Chociaż udało mi się zwiedzić spory kawał Europy – zachwycać się wspaniałą atmosfera Paryża, który był źródłem natchnień wielkich polskich mistrzów sztuki od czasów romantyzmu do współczesności, czuć niepowtarzalny zapach cytrusów na sycylijskich polach i odkrywać pozostałości wielkich cywilizacji albo zanurzyć się w niesamowity świat arcydzieł artystów florenckich takich jak Bruneleschi, Donatello czy Da Vinci, którzy swymi zdolnościami wyprzedzili wielokrotnie czasy, w których przyszło im żyć, dla mnie ulubionym miejscem pod słońcem pozostaje moja mała ojczyzna, podwileńska miejscowość Stare Troki.
Mogę się założyć, że większość nawet nie słyszała o niej. Gdyby nawet usłyszała, to wydaje się, nie poświęciłaby jej większej uwagi. Jednak może ona być ciekawym obiektem badań dla tych, którzy interesują się przeszłością Litwy, bo w historii państwa odegrała niebagatelną rolę.
Garść historii
Niewielu wie, że Stare Troki to druga stolica Litwy. Właśnie tu, a nie do obecnych Trok Wielki Książę Litewski Giedymin przeniósł stolicę naszego państwa z Kiernowa.
Niektórzy historycy twierdzą, że nazwa Stare Troki po raz pierwszy została wymieniona przez Snorri Sturlusona – islandzkiego poetę, historyka i polityka, który wymieniał Wilno i Troki w kronikach nordyckich władców już w XII wieku. Teoria ta jednak jest trudna do sprawdzenia i nie znajduje potwierdzenia. Z innych źródeł wynika, że Troki powstały w czasach Rusi Kijowskiej, czyli w XI wieku.
Historycy są natomiast zgodni co do tego, że na początku XIV w. Stare Troki już istniały i na krótki czas stały się stolicą Litwy.
Książę Giedymin w 1316 roku, przybywszy na polowanie, zakochał się w tej miejscowości od pierwszego wejrzenia, dlatego postanowił uczynić ją stolicą. Przez 6 lat Stare Troki były najważniejszym miejscem na Litwie, Giedymin rozkazał wybudować tu zamek. W źródłach historycznych możemy przeczytać, że zamek murowany otaczała fosa obronna, napełniona wodą, do zamku wjeżdżało się przez bramę. W zamku odbył się ślub Kiejstuta z Birutą, tu urodził się ich syn Witold, który w przyszłości miał zostać księciem litewskim i otrzymać miano Wielkiego za swoje zasługi dla ojczyzny. Zamek najprawdopodobniej został zniszczony w 1391 r. i nigdy go nie odbudowano.
Ruiny zamku w Starych Trokach książę Witold przekazał w 1405 r. benedyktynom, których sprowadził z Tyńca pod Krakowem. Klasztor spłonął w 1717 r. W niedługim czasie jednak wybudowano nowy drewniany kościół, a w latach 1770-1820 murowany klasztor. Zachowany do dziś klasztor i kościół z XIX wieku kryją być może pozostałości pierwszej warowni Giedyminowiczów.
Obraz Matki Bożej
W 1823 w klasztorze pracował jako nauczyciel Józef Jeżewski, którego 11 lipca odwiedził przyjaciel z czasów studenckich wieszcz Adam Mickiewicz.
Inną ciekawostką jest to, że pielgrzymów do Starych Trok przyciągał obraz Maryi z Dzieciątkiem, z którym jest związana pewna legenda. Obraz ten Witoldowi ofiarował cesarz bizantyjski Manuel II Paleolog, a Witold z kolei ofiarował go benedyktynom. Ostatni mnich po opuszczeniu opactwa zabrał obraz, który w 1859 r. znalazł się w katedrze wileńskiej gdzie wisi do dziś w bocznej nawie, obok portretu Witolda Wielkiego.
Obecnie w klasztorze mieszkają zakonnice należące do zgromadzenia Sióstr Świętego Jana Apostoła.
Współczesność
Jak wynika z wcześniejszych wniosków, nawet mała wieś, w której liczba mieszkańców obecnie nie przekracza nawet 1500, może być prawdziwą perełką.
Pozwolę sobie wymienić kilka faktów również ze współczesnej historii miasteczka. Tragiczny czas sowietyzacji zmienił wieś nie do poznania: Stare Troki stały się ofiarą sowieckich rządów. Zamiast docenić historię miasteczka, starać się o zachowanie zabytków, w miasteczku na rozkaz władz komunistycznych buduje się żwirownię, zakłada kołchoz. Klasztor popada w ruinę, zostaje oddany kołchozowi jako między innymi pomieszczenia biurowe. Kościoła natomiast władze nie odważały się zamknąć. Staje się jedynym miejscem, gdzie mieszkańcy Starych Trok i okolicznych wsi mogą przebywać, nie tracąc swojej tożsamości. Chociaż nie wszyscy. Tylko ci, którzy nie boją się zostać bez pracy czy narazić się działaczom komunistycznym. Najczęściej to są ludzie, ciężko pracujący w polu, wykonujący plan pięcioletni sowietów.
Okres niepodległości przynosi zmiany na lepsze. Miasteczko rozwija się, zmienia się infrastruktura, pojawia się polska Szkoła Podstawowa im. Andrzeja Stelmachowskiego, wielce zasłużonego dla Wileńszczyzny, honorowego jej obywatela, wieloletniego prezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Główna ulica Trocka zostaje ogłoszona zabytkiem architektury, porządkowane jest miejsce byłego zamku.
Podsumowując, chciałabym wytłumaczyć, dlaczego bez wahania Stare Troki mogę nazwać moją małą ojczyzną i najlepszym na Ziemi miejscem pod słońcem. Do mnie przemawia nie tylko ciekawa historia miejscowości. Właśnie tu czuję się jak w prawdziwym domu. To z tym miejscem wiążą się moje pierwsze i najlepsze wspomnienia, dlatego Stare Troki były dla mnie i będą niezwykle ważne, nawet jeśli czasami traktuję swoją małą ojczyznę jak młodszą siostrę: sama czasami ją wyśmiewam, ale ją kocham i nie pozwolę nikomu skrzywdzić.
(Tekst wygłoszony podczas VI Konkursu Krasomówczego)
Magdalena Jarosławska
„Rota”
Komentarze
"nawet jeśli czasami traktuję swoją małą ojczyznę jak młodszą siostrę: sama czasami ją wyśmiewam, ale ją kocham i nie pozwolę nikomu skrzywdzić"!!!
Od razu widać, jak wielkie więzi emocjonalne łączą Magdalenę ze Starymi Trokami. To doskonały przykład poznawania i dumy ze swojej lokalnej małej ojczyzny.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.