Założenie munduru policjanta to w Pana przypadku spełnienie dziecięcych marzeń czy po prostu tak pokierował los?
Już od szkolnej ławy wiedziałem, że będę nosił mundur – policjanta bądź wojskowego. Po ukończeniu szkoły wstąpiłem do Wileńskiej Wyższej Szkoły Policyjnej. Następnie służbę łączyłem ze studiami dziennymi na Uniwersytecie Michała Romera w Wilnie. Stopniowo przeszedłem przez wszystkie szczeble służby policyjnej – od dzielnicowego do komisarza.
Rozpoczął Pan pracę w rejonie solecznickim sześć miesięcy temu. Do pracy zabrał się Pan bardzo aktywnie, nawiązał dobrą współpracę z władzami i instytucjami. Co udało się zrobić za ten czas?
Pierwsze miesiące pracy poświęciłem na zapoznanie się z rejonem, moimi nowymi współpracownikami, nawiązaniu rzeczowych kontaktów z kierownictwem miejscowych instytucji i placówek państwowych. Cieszy i napawa optymizmem współpraca, którą udało się nawiązać z lokalnymi władzami samorządowymi. Zostałem przedstawiony radnym samorządu oraz starostom rejonowych gmin. Mogę powiedzieć, że zostałem ciepło przyjęty. Widzę, że kierownictwo rejonu pragnie konstruktywnej współpracy z policją, aby polepszyć sytuację w rejonie; jest gotowa do wspólnych działań i niezbędnej pomocy. Za ten czas starałem się nawiązać kontakt także z rejonowymi szkołami i gimnazjami. Szacunek dla każdego mieszkańca, praca dla jego dobra to stanowi moją prerogatywę. Aby lepiej wykonywać swe obowiązki, to siłą rzeczy muszę mieć bliskie kontakty z urzędnikami, którzy takowe na co dzień mają z mieszkańcami w różnych zakątkach rejonu solecznickiego.
Wcześniej pracował Pan w Elektrenach. Czy różnimy się od społeczności elektreńskiej? Na czym polega specyfika rejonu solecznickiego?
Na wnioski jeszcze za wcześnie. Jak i wszędzie ludzie chcą, żeby było bezpiecznie, mniej przemocy w życiu codziennym. W Elektrenach, w których przepracowałem prawie 11 lat, ostrym problemem był handel narkotykami i środkami odurzającymi, w rejonie solecznickim natomiast najczęściej mamy do czynienia z nielegalnym handlem towarami objętymi akcyzą (alkohol i wyroby tytoniowe) oraz bimbrownictwem. Początki służby w Elektrenach nie nazwałbym łatwymi, niemniej jednak uważam, że udało mi się naprawić sytuację, objąć kontrolą policji. Elektreny opuszczałem z podniesioną głową i nie jest mi wstyd za wykonaną w tym mieście pracę. Teraz chciałbym wykonać dobrą robotę w Solecznikach. Istnieje problem braku zaufania mieszkańców wobec policji. Trudno mówić o przyczynach tego smutnego zjawiska. Być może wcześniej nieprawidłowo były akcentowane niektóre aspekty w służbie policji i jej pracy z mieszkańcami. Ludzie z pewną apatią spoglądali na działania policji. Teraz natomiast, gdy zaczęliśmy wykrywać punkty nielegalnego handlu alkoholem, produkcji bimbru, mamy pierwsze zatrzymanie za handel narkotykami, ludzie zaczęli zmieniać swoje nastawienie wobec policji. Sami informują nas o miejscach nielegalnego zbytu alkoholu, narkotyków, pijanych kierowcach na drogach i innych przypadkach łamania prawa. Podsumowując, mogę stwierdzić, że przed nami dużo roboty.
Jak skutecznie realizowany jest w naszym rejonie program „Bezpieczne sąsiedztwo”?
Przede wszystkim sens tego programu polega na niesieniu wzajemnej pomocy. Samej policji jest on oczywiście także pomocny, ponieważ uważny sąsiad nie tylko dopilnuje mienia sąsiada, ale w razie konieczności wezwie policję, co pomoże w ujęciu ewentualnego złodzieja. Teraz mamy problem kradzieży ze spółdzielni garażowych w Solecznikach. Policję nie stać na organizację długoterminowych zasadzek na złodziei. Tu mogłaby być bardzo pomocna właśnie aktywność samych ludzi – właścicieli garaży. Ich zadaniem byłoby, na przykład, pilnie przyglądać się temu, co dzieje się na terenie spółdzielni, informować policję o pojawieniu się nieznanych, podejrzanych osób. Policja niezwłocznie przybędzie na każdy taki sygnał i wylegitymuje podejrzane osoby, aby ustalić ich zamiary. W tym celu m.in. nawiązaliśmy kontakt z prezesami spółdzielni garażowych.
Wszyscy chcemy żyć bezpiecznie i spokojnie. Jakie są, Pana zdaniem, obowiązki zwykłego obywatela w tym zakresie?
Zawsze apeluję do ludzi, aby nie rzucali się w pościg za przestępcą i nie próbowali dokonywać jego zatrzymania. To jest nasze zadanie. Obywatel musi natychmiastowo poinformować o wypadku bądź dokonanym przestępstwie policję. Możliwości jest wiele – można telefonicznie lub za pomocą poczty elektronicznej. Przyjmujemy foto i wideo dowody. W rejonie codziennie pełni dyżur kilka patroli policyjnych, które w miarę możliwości natychmiast reagują na wezwania. Mówię, w miarę możliwości, tradycyjnie bowiem najwięcej roboty mamy wieczorami w weekendy. Taka już jest mentalność naszych ludzi! Lubią wieczory i dni wolne spędzać hucznie, wesoło i niestety nie zawsze zgodnie z prawem… Razem z samorządem solecznickim już naradzaliśmy się o wniesieniu zmian do monitoringu wizyjnego miejsc publicznych w naszym rejonie. Opowiadam się za zastosowaniem zainstalowanego w Wilnie i niektórych innych miastach Litwy systemu monitoringu wideo, który pozwala na używanie nie sztywnych kamer, rejestrujących to, co dzieje się na ulicy tylko pod jednym kątem, lecz słupów z obracającymi się kamerami wideo. Takie kamery śledzą wszystko dookoła. Do sztywnych kamer złodzieje i przestępcy są już przyzwyczajeni, wiedzą gdzie one „patrzą” i w tych miejscach nie kradną i nie łamią prawa. Wierzę, że w przyszłości ten pomysł uda się zrealizować w rejonie solecznickim, a zacząć należy od Solecznik.
Jaki jest wizerunek policji litewskiej po reformie?
W wyniku reformy policja otrzymała lepsze wyposażenie techniczne, poczynając od umundurowania po samochody służbowe. Wydawanie oceny o reformie w skali kraju nie należy do moich kompetencji. Wiem i rozumiem, że ludzie nie są zadowoleni, że komisariat rejonowy jest czynny tylko do godziny 17.00. Policja ma nowszy i lepszy park samochodowy, tymczasem liczba patroli policyjnych zmniejszyła się.
Jak motywować młodzież, by wybierała służbę w policji?
Nowej metody na to nie ma. Do pracy w policji człowiek musi iść z powołania, chęci służenia społeczeństwu. To podstawowe pytanie: dlaczego wybierasz służbę w policji? Jeżeli kandydat dokonuje świadomego wyboru służenia społeczeństwu i prawu, to jest szansa na to, że będzie z niego dobry funkcjonariusz policji. Wątku materialnego nie należy brać pod uwagę, bo „kokosów” w policji nie zarobisz. Chcesz mieć dużo kasy – idź do biznesu. Owszem, wynagrodzenie policjanta po latach służby jest godne, ale w żadnym przypadku nie luksusowe.
Co cieszy komisarza policji, który rano przychodzi do pracy?
Cieszy mnie, gdy widzę, że system działa poprawnie, moi podkomendni w dobrym nastroju i z zapałem wykonują obowiązki służbowe. Gdy mogę z podniesioną głową wyjść na ulicę i nie wstydzić się z powodu wykonanej pracy. Wszystko jest bardzo proste. Policja pracuje dobrze, gdy realizuje własne zadania, to skutkuje odpowiednim poziomem bezpieczeństwa społeczeństwa. Reakcja ludzi i ocena naszej pracy – są dla mnie najważniejsze. Gdy nieznajoma pani w Dniu Policji przyjeżdża z Ejszyszek do Solecznik, by pogratulować z okazji święta zawodowego i wręczyć wiązankę kwiatów, to czujesz, że dobrze wykonujesz swoją pracę i ma ona sens. Taka ocena ludzi cieszy najbardziej.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał
Andrzej Kołosowski
„Tygodnik Wileńszczyzny”
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.