Dlaczego zdecydowałeś się na tak nietypowy biznes – kawiarnia bez żadnego alkoholu i gorących posiłków?
Przed kilkoma laty wspólnie z kolegą postanowiliśmy wybrać się gdzieś na kawę i z trudem znaleźliśmy jedną pracującą wieczorem kawiarnię w Solecznikach. Nie zdążyliśmy porozmawiać przy filiżance kawy, jak nas wyproszono informując, że kawiarnia pracuje tylko do godz. 19.00. Zadałem sobie wtedy pytanie, dlaczego w mieście nad Solczą, bądź co bądź centrum rejonowym, nie ma lokalu, w którym można byłoby spędzić wieczór przy filiżance kawy czy herbaty. Podzieliłem się swymi myślami z narzeczoną. Bez wahania poparła mój pomysł, by zaryzykować otwarcie kawiarenki. Podbudowany tym, jeszcze tego samego wieczoru rzuciłem post na Facebooku – czy, zdaniem solczan, miasto potrzebuje takiego lokalu, który służyłby jako miejsce spotkań towarzyskich. W krótkim czasie zdobył on ponad 600 głosów poparcia.
Ile czasu upłynęło od zrodzenia się pomysłu do jego realizacji?
Datę pamiętam dokładnie – 14 grudnia 2015 roku. Po dwóch latach nauki w Wilnie rzuciłem studia i zacząłem się zastanawiać, czym się zająć. Rok pracowałem w firmie transportowej jako logistyk. Praca dobra, wspaniały kolektyw, ale czułem, że to nie dla mnie. Mam usposobienie społecznika. Od lat szkolnych aktywnie uczestniczyłem w ruchu skautów litewskich, jestem członkiem rejonowej Rady młodzieżowej. Przypomniałem sobie o pomyśle otworzenia bezalkoholowej kawiarenki. Trzeba było poszukać odpowiedniego miejsca i... zastanowić się skąd wziąć pieniądze. Z lokalizacją poszło mi najłatwiej, a Centrum Kultury w Solecznikach, według mnie, było miejscem wprost wymarzonym. Gorzej było z pozyskaniem środków inwestycyjnych. Początkowo próbowałem otrzymać je za pośrednictwem uczestnictwa w programach inwestycyjnych Giełdy Pracy, ale nie miałem szczęścia. Ostatecznie kawiarnię uruchomiłem z oszczędności rodzinnych. Pierwszy rok pracy nie był łatwy, ponieważ wielu rzeczy musiałem nauczyć się oraz przyzwyczaić się do nowego trybu życia.
Zawód baristy ma swoją specyfikę. Gdzie nauczyłeś się tajników parzenia doskonałej kawy?
Tak się złożyło, że mam sporo znajomych w Wilnie, którzy są baristami, mają doświadczenie pracy nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami. Właśnie koledzy podpowiedzieli jaki sprzęt warto nabyć. Obecnie proponuję klientom 14 rodzajów kawy. Przygotowanie dobrej kawy zależy od wielu czynników – młynka i aparatu do kawy, jakości wody i szeregu innych czynników, o które należy codziennie zadbać.
Kawiarnia SPACE4U w ciągu roku stała się swoistym klubem towarzyskim, w którym chętnie przebywają ludzie wykształceni i inteligentni? W czym tkwi tajemnica sukcesu?
Zakładałem od początku, że kawiarnia ma być miejscem spotkań towarzyskich, a nie spędzania wieczorów przy butelce. Jesteśmy otwarci na organizowanie spotkań „przy małej czarnej”, podczas których można podyskutować na różne tematy. Zauważyłem, że takie rozmowy o sztuce, bądź historii, które odbywają się w małym gronie przy filiżance kawy są mniej formalne w porównaniu z konferencjami w wielkich salach.
Czy prowadzenie kawiarni pozwala też na kontynuowanie działalności społecznej?
Na początku było ciężko, musiałem na jakiś czas zrezygnować z przewodnictwa drużynie solecznickich skautów. Później wszystko unormowało się i mogłem powrócić do aktywnej działalności społecznej. Mam trzech pomocników, którzy zawsze mogą zastąpić mnie w pracy, kiedy np. wzywają mnie obowiązki społeczne, czy to w ruchu skautowskim, czy Radzie młodzieżowej, czy służby w siłach ochotniczych Ministerstwa Obrony Kraju.
Od jak dawna jesteś żołnierzem sił ochotniczych?
Od pierwszego roku studiów w Wilnie. Przed dwoma laty kompania sił ochotniczych powstała w Solecznikach. Służba ochotnicza daje wiele doświadczenia życiowego, ponieważ w naszej formacji służą ludzie o różnych zawodach i doświadczeniach życiowych. Służba poszerza moją wiedzę o życiu, w jej trakcie zdobywam cenne doświadczenia itd.
Wielu młodych ludzi nie może odnaleźć siebie w rzeczywistości jaka ich otacza i decyduje się emigrację. Nigdy nie myślałeś o opuszczeniu Litwy?
Nie, nigdy. Uważam, że za granicę trzeba jeździć w celu poznania świata, udziału w projektach edukacyjnych, lecz realizować siebie trzeba na ojczystej ziemi.
Rozmawiał Andrzej Kołosowski
Tygodnik Wileńszczyzny
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.