Mszę św. dziękczynną odprawili: ks. Tadeusz Jasiński i dziekan mejszagolski ks. proboszcz Józef Aszkiełowicz.
Udział w nabożeństwie wzięli honorowi goście: przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, prezes Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL, eurodeputowany Waldemar Tomaszewski, eurodeputowany, prezes rady naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego Jarosław Kalinowski, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska" Longin Komołowski, ambasador RP w Wilnie Jarosław Czubiński, prezes ZPL Michał Mackiewicz.
Ks. Jasiński zwrócił uwagę na potrzebę uczciwej działalności w polityce. „Bowiem, polityk to ten, który służy ludowi. Każdy z nas, czy to w rodzinie, czy to w życiu społecznym, powinien pamiętać o tym, jakim kosztem okupione zostało nasze zbawienie i stosownie do zajmowanego stanowiska poczuwać się do odpowiedzialności przed Bogiem i przed ludźmi. Z tego miejsca chcę podziękować dla naszych samorządowców, przedstawicieli w Sejmie i dla Pana Waldemara zasiadającego w Europarlamencie za to, że w sprawach związanych z moralnością, wiarą, cywilizacją życia zajmują wyraźne stanowisko, będące zgodne z naszą wiarą oraz nauką moralną i społeczną Kościoła katolickiego" – powiedział kapłan.
W nabożeńsrwie wspólnie modlili się także przedstawiciele AWPL w Sejmie RL oraz ministrowie i wiceministrowie, władze samorządów Wileńszczyzny, prezesi oddziałów ZPL z całej Litwy, przedstawiciele wszystkich kół ZPL rejonu wileńskiego, starostowie gmin.
Mszę św. śpiewem upiększył chór „Czerwone maki" z Mińska na Białorusi.
Później uczestnicy imprezy udali się na kolejną część uroczystości w pobliskim Wileńskim Pałacu Kultury, Rozrywki i Sportu.
Teresa Worobiej
Fot. autorka
--
Tekst homilii wygłoszonej 22 lutego 2014 w kościele pw. św. św. Piotra i Pawła w Wilnie przez ks. Tadeusza Jasińskiego, wikariusza parafii pw. św. Rafała w Wilnie, podczas Mszy św. dziękczynnej z okazji 25-lecia Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL.
Wielce szanowni – JE Jarosław Czubiński, ambasador RP w Wilnie, europoseł Jarosław Kalinowski, Longin Komołowski, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska" w Warszawie, przedstawiciele Związku Polaków na Litwie, Akcji Wyborczej, polskiej placówki dyplomatycznej, panie i panowie ministrowie, pracownicy mediów i innych służb.
Witam wszystkich, a szczególnie pana Waldemara Tomaszewskiego, europosła, ale - dziś szczególnie warto to podkreślić - i przewodniczącego Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL, świętującego 25-lecie istnienia, także panią mer rejonu wileńskiego – Marię Rekść, pana Zdzisława Palewicza, mera rejonu solecznickiego, posłów na Sejm RL, polityków i działaczy społecznych z Litwy i Macierzy, Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, i, co szczególnie miłe – chór parafialny z Mińska, którego obecność przynosi odgłos dawnej świetności Wielkiego Księstwa Litewskiego i świadectwo twórczej obecności naszych rodaków na szerokich połaciach wielkiej Rzeczypospolitej.
Msza święta, z greckiego zwana Eucharystią, tłumaczy się jako – dziękczynienie, dziękowanie. Przyszliśmy dziś dziękować Panu Bogu za dar wspólnoty, opartej na więzach wiary i krwi, historii i kultury, wspólnoty, która przed dwudziestu pięciu laty obrała formy organizacji społecznej pod nazwą Związek Polaków na Litwie. Dziś z perspektywy 25 lat, możemy powiedzieć, że czas potwierdził potrzebę istnienia takiej organizacji, zaś wileński oddział rejonowy, o ile się nie mylę, liczebnie największy, może poszczycić się osiągnięciami najwyższego rzędu.
Uczestnicząc we Mszy świętej, zdajemy sobie sprawę, że najważniejszą Osobą na Eucharystii jest nasz Pan, Jezus Chrystus. On tu nas zaprosił, on do nas przed chwilą przemówił w Słowie Bożym, w dwu czytaniach i psalmie responsoryjnym. Ponieważ dzisiaj Kościół Katolicki na całym świecie obchodzi święto katedry świętego Piotra Apostoła, więc oba czytania nawiązują do jego postaci. Tak się pięknie składa, że w to święto jesteśmy w kościele, który swym wezwaniem nawiązuje do postaci św. Piotra, pierwszego papieża. Obraz Franciszka Smuglewicza w ołtarzu głównym pokazuje pożegnanie św. Piotra ze św. Pawłem w Rzymie.
Piotr został wybrany przez Boga na fundament, jest tą skałą, opoką, na której wznosi się budowla Kościoła Powszechnego, Kościoła zwycięsko walczącego. Przed chwilą słyszeliśmy zapewnienie samego Chrystusa, że bramy piekielne, że zło nie da rady z Kościołem Katolickim. Powołaniem każdego, a szczególnie mężczyzny, jest walka. Jak wiele siły w walce dodaje świadomość, że jest ona prowadzona w słusznej sprawie i że na końcu czeka słodki smak zwycięstwa. Pamiętajmy o tym.
Na Soborze Efeskim w 431 roku padły słowa: „Nikomu to nie jest wątpliwym, owszem wszystkim wiekom jest znane, że św. Piotr, Książę i Głowa Apostołów, kolumna wiary i fundament Katolickiego Kościoła, otrzymał od Pana naszego Jezusa Chrystusa... klucze królestwa niebieskiego. Dana mu została władza związywania i rozwiązywania, który aż do tego czasu i zawsze w swych następcach żyje i sądzi".
Dzisiaj następcą św. Piotra jest papież Franciszek, Włoch z dalekiej Argentyny. Jako katolicy i jako Polacy w tym roku żyjemy radosnym oczekiwaniem na kanonizację papieża Jana Pawła II, jedynego jak dotąd rodaka, w szeregu 266 namiestników Chrystusowych. Jesteśmy wdzięczni Opatrzności Bożej, że dane nam było być świadkami wielkiego i świętego pontyfikatu, który znacząco wpłynął na sposób przeżywania naszej wiary, ale także i na poczucie naszej dumy narodowej. Jest jasne, że ten pontyfikat był wyrazem świętości osobistej Karola Wojtyły, ale także owocem wielowiekowej wierności Polaków Chrystusowi i Maryi, Królowej Polski, jak kazała siebie nazywać w objawieniach otrzymanych przez włoskiego jezuitę ojca Juliusza Mancinelli 14 sierpnia 1608 roku w Neapolu. Klęcząc przed Jej obrazem pragnął ks. Mancinelli pozdrowić Ją takim tytułem, jakim jeszcze nikt Jej nie uczcił. Wtedy Maryja powiedziała: „Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie".
Warto wspomnieć, że, nawiązując do tych objawień, w roku 1635 książę Albrecht Stanisław Radziwiłł z Nieświeża, Kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego ogłosił w Wilnie drukiem książeczkę pt.: „Dyskurs nabożny z kilku słów wzięty o wystawianiu Najświętszej Panny Bogurodzicy Mariey". Ta wydana w Wilnie książka faktycznie zapoczątkowała w Rzeczypospolitej kult Matki Bożej Królowej Polski. Jest to też ważny przyczynek do korzeni duchowości naszych przodków zamieszkujących Wilno i Wileńszczyznę, od których przecież odziedziczyliśmy swoją wiarę.
Z tym, że musimy pamiętać, iż wiara jest wielkością zmienną, niestałą. Tak jak miłość, jest nieustającym procesem. Albo rośnie albo zanika. Chociaż jest łaską, darem Boga, zależy też od naszej walki z grzechem i słabością, od zaangażowania modlitewnego, od korzystania z sakramentów świętych i, jak dziś słyszymy w pierwszym czytaniu, od postawy naszych pasterzy. Dzięki Bogu, głos dochodzący z Rzymu jest klarowny i donośny. Ostatni następcy świętego Piotra i słowem, i przykładem pokazują, jak dzisiaj świadczyć o swojej przynależności do Chrystusa i Jego Kościoła. Ukazują też na zagrożenia czy zjawiska nielicujące z mianem człowieka wierzącego. Oczywiście każdy z nas, czy to w rodzinie, czy to w życiu społecznym powinien pamiętać, jakim kosztem okupione zostało nasze Zbawienie, i stosownie do zajmowanego stanowiska poczuwać się do odpowiedzialności przed Bogiem i przed ludźmi. Z tego miejsca chcę podziękować dla naszych samorządowców, przedstawicieli w Sejmie i dla pana Waldemara, zasiadającego w Parlamencie Europejskim, za to, że w sprawach związanych z moralnością, wiarą, cywilizacją życia zajmują wyraźne stanowisko, będące zgodne z nasza wiarą oraz z nauką moralną i społeczną Kościoła Katolickiego, którego Głową jest Bóg i Człowiek Jezus Chrystus, zaś przedstawicielem na Ziemi – święty Piotr i kolejni jego następcy aż do papieża Franciszka włącznie.
Oba rejony Wileńszczyzny dokonały historycznie arcyważnych aktów: intronizacji Chrystusa Króla, przywracając właściwy porządek w polityce – stawiając na pierwsze miejsce Stwórcę wszystkiego, który pomoże poustawiać wszystko na właściwym miejscu, który jest źródłem wszelkiego dobra i wszelakiej pomyślności. Myślę, że potomni w przyszłości będą niezmiernie wdzięczni tym, którzy tego dokonali. To nieprawda, że polityka jest brudnym zajęciem. Polityka jest sposobem służenia społeczeństwu. Grecki filozof Arystoteles określa ją rodzajem sztuki rządzenia państwem, której celem jest dobro wspólne. Kiedy polityka staje się zajęciem brudnym? Wtedy, gdy w nią angażują się ludzie brudni. Brudni w sensie nieczystych, egoistycznych pobudek, żyjący na bakier z moralnością, mający zbrukane sumienie. Cieszy mnie, że nasi politycy, w mniejszym lub większym stopniu, nie odrywają się od korzeni duchowych narodu, że nie traktują wiary jako środka przynoszącego dywidendy w walce politycznej.
Przemija postać tego świata – mówi w jednym z listów święty Paweł. Dlatego musimy czuwać, musimy reagować na to, co dzieje się w świecie. Nasz niepokój budzi na pewno to, co się dzieje na Ukrainie, nasze przerażenie budzi to, co się stało w Belgii, gdzie przyjęto ustawę zezwalającą na zabijanie chorych dzieci na ich życzenie. Na naszym podwórku też pełno nierozwiązanych spraw, które czekają realizację.
Przed kilku laty z tego miejsca mówiłem o czymś, co biologicznie, ale i duchowo zabija naszą wspólnotę – o alkoholu, spożywanym w śmiertelnej dla społeczeństwa dawce. Przypomnę: Światowa Organizacja Zdrowia na drodze badań statystycznych doszła do wniosku, że, jeżeli na statystycznego mieszkańca kraju spożywa się ponad 7 litrów czystego alkoholu – to taki kraj wstępuje na drogę wymierania. Z dostępnych danych wynika, że na Litwie liczba ta wynosi – 13 litrów na statystycznego mieszkańca, czyli wymieranie odbywa się ze zdwojoną szybkością, pustoszejące szkoły są niemym świadectwem prawdziwości tego procesu. Niestety, Wileńszczyzna w tej dziedzinie jest prawie w czołówce. Mówię o tym nie po to, żeby pogrążyć w pesymizmie. Chcę zachęcić do aktywnej przemiany. Przykład Rosji, gdzie w ciągu kilku lat potrafiono dzięki podjętym krokom zmniejszyć spożycie alkoholu z 18 litrów do 13,5 litra, przy docelowych 7 litrach przewidzianych na 2020 rok, pokazuje, że nie jesteśmy zakładnikami jakiegoś fatalizmu historycznego, a osobami posiadającymi dar rozumu i potrafiącymi z tego
daru korzystać.
Kończąc, drodzy Bracia i Siostry, chcę życzyć Wam osobistego i rodzinnego szczęścia, mądrej i owocnej działalności społecznej i niech słowa psalmu z dzisiejszej LiturgiiSłowa staną się udziałem każdego, otwartego na Bożą miłość i wsparcie: „Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w Domu Pana po najdłuższe czasy". Amen
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.