Ksiądz kanonik Paweł Ksawery Brzostowski zapisał się w historii jako ten, który na 22 lata przed Konstytucją 3 Maja wydał własną konstytucję, w swoim majątku, na ponad 3 tys. hektarów, stworzył miniaturowe państwo z własnym systemem gospodarki, edukacji, opieki zdrowotnej, walutą i siłami zbrojnymi. W ciągu jednego pokolenia twórca Rzeczypospolitej Pawłowskiej przemienił chłopów pańszczyźnianych w świadomych obywateli i zaradnych farmerów. Właściciel dóbr pawłowskich nadał chłopom ziemię w wieczyste użytkowanie, wprowadził wolność osobistą.
Mimo to ksiądz Paweł Ksawery Brzostowski jest postacią nieobecną w powszechnej świadomości historycznej. Jego nazwisko pojawia się natomiast w licznych pracach specjalistycznych z zakresu dziejów gospodarczych i społecznych. Łączy się go nierozerwalnie z jego największym osiągnięciem, jakim była "rzeczpospolita włościańska", czyli sprawnie zarządzana przez właściciela dóbr i samorząd chłopski wspólnota, która funkcjonowała w latach 1769-1795 w Mereczu-Pawłowie. Brzostowski był niewątpliwie jednym z najwybitniejszych, a może nawet najwybitniejszym reformatorem stosunków włościańskich pod koniec istnienia dawnej Rzeczypospolitej.
Nabywszy w 1767 r. dobra Merecz koło Wilna, przerażony był nędzą i zdziczeniem tamtejszych wieśniaków. Uczynił wiele, aby ten stan rzeczy zmienić: odstręczał ich od pijaństwa, zachęcał do bywania w kościele, w dni niedzielne praktykował głośne czytanie pożytecznych książek, rozdawał nagrody tym gospodarzom, którzy zerwali z opilstwem. Zdobywszy zaufanie chłopów, z udziałem ich przedstawicieli, złożył ustawę, która organizowała życie wsi – odtąd nazwanej Rzeczpospolitą Pawłowską – na zasadach samorządu. Ustawa, przyjęta uchwałą w 1769 r., ogłoszona drukiem pt. Ustawy stosujące się do dobrego porządku i powinności osiadłych ludzi w dobrach Pawłowie czyli Mereczu (wydania 1771, 1791), składała się z 28 artykułów. Powoływała ona do życia niezwykły twór, dysponujący własnym umundurowanym wojskiem, odrębną monetą, własną szkołą i służbą medyczną. Rządy sprawował dwuizbowy parlament chłopski, a pańszczyznę zastąpił czynsz.
Chociaż właściciele okolicznych majątków nie popierali działalności ks. Pawła Ksawerego Brzostowskiego, sława o Rzeczypospolitej Pawłowskiej rozpowszechniła się na całą Europę. Rzeczpospolita Pawłowska stała się sławna, podobnie jak i jej twórca. Budziła zainteresowanie i uznanie oświeconych magnatów, a także króla Stanisława Augusta, który w liście do Brzostowskiego pisał: „Prawdziwie znam cenę oświadczonego przywiązania do osoby mojej przez Wmć Pana i szczęśliwych pod rządem jego włościanów Pawłowskich: Niech wam to Bóg nagradza, a mnie niech raczy dadź sposobność z czasem uszczęśliwić tak cały kraj, jak Wmć Pan swoich poddanych. Z Warszawy dnia 30 8bra 1775. Stanisław August Król”
Żywot Republiki Pawłowskiej trwał jednak krótko, praktycznie do lipca 1794 r., kiedy to podczas nieobecności Brzostowskiego, uzbrojeni chłopi pawłowscy musieli walczyć z Kozakami, wykazując prawdziwe bohaterstwo i poświęcenie. Dopiero pacyfikacja, dokonana przez wojska rosyjskie, okazała się skuteczna: Pawłów został zniszczony, a ludność rozproszona. Upadek powstania oznaczał też kres niezwykłego eksperyment Brzostowskiego, jakim była jego Rzeczpospolita Pawłowska.
Po trzecim rozbiorze kraju, bojąc się prześladowań ze strony władz carskich Brzostowski sprzedał majątek i wyjechał za granicę - najpierw do Drezna, potem do Włoch. Po tym , gdy do rolników pawłowskich ta wiadomość doszła, przysłali mu obrączkę złotą z napisem: „Włościanie w Pawłowie Przyjacielowi Ludzkości”. W swoim liście tak oto zwracali się do Brzostowskiego:
„Jaśnie Wielmożny Panie!
W pośród wielu klęsk doświadczonych, w pośród ogromnego nieszczęścia, które ziemię tutejszą i jej mieszkańców, w przeciągu całego roku, niszczyło i dotąd uciska; był jeden promyk nadziei naszej, że się doczekamy tej chwil, i kiedy na łono łaskawego Pana zniósłszy smutki i przygody, odbierzemy pociechę, odejdziemy z radością, i wspólnie dzieląc los przykry, żyć będziemy spokojnie. Była nadzieja, że powrót twój do ziemi pawłowskiej z Warszawy, JW. Panie! otrze łzy nasze, a oglądając jawne dowody Włościan twoich, i skutki przywiązania do ojczyzny, zatrzesz łagodnością swoją i utuleniem, ślady zrządzonej nędzy, i od przemocnych domierzonego ucisku.
...na miejscu osłodzenia ciągłych zgryzot, najdotkliwszą odbieramy boleść utracenia w nim dziedzica ziemi tutejszej. I na toż praca twoja, Panie! trzydziestoletnia, na udoskonalenie i oświecenie Włościan swoich łożona, abyś ich opuścił? Na toż okazywana dobroć szczególna, i łaski twoje, Panie, świadczone, abyś nas odstępując, większą przywiązaniu i czułości zadawał ranę? Znakiem jest, żeśmy twych względów niegodni, żeśmy na nie zasłużyć nie umieli, i za to nas nieba karzą: być to może: ale chęci nasze nie inne były, jak tylko, tak dobremu panu, ojcowi raczej naszemu, zostawać wiernemi, życie zań łożyć i umierać nieoddzielnie.
... Może kto pamiętnym będzie w potomności z wielu dzieł walecznych, okazanych w kraju. Może z różnych czynów osobistych możnych Panów, potomkowie chwalić będą; my zaś o tobie w prawnukach naszych powiemy, żeś żył dla ludzi i godzien Imienia Przyjaciela Ludzkości”.
Jeżeli o co prosić cię możemy Panie! przypomnij często na ziemię Pawłowską, na tę winnicę, którąś zaszczepił. Pobłogosław pracy twej i rzuconym staraniom ulepszenia rolników w Polsce: a bądź pewien wdzięczności, którą do grobu zaniesiemy z sobą, a niewygasłej w najodleglejszem potomstwie winnej pamięci.
Jesteśmy na zawsze z najgłębszem uszanowaniem.
Jaśnie Wielmożnego Pana, Najłaskawszego Dobrodzieja,
Wierni i najniżsi słudzy
Rolnicy Pawłowscy”.
1795 Mca Januaryi 26 dnia z Pawłowa.
W 1800 r. powrócił na Litwę. Początkowo osiadł w Turgielach w pobliżu Pawłowa, a następnie w Rukojniach pod Wilnem. Działał wówczas jako mecenas, filantrop, fundator kościołów, zajmując się jednocześnie wydawaniem swych pism. Zmarł w Rukojniach w 1827 r., w wieku 88 lat. Jego grób carscy żołnierze sprofanowali i zniszczyli. Po cmentarzu, na którym był pochowany, nie został nawet ślad.
Podróżny w Pawłowie
„Gdzie z ciemnotą zamieszkał nierząd dzikie bory,
Gdzie wieśniacy są różne od szlachcica twory,
Znalazłem cale nową rzecz nie bez zdziwienia.
Rząd pana, stan rolnika podług przyrodzenia.
Brzostowski! ten jest widok w twej Pawłowa włości
Tyś u mnie obywatel, przyjaciel ludzkości.
Za twym gdyby przykładem szło sarmackie plemię,
Dopieroby szczęśliwą utworzyło ziemię.
Przyjdzie czas, gdy przesądów posągi zwalone
Dopuszczą, aby było twe imię święcone.
Stań teraz z Chreptowiczem i Zamojskim w parze,
Którym ludzkość buduje wieczyste ołtarze.
Przyjmcie i mój hołd proszę wyście moje pany,
Że człowiek wam podobny nie jest wasz poddany.”
Józef Wybicki, autor "Mazurka Dąbrowskiego" – polskiego hymnu narodowego
Na podst. salcininkai.lt
Galeria zdjęć pochodzi z salcininkai.lt