Pani Maria Mirecka-Loryś jest kobietą legendą. Ostatnią żyjącą komendantką Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet, działaczką Narodowej Organizacji Wojskowej, uczestniczką walk podziemia niepodległościowego od 1939 roku.
Jest siódmym z ośmiorga dzieci Dominika Mireckiego i Pauliny ze Ścisłowskich. Wspaniała rodzina, która pracowała dla wyzwolenia państwa. Pani Maria podczas spotkania zażartowała, że „w więzieniu za konspirację siedzieli siedmiorga z rodzeństwa, jedynie najmłodsza siostra uniknęła represji”. To właśnie świadczy o walce i determinacji Mireckich. Z rodzicami i siedmiorgiem rodzeństwa do 5. roku życia mieszkała w Ulanowie. W 1921 r. rodzina przeniosła się do Racławic koło Niska. Tu w 1937 r. ukończyła gimnazjum i podjęła studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Wstąpiła do Związku Akademickiego Młodzież Wszechpolska.
Po wybuchu wojny zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Wiosną 1940 roku została komendantką Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet w powiecie niżańskim, później całego NOWK Okręgu Rzeszowskiego. Równolegle była kierownikiem sekcji kobiecej w Zarządzie Okręgu Rzeszowskiego SN i kurierką Komendy Głównej NOW. Po scaleniu NOW z AK awansowana na stopień kapitana, kierowała Wojskową Służbą Kobiet w rzeszowskim Podokręgu Armii Krajowej. Wiosną 1945 roku została Komendantką Główną Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet.
W 1943 r. uczestniczyła w konspiracyjnym odnowieniu ślubów na Jasnej Górze, które w maju 1936 r. podczas pielgrzymki złożyła polska młodzież akademicka. W 36-osobowej grupie młodzieży Maria Mirecka reprezentowała Lwów, a obecny tam Karol Wojtyła – Kraków.
Po zakończeniu wojny wznowiła studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. 1 sierpnia 1945 r. została aresztowana w Nisku. Na wolność wyszła 1 września 1945 r., na mocy amnestii. Zagrożona ponownym aresztowaniem w grudniu 1945 roku opuściła Polskę i z grupą kilkunastu działaczy narodowych dotarła do obozu 2 Korpusu gen. W. Andersa pod Ankoną. Tam poznała swego męża, oficera rezerwy, Henryka Lorysia, z którym w październiku 1946 r. wyemigrowała do Anglii.
W styczniu 1952 r. z rodziną wyjechała do USA, najpierw do Toledo w stanie Ohio, a w 1954 r. do Chicago. Tam zaangażowała się w pracę w organizacjach polonijnych. Działała m.in. w Stronnictwie Narodowym, była członkiem ZG Związku Polek w Ameryce oraz Krajowego Zarządu Kongresu Polonii Amerykańskiej. Przez 32 lata była redaktorem „Głosu Polek”, organu Związku Polek w Ameryce. W grudniu 1999 r. została wiceprzewodniczącą Rady Naczelnej Stronnictwa Narodowego. Współpracuje z polonijnym radiem w Chicago, dla którego nagrywa cotygodniowe felietony z cyklu „Otwarty mikrofon”.
Pani Maria Mirecka-Loryś od lat siedemdziesiątych XX w. zaangażowana jest w pomoc dla Polaków na dawnych Kresach, niosąc pomoc i wsparcie Polakom i Kościołowi. Za swoje zasługi otrzymała tytuł „Bożej Przemytniczki”. Bardzo często odwiedza Polaków z Kresów południowych, ostatnio Pani Maria z darami i pomocą dla Polaków na Ukrainie była w grudniu 2016 roku, mając ponad sto lat!
Mimo tak pięknego wieku jest pełna energii i zaangażowania w sprawy Kresowian. Bardzo żywo zainteresowała się sytuacją Polaków na Litwie. Wysłuchała o naszych problemach oraz o sukcesach społeczności polskiej na Litwie. Pani Maria bardzo interesowała się szkołami z polskim językiem nauczania. Przypomniała sobie jeden incydent sprzed II Wojny Światowej dotyczący Wileńszczyzny, należała wtedy do Młodzieży Patriotycznej. Otóż, kiedy dotarła do nich, do Lwowa, wiadomość o zabiciu przez Litwinów 11 marca 1938 r. polskiego żołnierza na granicy polsko-litewskiej, wyszli spontanicznie na ulicę, aby okazać poparcie dla swoich rodaków z Wileńszczyzny. Któryś z uczestników wiecu krzyczał: „Jak tak może być, żeby dwumilionowy naród litewski podporządkowywał sobie 40 milionów Polaków?". Jedna z koleżanek pani Marii z Młodzieży Patriotycznej w porywie entuzjazmu wykrzykiwała, że trzeba jechać do Wilna, aby wesprzeć naszych rodaków, na co zareagował żołnierz WP, który przechodził obok manifestacji i przyłączył się na chwilę do niej słowami „Z Panią choćby zaraz”, co wywołało salwy śmiechu.
Podczas spotkania pani Maria Mirecka-Loryś wygłosiła referat o kobietach walczących w konspiracji podczas II Wojny Światowej. Jak sama zauważyła, „wszyscy mówią praktycznie tylko o Ince, a nas było znacznie więcej”. Przedstawiła piękny dowód historii o trudnych losach kobiet w podziemiu, a jak ważny, gdyż najczęściej to właśnie kobiety były łączniczkami, sanitariuszkami czy dbały o dostarczenie wyżywienia. Pani Maria opowiedziała dla zebranych, na czym polegała walka kobiet podczas walk wyzwoleńczych w podziemiu. Przedstawiła trudny i bohaterski los kobiet, które trafiły do więzień. Część kobiet z tych więzień i lagrów nie wróciły. Słowa Pani Marii są pięknym świadectwem bohaterskiego czynu kobiet walczących o wolność kraju.
Podczas spotkania złożyłam podziękowania i życzenia od Polaków z Wileńszczyzny. Wręczyłam dla „Bożej Przemytniczki" prezent w postaci wizerunku Matki Bożej Miłosierdzia Bożego, Matki Ostrobramskiej. Zaprosiłam Panią Marią Mirecką-Loryś do odwiedzania w najbliższym czasie Wileńszczyzny.
Pani Maria Mirecka-Loryś jest autorką 2. tomu „Historii Związku Polek w Ameryce” [od 1938 do 1958 roku] i książki „Odszukane w pamięci. Zapiski o rodzinie, pracy, przyjaźni”. W 2014 roku został zrealizowany film dokumentalny o Marii Mireckiej-Loryś pt. „Szkic do życiorysu” w reż. Ewy Szakalickiej, który został zaprezentowany podczas spotkania z panią Marią Mirecką-Loryś w kinie Luna w Warszawie.
Rok 2017 jest okrągłym, jubileuszowym rokiem – Pani Maria walczy i pracuje dla Narodu od 80 lat!
Organizatorem spotkania był pan Robert Winnicki poseł na Sejm RP z Ruchu Narodowego.
Renata Cytacka
{gallery}Maria-Mirecka-fot.archiwum{/gallery}
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.