Do udziału w przedsięwzięciu zgłosiło się 50 przedszkoli z Wilna, które nadesłały 96 prac swoich wychowanków. Zadanie było następujące: należało wykonać grzyb z dowolnego tworzywa, które musiało być odporne na warunki atmosferyczne. Wszak wystawa prac znajduje się na przedszkolnym podwórku i podziwiać ją mogą mieszkańcy dzielnicy, którzy ulicą L. Asanavičiūtės śpieszą do pracy bądź przechadzają się w wolnym czasie w kierunku „Bajecznego Parku”. Wystawa czynna jest do 30 października i chętni, by ją obejrzeć jeszcze mogą tutaj zajrzeć.
Przed tygodniem, 17 października, odbyło się uroczyste podsumowanie projektu. Tego dnia do przedszkola w Karolinkach przybyli przedstawiciele tych placówek, które wzięły udział w konkursie oraz rodzice wychowanków. Na święto zawitał również starosta dzielnicy – Tomas Lilas. Witając przybyłych gości, dyrektor żłobka-przedszkola Kristina Kopanickienė opowiedziała o przedsięwzięciu, o tym, że placówka przyjaźni się z innymi przedszkolami, które zaprasza do współpracy.
– Planując dzisiejsze święto, chcieliśmy wciągnąć dzieci do działalności artystycznej, żeby mogły czuć radość z twórczości i odkrywać swoje zdolności – powiedziała dyrektor Kopanickienė. Zaznaczyła przy tym, że podobne przedsięwzięcia są dobrą okazją do współpracy placówki z rodzicami. Taka działalność jest szczególnie korzystna dla wychowanków o specjalnych potrzebach. Wszak w integrowanym spektaklu udział wzięły dzieci zarówno z grup ogólnokształcących, jak również ze specjalnych.
Specyfiką Żłobka-Przedszkola „Przy Bajecznym Parku” jest opieka nad dziećmi o specjalnych zapotrzebowaniach. Wśród 12 grup działających w placówce 6 jest ogólnokształcących, natomiast do sześciu uczęszczają dzieci, które mają nieprawidłowości rozwoju. Jest u nich stwierdzony autyzm lub inna choroba genetyczna czy też mają zaburzenia mowy. Praca w tych grupach jest trudna i od specjalistów wymaga szczególnej cierpliwości i uległości. – Pracując z dziećmi, które mają autyzm, często można ulec zniechęceniu, gdy np. nie widzimy takich wyników pracy, jakie są ze zwykłymi dziećmi. Niemniej jednak udzielona im uwaga i wytrwała praca kiedyś przyniesie skutki i jest bardzo potrzebna takiemu maluchowi i całej rodzinie – w rozmowie z „Tygodnikiem” zwierzyła się logopeda placówki Tadeusza Bieleninik.
Na podsumowanie projektu wychowankowie przedszkola przygotowali wesołe przedstawienie, które wyreżyserowała pedagog ds. kształcenia artystycznego Swietłana Wiktoria Kuźmina. Dzieci – przebrane za biedronki, pasikoniki, pszczółki i żuki – pomagały dziewczynce znaleźć tego, który zgubił kropki. Jak się okazało, tak roztrzepany był muchomor. Jednak bardzo odpowiedzialnie podszedł do sprawy i – mimo że na moment stał się podobny do surojadki – wszystkich uprzedzał o swoich trujących właściwościach. Wesoła bajeczka była dobrą lekcją przyrody. Niejeden maluch zapamiętał sobie, że nie wolno zbierać trujących, choć bardzo pięknych, muchomorów.
Po spektaklu odbyło się głosowanie: goście oddawali głosy na trzy – ich zdaniem – najładniejsze grzybki. A ponieważ wystawa potrwa do 30 października, toteż do tego czasu można oddać swój głos na pracę, która najbardziej się podoba. A wybierać jest z czego, wszak podwórko przedszkola całe jest usiane grzybami, które przypominają różne ludowe bajki.
* * *
Okres przełomu października i listopada wśród uczniów i przedszkoli na Wileńszczyźnie przebiega pod hasłem organizowania wystaw i przedsięwzięć pt. „Dary jesieni”. Szkolne korytarze i sale wypełniają się różnymi kompozycjami, kasztanowymi ludzikami i zwierzątkami, wykonanymi z warzyw i owoców. Często wystawy te są urozmaicone „jesiennymi” daniami, wśród których w naszym regionie prym wiedzie ziemniak. Na wszelkie możliwe sposoby jest też wykorzystywana dynia. Jednak cieszy fakt, że warzywo to nie występuje w środowisku naszych szkół i przedszkoli w formie amerykańskiego lampionu na popularne święto Halloween. Wychowawcy i nauczyciele mają wiele różnych pomysłów, jak zorganizować jesienne przedsięwzięcia, nie nawiązując się przy tym do obcego naszej kulturze amerykańskiego święta.
Teresa Worobiej
„Tygodnik Wileńszczyzny”