A. Zuokas powiedział, że opcja dekompozycji taboru jest poważnie rozważana wraz z możliwością udostępnienia mieszkań socjalnych dla rodzin, które chciałyby przenieść się do innych dzielnic Wilna.
- Samorząd już udostępnił 30 mieszkań socjalnych dla rodzin, które chcą żyć inaczej. (...) W 2014 roku spodziewamy się uzyskać fundusze specjalne z Unii Europejskiej (UE), które będą przeznaczone na stopniową dekompozycję taboru i zapewnienie wyeksmitowanym normalnego lokalu mieszkalnego. Zatem związane z tym koszty będą pokryte nie z pieniędzy miasta czy mieszkańców Wilna, lecz ze specjalnych funduszy unijnych. Wszystko jest uzgodnione, trzeba tylko czekać 2014 roku. (...) Nie chcemy eksmitować całego taboru, lecz chcemy rodzinom, które chcą żyć normalnie, których dzieci uczą się a rodzice się nimi opiekują, stworzyć możliwość zamieszkania w mieszkaniach socjalnych w ramach specjalnego programu przy wsparciu UE - powiedział włodarz stolicy.
A. Zuokas potwierdził, że planowana jest likwidacja trzech budynków. Sąd orzekł, że zostały one wybudowane nielegalnie, w sprawie jeszcze jednego budynku toczy się postępowanie.
Jak powiedział mer Wilna, w taborze mieszka obecnie około 500 osób narodowości romskiej, a utrzymanie taboru miastu kosztuje ok. 1 mln litów rocznie.
- Część mieszkańców taboru wyjeżdża, zostawiając puste budynki – my chcemy te budynki policzyć i identyfikować, a jeżeli są nieużywane, to zrujnować. (...) Posiadamy informację, że do Wilna przyjeżdżają Romowie z innych państw członkowskich UE. Nie chcemy, by tabor w ten sposób się rozwijał. (...) Jeżeli tabor się rozwija, to za pomocą nielegalnego budownictwa, dlatego stosujemy środki prawne. A dzisiaj widzimy możliwość zmniejszenia taboru, gdyż część budynków już jest pusta. Najbardziej boimy się tego, żeby nie wprowadzili się tu mieszkańcy z nowych państw członkowskich. Przyjeżdżają do Wilna, widzą, że są tu niezłe warunki, dlaczego by tu nie zostać? – migrację cyganów określił mer.
Mera, przedstawiciela firmy „Lesto" oraz funkcjonariuszy policji mieszkańcy taboru powitali niezbyt mile – posypały się przekleństwa i oskarżenia z użyciem niecenzuralnego słownictwa. Przedstawiciel romskiej społeczności Stepas Vysockis oskarżył mera, że mieszkańcom taboru rzekomo dawane są dokumenty do podpisania, których niepiśmienni rezydenci obozowiska nawet nie mogą przeczytać. Z kolei przewodniczący Stowarzyszenie „Čigonų laužas" (tłum. Ognisko Cygańskie) Josif Tyčina otwarcie przyznał, że mieszkańcy taboru mają sporo problemów społecznych, jednak nie chcą przeprowadzać się do innych dzielnic miasta.
Spółka dystrybucji energii elektrycznej AB „Lesto" w celu zmniejszenia strat, ponoszonych w taborze cygańskim w Wilnie, postanowiła przekształcić sieć dystrybucyjną górnego obozowiska tak, aby uniemożliwić kradzieże energii elektrycznej. Liczniki energii elektrycznej klientów z taboru są montowane na zewnątrz, co ma uniemożliwić nielegalne podłączanie się do sieci dystrybucyjnej „Lesto".
www.L24.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.