14 czerwca 1941 roku o godz. 3 nad ranem NKWD rozpoczęło masowe aresztowania i wywózki mieszkańców Litwy, okupowanej przez ZSRR. Ludność cywilna była transportowana w bydlęcych wagonach w głąb Rosji. W pierwszej fali masowych wywózek, w dniach 14-18 czerwca, na Sybir wywieziono ponad 18 tys. mieszkańców Litwy. Zesłania dotknęły wszystkich mieszkańców naszego kraju: Litwinów, i Polaków, i Rosjan, i Żydów.
Zmierzające w stronę Moskwy eszalony z więźniami przejeżdżały przez stację kolejową w Kowalczukach. Od wielu lat każdego roku kowalczuckie Centrum Kultury organizuje obchody upamiętniające te smutne wydarzenia sprzed lat. W dniu 14 czerwca na stację kolejową przychodzi młodzież szkolna, przedszkolaki, mieszkańcy, byli zesłańcy, by złożyć na torach wieniec i zapalić znicze w hołdzie represjonowanym, którzy już nigdy nie powrócili na ojczyzny łono.
Jak powiedziała dyrektor Centrum Kultury w Kowalczukach Wilia Nowicka, w Kowalczukach była kiedyś wieża ciśnień, więc jadące na wschód pociągi przystawały na jakiś czas. Kilku starszych mieszkańców dotychczas pamięta te wydarzenia. „Jak wspominała mieszkanka Kowalczuk, Anna Vitaitiene, która, niestety, w roku ubiegłym odeszła od nas, jako mała dziewczynka biegała do stojących wagonów, by zesłańcom dostarczyć wodę, chleb oraz wziąć od nich pisane naprędce listy do przekazania rodzinom” – mówiła Nowicka. Jak podkreśliła, w Kowalczukach mieszka kilku zesłańców, którym udało się szczęśliwie powrócić do domu. Każdego roku z okazji obchodów Dnia Żałoby i Nadziei są zapraszani, by podzielić się swymi wspomnieniami z lat tułaczki. Dodała, że Bernadetta Mikulewicz, rdzenna mieszkanka Kowalczuk, zgromadziła też bogaty materiał poświęcony wygnanym.
W piątek, 14 czerwca, o godz. 10.30 na torach złożono wieniec i zapalono znicze. Tegoroczne obchody były skromniejsze niż zwykle, ale w roku następnym planuje się zorganizować większe, rejonowe uroczystości przypominające te tragiczne wydarzenia sprzed lat.
Według danych międzynarodowej komisji ds. badań przestępstw okupacyjnego reżimu hitlerowskiego i sowieckiego na Litwie, do ojczyzny wróciło ok. 34 proc. zesłanych, ok. 27 proc. zginęło w miejscach wygnania, a los niemal 40 proc. zesłanych nie jest znany.
W bibliotece w Rostynianach w dniach 14-15 czerwca otworzono wystawę publikacji poświęconych Dniowi Okupacji i Ludobójstwa, obchodzonego na Litwie 15 czerwca. Jak powiedziała przygotowująca tę wystawę bibliotekarka Justyna Dubowska, tragiczny temat okupacji i ludobójstwa nie jest jeszcze dostatecznie znany dla mieszkańców, dlatego wystawa jest okazją, by dowiedzieć się więcej o tragicznych wydarzeniach sprzed lat.
Według danych Centrum Badań Ludobójstwa i Rezystencji Litwy, w latach sowieckiej okupacji 1940-1952 Litwa straciła 780 922 mieszkańców, którzy emigrowali, zostali wywiezieni do prac w oddalonych obwodach Rosji, byli represjonowani, wtrącani do sowieckich więzień i łagrów.
Z okazji Dnia Żałoby i Nadziei, w piątek 14 czerwca, w Litewskim Narodowym Teatrze Opery i Baletu została wykonana jedna z najważniejszych kompozycji polskiego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego – „Polskie Requiem”. Utwór wykonały Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Wrocławskiej i Kowieński Chór Państwowy pod batutą Jacka Kasprzyka. Soliści: Nomeda Kazlaus (sopran), Agnieszka Rehlis (mezzosopran), Adam Zdunikowski (tenor), Liudas Mikalauskas (bas).
Iwona Klimaszewska