowskie stołówki lub inne ośrodki społeczne.
Walka o godność
W okresie poprzedzającym adwent w pracowni świec jest pełno ludzi. Znajduje się ona przy Centrum Pomocy Socjalnej i Integracji „Betania”. Władysław Bortkiewicz, zastępca dyrektora Caritasu ds. działalności charytatywnej w parafiach, zarządza przygotowaniem świec m.in. tych białych z logo Caritasu.
– Pracownia świec zatrudnia ludzi, którzy znajdują się w trudnej sytuacji materialnej. Jest to etap pośredni w znalezieniu stałej pracy. Najgoręcej tutaj bywa jesienią, kiedy trzeba wyprodukować prawie 50 tysięcy świec – opowiada Władysław Bortkiewicz, wyjaśniając, że w pracowni są robione też świece ozdobne oraz liturgiczne.
Zatrudnieni pracownicy otrzymują tutaj szansę na nowy start życiowy. Teresa Vrublevskaja opowiada, że pracuje przy świecach już szósty rok. Poszukiwała pracy i skierowano ją do Caritasu. Najpierw, jak mówi, nie myślała, że zatrzyma się na tak długo. Natomiast Aleks Olszewski zaliczył już trzy jesienno-zimowe sezony pracy przy świecach.
– Praca jest twórcza, pomaga rozwijać się i wyjść z nałogów. Do pomocy tutaj przychodzą różni ludzie: po przejściach, z noclegowni, a nawet z ulicy. Praca pomaga im odnaleźć siebie, daje start na nowe życie, dzięki niej odzyskują swoją godność i uczą się odpowiedzialności – tłumaczy Władysław Bortkiewicz.
Nauczyć pracować
Przytakuje mu Milda Čeikienė z biura Caritasu, która organizowała m.in. warsztaty dla matek dzieci uczęszczających do świetlicy „Anioł nadziei”. Już kolejny sezon z rzędu kobiety ręcznie szyją zabawki na choinkę – aniołki, ptaszki, choinki, gwiazdki. Są one rozdawane za ofiarę w czasie akcji „Dobroć nas jednoczy”.
– Tak naprawdę praca przy zabawkach jest swoistym programem kształcenia nawyków do pracy, nauczenia odpowiedzialności. Czasami trzeba sporo czasu, żeby namówić te osoby do pracy, do działalności – w rozmowie z „Tygodnikiem” opowiada pani Milda.
Po trzydziestu latach działalności pracownicy Caritasu śmiało mówią o owocach. Siostra Jolita Matulaitytė opowiada, że często przychodzą do nich młodzi rodzice, którzy kiedyś uczęszczali do świetlicy. Dziękują pracownikom i mówią, że dopiero teraz, kiedy zaopiekowali się własnymi dziećmi i spostrzegli, ile kosztują kolonie i obozy oraz działalność pozalekcyjna ich pociech, docenili to, co od Caritasu otrzymali za darmo. Odwiedzają, dziękują i cieszą się, że organizacja pokazała im, jak być dobrym i odpowiedzialnym człowiekiem. Jak nie zmarnować swego życia.
**
Działalność Caritasu w liczbach
W roku 2018 służba społeczna Caritasu rozdała około 65 ton ubrania, obuwia i różnych rzeczy codziennego użytku. Na projekty i programy pomocy społecznej przeznaczono 2 270 061,92 euro. Źródła dochodu to przede wszystkim: „Bank żywności” (pomoc w produktach i rzeczach codziennego użytku) – 12 proc.; wsparcie Kościoła – 5 proc.; Unia Europejska – około 50 proc.; samorządy – 9 proc.; projekty narodowe – 5 proc.; pomoc osób prywatnych – 15 proc. Wydatki: bezpośrednie wsparcie socjalne – 79 proc.; administrowanie – 8 proc.; pomoc w produktach żywnościowych i rzeczach – 13 proc.
W ubiegłym roku pracowało 606 wolontariuszy, którzy na działalność ofiarowali prawie 54 100 godzin, co w przełożeniu na pieniądze wynosi 297 tys. euro. Ośrodki Caritasu działają w pomieszczeniach należących do Kościoła (4 112,54 m2), dlatego nie płacą za wynajem, który wynosi 740 257 euro. Z programu pomocy dzieciom, młodzieży i rodzinom skorzystało 656 dzieci i młodzieży oraz 348 rodzin (w tym też poprzez świetlice w 10 parafiach archidiecezji). Z programu pomocy bezdomnym, dotkniętym ubóstwem i wykluczeniem społecznym udzielono wsparcia 14 555 osobom. Z programu pomocy uzależnionym i ich rodzinom „Jestem” (lit. „Aš esu”) skorzystało 2 tysiące ludzi. 30 osób znalazło wsparcie w odzyskiwaniu umiejętności do pracy. Udzielono pomocy 100 osobom, które doświadczyły przemocy lub ucierpiały z powodu handlu ludźmi oraz 450 przybyłym na Litwę uchodźcom, imigrantom lub obywatelom państw Trzeciego Świata.
Teresa Worobiej
Fot. autorka
„Tygodnik Wileńszczyzny”