Z sondażu, przeprowadzonego w lutym przez spółkę „Baltijos tyrimai” na zlecenie agencji prasowej ELTA, wynika, że tylko 27 proc. respondentów uważa, że sytuacja na Litwie poprawia się. To o 16 punktów procentowych mniej niż w grudniu.
Natomiast aż 72 proc. ankietowanych uznało, że sytuacja w kraju zmierza w złym kierunku. W grudniu tak uważających było 56 proc.
Socjologa Romasa Mačiūnasa takie nastroje mieszkańców nie dziwią. Gdyż po jesiennych wyborach sejmowych obywatele Litwy mieli wielkie oczekiwania względem nowej władzy. Zaś teraz entuzjazm ludności nieco zmalał, na co wpływ miały zarówno ostatnie skandale sejmowe, jak też doniesienia o możliwych nowych podatkach.
Najbardziej niezadowolone z sytuacji w państwie są osoby powyżej 50. roku życia (80 proc.), mieszkańcy wsi (80 proc.), przepytani ze średnim lub zawodowym wykształceniem (75 proc.), także emeryci (80 proc.), robotnicy i rolnicy (80 proc.), mieszkańcy polskiej narodowości (89 proc.).
Większy odsetek optymistów odnotowano wśród młodzieży do lat 30, mieszkańców dużych miast, respondentów z wyższym wykształceniem i mieszkańców z większymi dochodami (ponad 900 euro miesięcznie), kierownicy oraz studenci i uczniowie, respondenci o poglądach prawicowych, mieszkańcy narodowości rosyjskiej.