- Zakopane Powązkom! Ludzie, wyskakiwać z dutków! - krzyczał, potrząsając skarbonką, Marian Matusiak, założyciel Zakopiańskiej Fundacji Narodowej "Skansen". Z ekipą górali przyjeżdża do Warszawy co roku. Na Powązkach wytyczył "szlak tatrzański" łączący groby ponad 90 osób związanych z Tatrami. - Najbardziej znany jest kompozytor Mieczysław Karłowicz. Zginął pod lawiną. Pochowano go niedaleko stąd, w kwaterze 33. - mówił Matusiak.
Przed godz. 12 w tłumie przy Bramie św. Honoraty pojawił się prezydent Bronisław Komorowski z żoną Anną. Dłużej porozmawiał z kwestującą Mają Komorowską, wymienił serdeczności z kilkoma mijanymi osobami (rośli funkcjonariusze BOR nie przeszkadzali), po czym zniknął w jednej z alejek za kościołem św. Karola Boromeusza. - Odwiedzamy groby rodzinne - wyjaśniła nam pierwsza dama.
W Alei Katakumbowej, vis-a-vis szklanej skarbonki przy grobie Jerzego Waldorffa, stanął ze swoją puszką dziennikarz telewizyjny Krzysztof Ziemiec.
- Jestem debiutantem, ale chyba nieźle mi idzie, bo w półtorej godziny mam w puszce prawie pełno - cieszył się.
Kilkadziesiąt metrów dalej drugi rok z rzędu kwestowali ubrani w mundury kolejarzy członkowie Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei. Znawca zabytków techniki kolejowej Marek Moczulski wskazał kamienny pomnik przy katakumbach.
- Tutaj leży Stanisław Wysocki, projektant i naczelny inżynier Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej.
Moczulski przez 30 lat zlokalizował na Powązkach około 450 grobów kolejarzy. Część z nich pokaże dziś podczas spaceru po cmentarzu (początek o 10 przy Bramie św. Honoraty). - Pochowany w Alei Zasłużonych Władysław Reymont przez cztery lata był kolejarzem. To była jego jedyna stała praca - podkreślił.
W Alei Zasłużonych pieniądze na ratowanie zabytkowych pomników zbierała rodzina Damięckich. Jak zawsze przy grobowcu nestora aktorskiego rodu - Dobiesława Damięckiego.
- Ludzie są bardzo dobrze przygotowani. Dzielą sto złotych na drobne, żeby potem móc wrzucić do puszek wszystkich znanych osób. A ja im za to opowiadam anegdoty. Kiedyś się dziwili, że na cmentarzu mówię zabawne historie. Potem się przyzwyczaili. Taka jest przecież rola komedianta - uśmiechnął się Damian Damięcki.
Dochód z trzydniowej kwesty wyniósł około 258 tys. zł. Podobnie jak trzy lata temu. Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami chce w 2012 r. odrestaurować 15 pomników.
Na obydwu cmentarzach ewangelickich kwesta trwała od soboty. We wtorek pieniądze na renowację zabytków zbierali także artyści. Na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim m.in. Maria Seweryn i Artur Barciś. Na sąsiednim Ewangelicko-Reformowanym Olgierd Łukaszewicz, Jerzy Połomski, Małgorzata Foremniak i Kazimierz Kaczor. Z kolei Krystyna Janda, Emilia Krakowska i Hanna Śleszyńska kwestowały na obydwu cmentarzach.
- Nie opuszczam żadnej kwesty. I to od lat. Warszawskie cmentarze są dowodem różnorodności naszej kultury, jej wspólnym dziedzictwem. Bloki, które otaczają cmentarz, pewnie nie przetrwają próby czasu. Nekropolie ze swymi pięknymi pomnikami, grobami zasłużonych ludzi przetrwać muszą - mówiła Emilia Krakowska. I dodawała: - Jak tylko skończę kwestę na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim, biegnę na kolejną - na Cmentarzu Żydowskim przy Okopowej. Hanna Śleszyńska zajęła strategiczne miejsce przy bramie Cmentarza Ewangelicko- Reformowanego. - Zastąpiłam Cezarego Kosińskiego, który kwestował tu z całą rodziną. Podobno zebrał ładną sumkę - śmiała się aktorka i zdradziła, że i ona kwestuje na wszystkich cmentarza powązkowskich. - Zaczęłam jeszcze na studiach aktorskich i tak to trwa - mówi. Efekty prac konserwatorskich prowadzonych m.in. za pieniądze zebrane podczas kwest można było oglądać na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim. Specjalnie z tej okazji otwarte zostało imponujące wnętrze świeżo wyremontowanej kaplicy Granzowów. Po wieczornym podliczeniu zawartości puszek okazało się, że na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim zebrano 42,5 tys. zł (w zeszłym roku ok. 40 tys. zł), zaś na Ewangelicko-Reformowanym - prawie 16 tys. zł (w zeszłym roku 13,5 tys. zł).
Kwestowano również na Cmentarzu Żydowskim, który był oblegany przez grupy młodzieży z Izraela, 200 rabinów z Europy i dwie wycieczki warszawiaków z przewodnikiem Janem Jagielskim. Wiele osób odwiedzało grób Marka Edelmana. Tutaj też w zbiórce pieniędzy pomogli artyści. Po raz 24. z puszką stanęła aktorka i reżyserka Gołda Tencer. - Na tym cmentarzu bywam często, bo leżą na nim moi rodzice. Ale przychodzą też osoby, które nikogo bliskiego tu nie mają. Mówią, że chcą być częścią żydowskiej pamięci. To bardzo piękne - stwierdziła Gołda Tencer.
Na żydowskiej nekropolii zebrano około 7 tys. zł.