W tegorocznej edycji międzynarodowego biegu, upamiętniającego historyczne wydarzenie, gdy to w 50. rocznicę podpisania sławetnego paktu Ribbentrop-Mołotow około 2 mln mieszkańców Litwy, Łotwy i Estonii wzięło się za ręce i utworzyło „żywy” łańcuch ciągnący się od Wilna poprzez Rygę i kończący się w Tallinnie, wzięli udział biegacze, rowerzyści i niepełnosprawni, którzy trasę pokonywali na specjalistycznych wózkach inwalidzkich.
Jak twierdził Vidmantas Dobrovolskas, prezydent Litewskiego Stowarzyszenia Miłośników Biegania, w tym roku poszerzyła się geografia uczestników, ponieważ w biegu wziął udział obywatel Polski, mieszkaniec Puńska Edvinas Krakiauskas.
Po raz pierwszy w biegu wzięła udział młoda mieszkanka Kowna Paulina Drazdauskaitė, która niegdyś specjalizowała się w biegach sprinterskich na 100 i 200 m, a teraz – za namową Vidmantasa Dobrovolskasa – postanowiła wypróbować swe siły w biegu sztafetowym na dłuższych dystansach. Uczestnicy biegu sztafetowego pokonują odcinki po 5 i 10 km.
– Udział w biegu traktuję jako swoistą przygodę, relaks po wyczerpującym okresie studiów (obrona pracy magisterskiej), a jednocześnie jako obywatelski obowiązek, bowiem „Szlak Bałtycki” był wielkim wydarzeniem. Ludność krajów bałtyckich zamanifestowała dążenie do uniezależnienia się od Związku Radzieckiego i samostanowienia – powiedziała Paulina.
Wilnianka Katarzyna Mažeikienė wraz z dwuletnim Dominikiem kibicowała mężowi Viktorasowi, który w biegu startował już niejednokrotnie. Absolwentka Gimnazjum im. St. Moniuszki w Kowalczukach również nie stroni od biegania, ale niewyczynowego, a w celu podtrzymania formy fizycznej i… zachowania zgrabnej sylwetki. Dominik natomiast na pewno pójdzie w ślady ojca. Na postoju nie mógł ustać w miejscu i szlifował formę, biegając w te i we w te, ku utrapieniu rodzicielki, która ledwie mogła za nim nadążyć.
– Dominik nawyki biegania ma w genach i w tym roku w Nidzie startował w biegu na 500 m – z dumą stwierdziła Katarzyna.
Oprócz biegaczy w przedsięwzięciu sportowym wzięli również udział rowerzyści, którzy pokonają całą trasę na siodełkach i członkowie Związku Osób z Niepełnosprawnością Kraju Poniewieskiego.
Wśród uczestników biegu nie zabrakło prawdziwych gwiazd i legend sportu. Najjaśniejszą z nich był Piotras Silkinas, biegacz na ultra długie dystanse, rekordzista świata w biegu na 1 000 mil. Uważany za najbardziej wytrzymałego biegacza na świecie na swych nogach obiegł kulę ziemską już ponad 8 razy!
Wśród rowerzystów brylował Stanislovas Grubliauskas. Od 18 lat po Europie podróżuje rowerem, pokonując po kilka tysięcy kilometrów. Nie tak dawno wrócił z wyprawy do Turcji. Na jednośladzie obładowanym bagażem pokonał 6 tys. km.
– Odzwyczaiłem się od jazdy nieobładowanym rowerem i pokonanie trasy z Wilna do Tallinna (ponad 600 km) to dla mnie fraszka – zażartował z szerokim uśmiechem na twarzy cyklista.
Uczestników biegu w serdecznych słowach przywitał Stefan Orszewski, zastępca starosty gminy awiżeńskiej, który przypomniał, że ramię w ramię razem z Litwinami przed 29 laty na „Szlaku Bałtyckim” stali Polacy oraz przedstawiciele innych narodowości.
– Mieszkałem obok i siłą rzeczy – jak i setki moich rodaków – brałem udział w tym znamiennym wydarzeniu. Cieszę się, że dzięki wam to przedsięwzięcie każdego roku jest odświeżane w pamięci społeczeństw Litwy, Łotwy, Estonii i poza ich granicami – powiedział Orszewski. Wraz z Karolem Pacyną, pracownikiem wydziału kultury samorządu rejonu wileńskiego, zaprosił uczestników do zaimprowizowanego stołu, na którym były kybyny, ciastka, owoce oraz napoje orzeźwiające.
Z kolei Vidmantas Dobrovolskas podziękował władzom samorządu za stałą troskę i szacunek oraz wręczył witającym gospodarzom pamiątkowe medale. Przypomniał również, że w następnym roku kraje bałtyckie będą obchodziły 30. rocznicę „Szlaku Bałtyckiego”.
Zygmunt Żdanowicz
na podst. www.vrsa.lt