Odszedł przyjaciel i kronikarz Wileńszczyzny

2013-07-12, 07:03
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

5 lipca 2013 roku w Warszawie w wieku 91 lat zmarł Janusz Bohdanowicz, żołnierz 7. Brygady im. Wilhelma AK Okręgu Wileńskiego. Dzisiaj najbliżsi odprowadzą Janusza Bohdanowicza w ostatnią drogę.

Janusz Bohdanowicz urodził się 24 czerwca 1922 r. w Wilnie. Uczęszczał do Gimnazjum im. Zygmunta Augusta. Zaprzysiężony 15 października 1942 r. przez dowódcę plutonu garnizonu m. Wilna, dzielnicy Kalwaryjskiej kpt. rezerwy Aleksandra Downarowicza ps. „Burza". Otrzymał pseudonim „Czortek". W garnizonie służył do 15 kwietnia 1944 r. Zagrożony aresztowaniem został odkomenderowany do 7. Brygady AK Okręgu Wileńskiego por. Wilhelma Tupikowskiego ps. „Wilhelm". Brał udział we wszystkich operacjach bojowych brygady. Został aresztowany i osadzony w obozie Miedniki Królewskie, skąd 28 lipca 1944 r. wywieziony w głąb ZSRR. Do Polski powrócił 3 stycznia 1946 r. i zamieszkał w Krakowie. W styczniu 1948 r. przeniósł się do Gdańska. Od 2005 r. (po śmierci żony) mieszkał w Warszawie.

Był Przewodniczącym Środowiska Żołnierzy 7. Brygady im.Wilhelma, Prezesem Środowiska Wileńskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Gdańsku, a następnie w Warszawie, członkiem Komisji Historycznej Okręgu Wileńskiego, b. vice prezes Zarządu Okręgu Wileńskiego, b. członek Rady Naczelnej Związku, b. członek Prezydium Zarządu Głównego, b. Przewodniczący Komisji Współpracy z Młodzieżą Szkolną Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Od 18 kwietnia 2011 r. do 20 września 2012 r. był Prezesem Okręgu Wileńskiego ŚZŻAK.

W 1991 r. wraz z Wiktorem Iwanowskim ps. „Szpak" zaprojektował i nadzorował odbudowę Cmentarza-Kwatery Żołnierzy 7. Brygady w Skorbucianach (rejon wileński), zdobywał środki, nadzorował bieżące remonty zabytkowego kościółka w Skorbucianach.

Wiosną 2012 roku w czasie symbolicznego „pożegnania" w imieniu żyjących Kolegów Środowiska Wileńskiego w Warszawie ŚZŻAK pozostawił w kościele Ryngraf 7. Brygady.

Jest autorem książki „Brygada „Wilhelma" Oddziały partyzanckie „Żuka" i „Gozdawy" (Gdańsk, 1998 r.). Książka ma walory dokumentu tamtych czasów i tamtych walk, jest hołdem złożonym przez Autora swoim Dowódcom i Kolegom. Lektura tej pracy pozwala odtworzyć tragizm tej ziemi i jej mieszkańców oraz wysiłek całego społeczeństwa polskiego na rzecz odzyskania Niepodległości. Praca jest „pomnikiem", ściślej komentarzem do cmentarzy (szczególnie tego w Skorbucianach) żołnierzy AK na Wileńszczyźnie.

Odznaczenia Janusza Bohdanowicza: Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Srebrny Krzyż Zasługi, Krzyż Armii Krajowej, Krzyż Partyzancki, Medal Wojska, Krzyż Armii Krajowej, Krzyż Partyzancki, Medal Wojska, Krzyż Zesłańców Sybiru, Krzyż Armii Krajowej, Brązowy Medal za zasługi dla obronności kraju, Odznaka „Za wkład pracy społecznej dla ŚZŻAK", Medal „Pro Memoria", Odznaka „Weteran walk o niepodległość", Honorowa odznaka żołnierza Armii Krajowej Okręgów „Wiano" i „Nów".

Pogrzeb Janusza Bohdanowicza odbędzie się w piątek, 12 lipca 2013 r. o godz. 15:00 na Wojskowym Cmentarzu na Powązkach w Warszawie. (Msza Św. – o godz. 14:00).

W niedzielę, 14 lipca 2013 r. w kościółku w Skorbucianach (ta miejscowość uchodziła za „Stolicę" 7. Brygady im. Wilhelma) o godzinie 8:00 będzie odprawiona Msza Św. za duszę zmarłego kronikarza 7. Brygady AK, niestrudzonego organizatora zjazdów i spotkań weteranów, organizatora wielu konkursów wiedzy o AK Ziemi Wileńskiej wśród młodzieży szkolnej Gdańska, Warszawy i wielu innych miast Polski, a także młodzieży szkół Wileńszczyzny, Wielkiego Przyjaciela Wileńszczyzny, Janusza Bohdanowicza.

Michał Treszczyński, Anna Adamowicz

"Rota"

www.L24.lt  

Komentarze   

 
#3 Alina 2013-07-12 11:40
W naszej pamięci zawsze pozostanie żywy... Niech Mu ziemia lekką będzie...
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#2 Wilk 2013-07-12 09:09
Wieczne odpocznienie racz Mu dać PANIE.
Ludzie odchodzą w zaświaty, lecz pamięć o nich zostaje.To jest historia,wierność i honor naszej Polskiej OJCZYZNY WILEŃSZCZYZNY!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#1 Paweł Kobak 2013-07-12 07:27
Nie zapomnimy. I dzieci nasze i wnuki.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 19 grudnia 2024

    Łk 1, 5-25

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan z oddziału Abiasza, imieniem Zachariasz. Miał on żonę z rodu Aarona, której było na imię Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi przed Bogiem, bo nienagannie zachowywali wszystkie przykazania i przepisy Pańskie. Nie mieli oni dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna, a oboje byli już w podeszłym wieku. Pewnego razu Zachariasz sprawował kapłańską służbę przed Bogiem według ustalonej kolejności swojego oddziału. Zgodnie ze zwyczajem kapłańskim został on wyznaczony przez losowanie, by wejść do świątyni Pana i złożyć ofiarę kadzenia. A w czasie składania ofiary mnóstwo ludzi modliło się na zewnątrz. Nagle po prawej stronie ołtarza kadzenia ukazał mu się anioł Pański. Zachariasz przeraził się na jego widok i ogarnął go lęk. Lecz anioł powiedział do niego: „Nie bój się, Zachariaszu, bo twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie powodem radości i wesela i wielu będzie się cieszyć z jego narodzenia. Stanie się wielki przed Panem; nie będzie pił wina ani sycery i już w łonie matki napełni go Duch Święty. Wielu Izraelitów nawróci do Pana, ich Boga. Sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza. Zwróci serca ojców ku dzieciom, nieposłusznych ku mądrości sprawiedliwych i przygotuje Panu lud dobrze usposobiony”. Zachariasz zapytał anioła: „Po czym to poznam? Przecież jestem już stary, a moja żona też jest w podeszłym wieku”. Anioł mu odpowiedział: „Ja, stojący przed Bogiem Gabriel, zostałem posłany, by przemówić do ciebie i oznajmić ci tę dobrą nowinę. Ponieważ jednak nie uwierzyłeś moim słowom, które się wypełnią w swoim czasie, staniesz się niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie”. Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w świątyni. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich przemówić. Wtedy domyślili się, że miał widzenie w świątyni. A on dawał im znaki i pozostał niemy. Gdy skończył się czas jego służby, wrócił do domu. Potem jego żona Elżbieta poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. Mówiła: „Tak uczynił mi Pan, gdyż wejrzał na mnie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24