W tym roku, 24 lutego, Szkołę Straży Granicznej w Miednikach opuściła jubileuszowa 30. promocja. Uroczystość wręczenia dyplomów zwieńczyła półtoraroczną naukę 101 młodych osób, które, w przeciwieństwie do swoich kolegów z innych uczelni, nie mają problemów ze znalezieniem pracy. Wszyscy absolwenci już otrzymali przydziały etatowe. Większość, bo aż 70, będzie pełniło służbę w Wileńskiej Jednostce Straży Granicznej, 21 – w Ignalińskiej Jednostce Straży Granicznej, 3 – zostało skierowanych do pracy w Orańskiej Jednostce Straży Granicznej. Siedmiu zasiliło szeregi pracowników Centrum Rejestracji Obcokrajowców.
– Obecnie pogląd na pracę straży granicznej w litewskim społeczeństwie zmienił się w dobrą stronę, co nie obeszło się bez wysiłku i z naszej strony: m.in. współpraca z miejscowymi środowiskami, z młodzieżą szkolną. Cieszę się, gdy patrzę na tych 101 młodych pograniczników, i mam nadzieję, że ich zapał do pracy, motywacja, patriotyzm i potencjał będą wykorzystane przez dowódców poszczególnych jednostek – w rozmowie z „Tygodnikiem” stwierdził Renatas Požėla, dowódca Służby Ochrony Granicy Państwowej.
Prawdziwi patrioci
Ceremonia wręczenia dyplomów jest chyba jedyną w tej szkole, podczas której gromadzi się więcej cywilów niż funkcjonariuszy. Rodzice, krewni i przyjaciele po brzegi wypełnili szkolną aulę, żeby być świadkami, jak ich bliscy będą składali przysięgę i otrzymają dyplomy pograniczników.
– Wybraliście bardzo odpowiedzialną, ale i niebezpieczną pracę: służyć państwu litewskiemu i chronić jego granic. Znaczy to, że będziecie bronili nie tylko terytorium naszego kraju, ale i ludzi, którzy tutaj mieszkają, ich rodziny i dzieci. Dziękuję, że wybraliście właśnie ten zawód – powiedział do absolwentów wiceminister spraw wewnętrznych Česlovas Mulma, kierując ciepłe słowa wdzięczności do obecnych na sali rodziców za to, że wychowali prawdziwych patriotów.
Razem z wiceministrem dyplomy ukończenia nauki wręczyli: komendant Służby Ochrony Granicy Państwowej Renatas Požėla oraz zwierzchnik Szkoły Pograniczników w Miednikach Vytautas Strolia. Dowódcy życzyli młodzieży, żeby była wierna danej przysiędze i mężnie stawiała czoła życiowym wyzwaniom. Obecny na święcie kapelan litewskiej policji Aušvydas Belickas apelował, aby młodzi pamiętali nie tylko o wartościach materialnych, ale, co najważniejsze, strzegli w swoim sercu wartości duchowych.
– Podczas służby ważne jest wasze wnętrze: myśli i zasady, którymi będziecie się kierować w życiu. Zostaliście funkcjonariuszami nie przez podpisanie jakiegoś dokumentu, ale przez wymówienie słów przysięgi. I to przed samym sobą, przed własnym sumieniem, będziecie musieli się rozliczyć z danego zobowiązania. Wartości, o których mówiliście w przysiędze, a które są wyryte w waszym sercu, nie można dotknąć ani pokazać. Możecie je jedynie czuć i być ich świadkami – błogosławiąc pograniczników, mówił kapelan.
Wiedzą, czego chcą
30. promocja – to ostatnia, która uczyła się w szkole pograniczników 1,5 roku, odtąd nauka trwa rok. Jak podkreśla Dangutė Kivilšienė, starsza specjalistka ds. informacji, dominującym czynnikiem w rekrutacji przyszłych kursantów, jest ich przygotowanie fizyczne. Szkoła współpracuje z podobnymi uczelniami w innych krajach. Uczniowie mają okazję odbyć szkolenia i praktyki nie tylko w jednostkach straży granicznej na Litwie, ale i w innych krajach. W tym roku placówka zrealizowała czwarty już projekt Erasmus+, dzięki któremu uczniowie odbyli staże na punktach kontrolnych granicy Unii Europejskiej w innych krajach. W tym roku, w styczniu, 10 absolwentów 30. promocji pracowało z pogranicznikami na Węgrzech i w Finlandii. Otrzymali oni certyfikaty potwierdzające odbycie szkoleń według unijnego projektu.
Podczas ceremonii nie zabrakło ciepłych słów skierowanych do młodzieży, nagrodzono także absolwentów, którzy osiągnęli najlepsze wyniki w nauce lub byli aktywni w pracy społecznej.
– Promocja, która ukończyła naszą szkołę w tym roku – to zmotywowani, pozytywnie nastawieni młodzi ludzie. Porównując uczniów ostatnich i pierwszych lat naszej szkoły, muszę przyznać, że teraz są bardziej zmotywowani i do nauki, i do pracy. Wiedzą, po co przychodzą do tej szkoły, nie żałują swojej decyzji i chętnie włączają się w życie szkolnej społeczności, a potem funkcjonariuszy jednostek straży granicznej, do których są posyłani – w rozmowie z „Tygodnikiem” powiedziała Dangutė Kivilšienė.
Na wykłady jak na święto
Absolwenci, w uroczystych mundurach pograniczników, jak nigdy wcześniej, tego dnia byli bardzo dumni. Zagadnięci, co ich przyciągnęło do tej szkoły, mówili, że przede wszystkim mundur.
– Z domu wyniosłam patriotyzm, oddanie i zamiłowanie do Ojczyzny. Poza tym, mój tato był wojskowym, brat i mój przyjaciel także pracują w wojsku. Środowisko, w którym się wychowałam, wywarło decydujący wpływ na decyzję o nauce po maturze. W szkole bywało różnie: raz łatwiej, raz gorzej, ale nigdy nie będę żałować mojej decyzji, a gdybym miała wybierać po raz drugi, wybrałabym tak samo: szkołę pograniczników. Na pewno w przyszłości podejmę studia, ale najpierw chcę popracować – powiedziała Sigita Vaitkevičiūtė, najlepsza uczennica rocznika. Czeka ją służba w Orańskiej Jednostce Straży Granicznej, na strażnicy (punkcie kontrolnym) w Druskienikach.
Fascynacja pracą służb mundurowych przywiodła do szkoły pograniczników także Editę Drozd, która, jak się przyznała, zawsze chciała nosić mundur. I choć najpierw myślała o policji, to ostatecznie zdecydowała o straży granicznej. Szkołę zapamięta przede wszystkim jako miejsce, w którym spotkała wspaniałych, oddanych i kompetentnych wykładowców.
– Na zajęcia szliśmy jak na święto, ponieważ wykładowcy potrafili nas aż tak bardzo zmotywować. Nie spodziewałem się, że nauka może dawać tyle satysfakcji. Pochodzę z Druskienik, odkąd pamiętam otaczali mnie sami funkcjonariusze (strażacy, policjanci, pogranicznicy), więc, zdaje się, nie miałem innej perspektywy, jak zasilić szeregi służb mundurowych – z uśmiechem mówił absolwent Edvinas Dumbliauskas, który został powołany do służby na przejściu granicznym nieopodal Solecznik.
Uroczystość wręczenia dyplomów upiększył koncert Reprezentacyjnej Orkiestry Dętej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych RL. Na koniec zaś, absolwenci i ich goście raczyli się kaszą wojskową ze szkolnej kuchni.
Teresa Worobiej
"Tygodnik Wileńszczyzny"