Obóz turystyczny nad brzegiem Oświa, najdłuższego i jednego z najpiękniejszych jezior na Litwie, w Regionalnym Parku Oświańskim – to jedno z przedsięwzięć zorganizowanych w ramach projektu „Kultura i Natura – rozwój turystyki transgranicznej w oparciu o wspólne dziedzictwo i współpracę”.
Posłużył temu unijny program INTERREG V-A LITWA – POLSKA, w którym udział wzięła – po stronie litewskiej – Administracja Samorządu Rejonu Wileńskiego i – po stronie polskiej – Gmina Korycin wraz z Gminnym Ośrodkiem Kultury, Sportu i Turystyki w Korycinie. Nad realizacją projektu po stronie litewskiej czuwa Grażyna Gołubowska, specjalistka wydziału kultury, sportu i turystyki rejonowego samorządu. Ona też zatroszczyła się o zorganizowanie odpoczynku dla 70 osób – z rejonu wileńskiego i z gminy Korycin – w zagrodzie agroturystycznej w Kragżlach. Projekt przewiduje urządzenie obozowiska turystycznego w Żyngach nad Oświem. Jednak, póki takowe się buduje, za bazę rekreacyjno-turystyczną dla obozu posłużyła prywatna zagroda agroturystyczna w pobliskich Kragżlach.
– Ze wszystkich sił staraliśmy się zapewnić uczestnikom różnorodność atrakcji. Dla miłośników aktywnego wypoczynku były przygotowane kajaki, rowery, a także piesze wycieczki-wędrówki po okolicy. Wieczorami zaś dla relaksu i wypoczynku była łaźnia – w rozmowie z „Tygodnikiem” zaznaczyła Grażyna Gołubowska, która dwoiła się i troiła, żeby zapewnić wszystkim jak najlepszy pobyt.
Już pierwszego wieczoru uczestnicy obozu mogli skorzystać z łaźni. Jednak, zanim weszli do gorącego parowego pomieszczenia, wysłuchali całego wykładu o tym, jak trzeba się parzyć, żeby nie zaszkodzić zdrowiu, tylko mieć z tego jak najwięcej korzyści. Być może młodzież z Wileńszczyzny jest bardziej obeznana z historią oraz tradycjami i kulturą mycia się w łaźni. Natomiast ich polscy koledzy mają zaledwie nikłe pojęcie o saunie, a niektórzy z nich w ogóle po raz pierwszy przestąpili próg – często z rosyjska nazywanej u nas – bani.
Sobota minęła turystom bardzo intensywnie. Od rana bowiem były przygotowane trasy turystyczne, czy to – miłośnikom wody – na kajakach, czy też – miłośnikom suszy – na rowerach lub pieszo. Odwiedzając dyrekcję Regionalnego Parku Oświańskiego, obozowicze poznali walory przyrodnicze miejscowości. Podczas wycieczki do Dubinek obejrzeli ruiny pałacu Radziwiłłów.
– Jesteśmy zachwyceni pobytem na Litwie. Odkryliśmy zupełnie nowe oblicze Litwy, Wileńszczyzny. Nie spodziewaliśmy się, że są tutaj tak piękne miejsca. Wcześniej byliśmy w Wilnie i Mejszagole, a teraz odkrywamy piękno przyrodniczych zakątków nad Oświem. Cieszę się, że młodzież z Polski i Litwy świetnie się integruje, wspólnie śpiewają, organizują zabawy. Miło patrzeć na to wszystko – zwierzała się Beata Matyskiel, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Turystyki w Korycinie, kierowniczka projektu po stronie polskiej. Jak powiedziała, cieszy się, że udział w unijnych przedsięwzięciach daje możliwości zorganizowania młodzieży atrakcyjnego wypoczynku. Zaprosiła przy tym na kolejne przedsięwzięcie organizowane w ramach projektu teraz w Korycinie – kiermasz, podczas którego odbędzie się święto sera.
Ulewa, która w sobotę mocno dała się we znaki szczególnie mieszkańcom stolicy, wcale nie wystraszyła uczestników obozu.
– Owszem, z kajakowej wyprawy wróciliśmy zmoknięci, ale przecież szybko wyschniemy i czeka na nas atrakcyjny wieczór integracyjny – cieszyły się dziewczęta Kamila Ingielewicz, Jolanta Mickiewicz i Paulina Obłaczyńska, które spędzają wakacje u dziadków w okolicznych miejscowościach. Usłyszały o organizowanym obozie i chętnie się do niego zapisały. Jak podkreśliły w rozmowie z „Tygodnikiem”, nie żałują spędzonego w Kragżlach czasu i są zadowolone, że rejon organizuje dla młodych tak ciekawe przedsięwzięcia.
– Uważamy, że w takich imprezach powinno wziąć udział więcej młodzieży. Jeśli w przyszłości będą organizowane podobne obozy na pewno przyjedziemy i namówimy jeszcze więcej kolegów i znajomych. Weekend minął nam na różnych zajęciach sportowych i turystycznych. I choć to był czas aktywnego wypoczynku, do pracy na pewno powrócimy bardziej wypoczęci niż gdybyśmy byli w domu – zdecydowanie stwierdzili dwaj bracia Andrzej i Wiesław Kuźmiccy, młodzi rolnicy ze wsi Adamejcie w gminie podbrzeskiej.
Niedziela była dniem wieńczącym obozowisko: były kajaki, rowery, piesze wędrówki. Zaś na zakończenie uczestnicy udali się na Mszę św. do Sużan.
Teresa Worobiej
Fot. autorka
***
Obozowisko turystyczne w Żyngach
Wschodnia i zachodnią część jeziora Oświe łączy wąska i płytka przetoka. W jej pobliżu, z programu INTERREG, założono obozowisko turystyczne. Ma tutaj powstać kamping, parking, miejsce na grillowanie i na ognisko, a także pole namiotowe oraz prysznice. W roku 2017 w trakcie badań archeologicznych odkryto, że w tym miejscu znajdowała się osada datowana na okres od mezolitu (od 9050-5500 p.n.e.) do neolitu (3000-2000 p.n.e.). Wykopaliska opóźniły budowę bazy turystyczno-rekreacyjnej.