„To bardzo smutna wiadomość na zakończenie roku. Był mądrym, zrównoważonym, pogodnym człowiekiem. Był osobowością, która łączyła. Znałem go od samego początku prezesowania – to już dobrych siedem lat” – wspomina zmarłego Longina Komołowskiego mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz. Dodaje, że był wielkim przyjacielem Wileńszczyzny.
Mer rejonu solecznickiego podkreśla, że śp. Komołowski jako bardzo doświadczony polityk, bo swoją osobowością wiele zdziałał również w Polsce, starał się łagodzić konflikty – różne spory związkowe czy też polityczne. Zawsze był w grupach negocjacyjnych i wiele zrobił w rozwiązywaniu wielu kwestii.
„Jest takie powiedzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale też można powiedzieć, że są ludzie, których bardzo trudno zastąpić. Do takich na pewno można zaliczyć premiera, prezesa „Wspólnoty Polskiej” Longina Komołowskiego. Będzie nam Go bardzo brakowało. Niech spoczywa w pokoju, niech Bóg da mu życie wieczne. W naszej pamięci zawsze zostanie człowiekiem uczciwym i wielkim” – mówi Zdzisław Palewicz.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.