„Był wspaniałym człowiekiem, kolegą i muzykiem. Koleżeński, wesoły, odpowiedzialny. Był duszą koncertów. Prawdziwy zawodowiec. Przy każdej nadarzającej się okazji grał na akordeonie” – tak wspomina śp. Henryka Szturo – Anna Kijewicz, kierownik kapeli Polskiego Zespołu Artystycznego Pieśni i Tańca „Wilia”.
Henryk Szturo był kierownikiem kapeli w „Wilii” w latach 80. W kolejnych latach był związany z Zespołem Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna”.
Prawie 40 lat poświęcił pracy pedagogicznej w Szkole Muzycznej w Nowej Wilejce, która przed trzema laty świętowała 50-lecie swej działalności. Prowadził klasę gitary, uczył też dzieci gry na akordeonie.
Szturo był też organistą w kościele pw. Św. Kazimierza w Nowej Wilejce oraz kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Ławaryszkach. W ostatnich latach był także związany z Gimnazjum im. Stefana Batorego w Ławaryszkach, w której był nauczycielem muzyki.
Na Wileńszczyźnie odegrał też wiele wesel.
„Bardzo zdolny muzycznie. Cała jego rodzina jest zdolna muzycznie” – powiedziała Krystyna Adamowicz, wileńska dziennikarka, autorka książki „Strumieni rodzica”, poświęconej zespołowi „Wilia”.
Zamiłowanie do muzyki Szturo przekazał dla swych dzieci. Jego syn Krzysztof jest skrzypkiem, gra m. in. w Kapeli Wileńskiej. Córka Eleonora była chórzystką w „Wileńszczyźnie”. Z tym zespołem związany był też tego brat Tadeusz.
„Żegnaj Heniu, nikt nam więcej nie zagra tak jak Ty” – napisał na swym profilu na stronie społecznościowej Zbigniew Sinkiewicz z Kapeli Wileńskiej.