Propozycję by nazwać imieniem Lecha Kaczyńskiego jedną z głównych ulic Wilna stołeczna rada rozpatrywała już przed kilku laty. Wtedy jednak kwestia ta utknęła w martwym punkcie z powodu braku porozumienia co do pisowni imienia i nazwiska polskiego prezydenta.
W tym tygodniu propozycję nadania imienia Lecha Kaczyńskiego jednej w wileńskich ulic ponownie wysunęłą m.in. przedstawicielka Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Renata Cytacka, która powiedziała, że ta kwestia żywo interesuje wilnian.
"Jeśli będzie taka propozycja, wybierzemy ulicę której będzie można nadać taką nazwę, a kwestię przedstawimy Radzie do zatwierdzenia" - na posiedzeniu powiedział zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Miasta - Aurelijus Stapulionis.
Stapulionis zwrócił uwagę, że Rada swoje zdanie wyraziła, a następne kroki należą już do administracji. Obiecał, że "prace techniczne" administracja przeprowadzi w ciągu 2-3 tygodni, ale wątpi czy Rada poprze tą propozycję.
"Największym problemem będzie znaleźć ulicę oraz żeby wszystkie komitety zgodziły się by głównej ulicy można było nadać tę nazwę." - powiedział Stepulionis.
Z jedną z tych decyzji przed kilkoma laty nie zgodził się ówczesny wicemer Wilna, przedstawiciel AWPL - Jarosław Kamiński. Wicemer wytłumaczył swoją pozycję tym, że do tej pory nie jest zalegalizowana oryginalna pisownia nazwisk na tabliczkach z nazwami ulic.
"Należy przypomnieć wszystkie wydarzenia: Lech Kaczyński był tu, tego samego dnia, kiedy [w Sejmie] odrzucono propozycję oryginalnej pisowni nazwisk. Dlatego zapisywanie jego nazwiska inaczej niż brzmi w oryginale byłoby nieporozumieniem. Decyzja nie została podjęta ani w zakresie pisowni, ani uliczki, która mierzy 100 czy 50 metrów" - powiedział Kamiński.
Pomysł, by jedną z wileńskich ulic czy placów nazwać imieniem Lecha Kaczyńskiego, pojawił się wiosną 2010 roku. Wtedy stołeczna Rada planowała, że tak można byłoby nazwać odcinek od ulicy Sirvydasa do alei Giedymina.
na podst. www.bns.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.