Mnogość funkcji, pełnionych przez biblioteki najbardziej rzuca się w oczy w ośrodkach wiejskich – szczególnie tych bardziej oddalonych od miasta, w których brakuje domu kultury – w nich bibliotekarze biorą na swe barki również organizowanie różnorodnych przedsięwzięć kulturalnych.
Wagę bibliotek wiejskich podnosi również istniejący w placówkach dostęp do Internetu; dzięki temu mieszkaniec wioski może zarejestrować się np. na giełdzie pracy czy dokonać przelewu bankowego.
– Ludzie na wsi nie są na tyle zamożni, żeby każdy posiadał komputer, poza tym są wsie – np. leżące w dolinie Stare Sioło – w których mieszkańcy nie mają w domach Internetu. Jedynym punktem, w którym społeczność może po niego sięgnąć, jest biblioteka, do której, z niemałym nakładem kosztów, przełożono kabel. Pani bibliotekarka w takiej sytuacji staje się specjalistką od obsługi komputera i korzystania z sieci – twierdzi Mirosław Wojciulewicz.
– Bibliotekarze nie tylko pomagają indywidualnym klientom, ale, wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniom społeczności, prowadzą lub organizują szkolenia dla osób starszych w podstawowym zakresie korzystania z komputera i sieci, by mogły one samodzielnie wysłać e-mail, zapłacić rachunki – opowiada dyrektor, wspominając, że gdy młodzież z rejonu zaczęła wyjeżdżać do pracy za granicą, wielką popularnością cieszyły się warsztaty korzystania ze Skype’u, na które przychodzili pozostali w domu rodzice i dziadkowie. Zdarza się też, że ktoś przychodzi do biblioteki z własnym laptopem i pracuje przy nim przez cały dzień.
Przestrzeń dla ludzi
Jak mówi włodarz rejonowych bibliotek, w podlegających mu ośrodkach organizuje się również np. kursy języka angielskiego – na poziomie podstawowym. By były bezpłatne, organizatorzy starają się skorzystać z różnorodnych projektów. Liczba świadczonych usług w bibliotece zależy od potrzeb mieszkańców, a także od położenia miejscowości – najbliżej Wilna świadczy się ich mniej, gdyż mieszkańcy korzystają z różnorodnych warsztatów w stolicy.
Dyrektor dba też o urządzanie w bibliotekach przestrzeni dla młodzieży, by mogła tu spotkać się w swoim gronie, porozmawiać, pograć w gry planszowe.
– Biblioteki szkolne pracują jak szkoły, do godziny 15.00 czy 16.00, nasze placówki są otwarte do godz.18.00-19.00, mamy nieograniczony dostęp do Internetu i młodzieży to się podoba – tłumaczy fakt odwiedzania bibliotek publicznych przez uczniów Mirosław Wojciulewicz.
Czytający użytkownicy
Dyrektor Centralnej Biblioteki Rejonu Wileńskiego, do której należą 42 placówki, znajdujące się w różnych miejscowościach podstołecznego rejonu, użytkowników podwładnych ośrodków pół żartem, pół serio dzieli na czytelników „przymusowych”, czyli uczniów, i „czytających z własnej chęci”, czyli osoby starsze. Jak twierdzi Wojciulewicz, z bibliotek praktycznie nie korzystają ludzie po studiach (ten stan trwa do lat mniej więcej 45) – są zajęci rodziną i karierą.
Co do języka, w którym się czyta w rejonie wileńskim najczęściej, istnieje pewne zróżnicowanie wiekowe: młodzież przeważnie sięga po litewskie i polskie lektury z programu szkolnego, osoby starsze zaś chętnie czytają po rosyjsku – przecież i w szkole, i w pracy przez długie lata używały one właśnie tego języka. Jak mówi kierowniczka działu obsługi klientów biblioteki w Rudominie Elana Veikšnienė, ludzie wolą sięgnąć po „Annę Kareniną” czy kryminały Daszkowej w oryginale, niż w tłumaczeniu. Najczęściej zaś czytelnicy rudomińskiej biblioteki wypożyczają książki litewskie (według statystyki z 2015 roku – 71,7 proc. wydanych pozycji), drugie miejsce zajmuje literatura rosyjska (21,9 proc.), polskie książki stanowią 6,1 proc., pozycje w innych językach (angielski, niemiecki) – 0,3 proc.
Według statystyki, z zasobów biblioteki w Rudominie w 2015 roku skorzystały 1263 osoby. W małych, daleko położonych wsiach ludzie rzadziej odwiedzają wypożyczalnię książek, np. biblioteka w Starym Siole (jest to mała miejscowość, licząca – zarejestrowanych – 230 mieszkańców) posiada tylko 47 czytelników. Mieszkańcy tej wsi bardziej od czytania są zainteresowani możliwością skorzystania w bibliotece z jedynego połączenia internetowego w tej miejscowości.
Najbardziej poczytne
Zasoby biblioteki w Rudominie stanowią książki z różnych dziedzin, ale największą poczytnością cieszy się, oczywiście, literatura piękna. Jest ona też preferowana przy zakupie nowych pozycji.
– Śledzimy, co jest obecnie na topie, staramy się nabywać bestsellery – mówi dyrektor biblioteki.
Kierowniczka działu obsługi klientów dodaje, że dzięki korzystaniu z komputerowego systemu „Libis” można określić, które książki cieszą się największym zainteresowaniem czytelników.
– Najpoczytniejsza literatura dla dzieci – to bajki, opowiadania przygodowe (najczęściej wypożyczane – baśnie Astrid Lindgren i opowiadania Vytautasa Račickasa). Młodzież wybiera pozycje z programu szkolnego i literaturę dla nastolatków. Dorośli sięgają również po książki z dziedziny psychologii, filozofii, teologii – tłumaczy Elana Veikšnienė, uściślając, że jednak gusta czytelnicze zmieniają się: kilka lat temu był wielki popyt na fantastykę, który obecnie prawie zupełnie zanikł, wcześniej więcej też wypożyczano klasyki i literatury psychologicznej.
– Obecnie najczęściej można usłyszeć, że klient szuka „coś lekkiego”, ludzie są zmęczeni – stwierdza kierowniczka działu obsługi klientów. Zapewne dlatego niezmiennie popularne są powieści o miłości i kryminały (oprócz rosyjskich również np. japońskie).
Czytelników do bibliotek przyciąga m.in. możliwość wypożyczenia prasy. Jak mówią pracownicy biblioteki, w rejonie popularne są – szczególnie w dalszych miejscowościach – czasopisma ogrodnicze, bliżej stolicy ludzie bardziej interesują się polityką. Rozrywka w postaci czytania plotek również cieszy się zainteresowaniem. Niestety, zakup prasy ogranicza budżet. Jak powiedziała zastępca dyrektora Janina Zubrycka, w zeszłym roku na prenumeratę prasy rejonowe biblioteki otrzymały 5160 euro. Zdaniem rozmówczyni, dla tak dużego rejonu wileńskiego ta kwota to kropla w morzu.
Reklama dźwignią
Księgozbiór biblioteki w Rudominie liczy 36 668 pozycji (książek i periodyków). Dzięki komputerowemu systemowi „Libis”, do którego biblioteka jest podłączona od 2008 roku (inne biblioteki w rejonie dołączają w ostatnich latach), potrzebną mu pozycję czytelnik może znaleźć, przebywając na drugim końcu Litwy.
– Wystarczy wejść na stronę www.libis.lt, nabrać nazwę książki (jej część) lub autora i otrzymamy spis bibliotek na Litwie, w których ta pozycja figuruje w księgozbiorze – tłumaczy Elana Veikšnienė, dodając, że niedawno w ten właśnie sposób czytelnik z Kowna znalazł i wypożyczył książkę w rudomińskiej bibliotece (należy dodać, że bilet czytelnika jakiejkolwiek biblioteki publicznej zezwala na korzystanie z innych bibliotek tego typu, bez dodatkowej rejestracji).
Tym, którzy interesują się nowinkami książkowymi, warto zajrzeć też na stronę internetową biblioteki (www.vrscb.lt), gdyż umieszczane są tam opisy najnowszych nabytków.
By grono czytelników nie malało, pracownicy bibliotek rejonu wileńskiego dbają o młody narybek, organizując przedsięwzięcia dla młodszych uczniów i przedszkolaków – w tym wieku dzieci jeszcze lubią posłuchać czytania na głos i panie bibliotekarki czytają im wybrane przez nie bajki.
Najbardziej zaś „zasłużeni” czytelnicy – wypożyczający najwięcej książek i zwracający je w terminie – również czerpią profity z zamiłowania do czytania: np. z okazji Narodowego Tygodnia Bibliotek na Litwie (który trwał w tym roku od 23 do 29 kwietnia) dwaj czytelnicy z rejonu wileńskiego uczestniczyli w przedsięwzięciu ogólnokrajowym – w gronie 130 wzorcowych użytkowników bibliotek z całej Litwy zwiedzali Sejm RL.
Marzenie dyrektora
– Rejon wileński ma największą sieć bibliotek w całej Litwie, aż 42 ośrodki, w ubiegłym roku otworzyła swe podwoje biblioteka w Małych Ligojniach, w tym – w Mickunach – mówi dyrektor Centralnej Biblioteki Rejonu Wileńskiego. Jakie są marzenia dyrektora rejonowych bibliotek?
– Żeby biblioteka czy czytelnia stały się dla mieszkańców taką przestrzenią, gdzie planowaliby oni spędzać swój wolny czas – odpowiada Mirosław Wojciulewicz.
Alina Stacewicz
"Tygodnik Wileńszczyzny"