Bohaterka filmu - pani Hanna Strużanowska-Balsienė podziękowała reżyserowi za sfilmowanie zwyczajnych mieszkańców Wilna, którzy opowiadają historię tego miasta: "Pan Damaševičius stara się historię Wilna opowiedzieć ustami naocznych świadków, zmian jakie tutaj zachodziły, o tym, co się tutaj działo i jak my tutaj żyliśmy, nie tylko o zewnętrznych zjawiskach, ale także o tym, co ludzie myśleli, co ludzie przeżywali i jak to rozumieli i w ten sposób pokazuje prawdziwą historię Wilna i Wileńszczyzny."
Hanna Strużanowska-Balsienė zaznaczyła, że w planach reżysera są filmy o podobnej tematyce m.in. o "Wilii" i Polskim Studium Dramatycznym.
Pani Hanna podczas spotkania w Domu Kultury Polskiej w Wilnie wspomniała także swoją szkołę, słynną "Piątkę": "wszyscy starsi ludzie uważają tę szkołę za swój dom, duch tej szkoły stworzyli nasi nauczyciele, którzy byli dla naszych uczniów przykładem, mówili jak trzeba żyć, jak odnosić się do swoich obowiązków, do swoich współtowarzyszy i do swoich dążeń, jak je trzeba osiągać, którzy nauczyli nas nie tylko przedmiotów: fizyki, chemii itd., ale przede wszystkim nauczycieli tego jak trzeba się uczyć i jak trzeba szanować swoich bliskich, swoich kolegów".
Pani Hanna przybliżyła także zebranym perypetie szkoły i jej bogatą historię, nawiązując do obecnej sytuacji "Piątki": "dlaczego tutaj u nas, w Wilnie, szkoła z 300 uczniami albo ze 150 uczniami nie może istnieć, bo jest za mała, a w Puńsku działa gimnazjum, w którym uczy się 75 dzieci?" - pytała. "Musimy wszędzie jednakowo odnosić się do naszych dzieci, i tam i tutaj, jedne dzieci nie mogą mieć polepszanych warunków ,pogarszając warunki nauki dla drugich" - mówiła. "To nie prowadzi do dobrych stosunków polsko-litewskich" - podsumowała bohaterka spotkania oraz wyraziła nadzieję, że wszyscy doczekają się utworzenia polskiej szkoły na Antokolu.
***
Hanna Strużanowska od lat przedwojennych do dziś żyje jeszcze w domu budowanym przez dziadka przy drodze na Niemenczyn. Jej życie jest typowe temu przedwojennemu polskiemu pokoleniu, które dorastało już w nowej powojennej Litwie.
Pani Hanna jest jedną z pierwszych absolwentek słynnej „Piątki”. Całe zawodowe życie pracowała jako położna w najstarszym pierwszym Wileńskim szpitalu przy kościele św. Jakuba, gdzie pracował także Pani Strużanowskiej dziadek.
Bohaterka filmu przybliżyła nam historię Wilna, opowiedziała o swojej szkole, szpitalu oraz historii swego życia.
Pani Hanna do tej pory jest aktywną działaczką w polskim społeczeństwie na Litwie.
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24 (fot. Wiktor Jusiel) © L24 (fot. Wiktor Jusiel)
http://l24.lt/pl/spoleczenstwo/item/234965-wilno-oczami-hanny-struzanowskiej#sigProGalleria6772a40663
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.