Podsumowanie wyników zorganizowanego już po raz 18. plebiscytu Polak Roku odbyło się 7 stycznia w redakcji „Kuriera Wileńskiego".
Honorowy tytuł Polaka Roku zdobył proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Mejszagole – ks. Józef Aszkiełowicz.
Po raz pierwszy zwycięzca został wybrany w tym roku wspólnie przez kapitułę oraz czytelników dziennika. 50 proc. wyniku zależało od kapituły i 50 proc. od czytelników, którzy nadsyłali kupony wycięte z gazety. Jak informuje „Kurier Wileński", w tym roku do redakcji wpłynęły 5 872 kupony.
Redakcja gratuluje zwycięzcy oraz uczestnikom plebiscytu, wśród których była też inna osoba duchowna – ks. Tadeusz Jasiński, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego w Wilnie.
W poprzednich edycjach plebiscytu tytuł Polaka Roku między innymi zdobywali: ks. prałat Wacław Wołodkowicz, ks. Dariusz Stańczyk, siostra Michaela Rak, mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz, były mer rejonu solecznickiego, obecnie poseł Leonard Talmont, wicemer rejonu wileńskiego Jan Gabriel Mincewicz. Dwukrotnym zdobywcą tego zaszczytnego tytułu jest przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, europoseł Waldemar Tomaszewski.
Dziesiątka laureatów plebiscytu „Polak roku 2015" pod względem liczby oddanych głosów czytelników - od największej do najmniejszej:
1. Ks. Józef Aszkiełowicz, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Mejszagole
2. Renata Brasel, kierownik artystyczny Polskiego Zespołu Artystycznego Pieśni i Tańca „Wilia"
3. Jan Wierbiel, redaktor portalu wilnoteka.lt
4. Ks. Tadeusz Jasiński, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego w Wilnie
5. Bożena Bieleninik, nauczycielka języka polskiego w Gimnazjum im. św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu, reżyser teatru szkolnego „Wędrówka"
6. Jarosław Niewierowicz, prezes zarządu Polsko-Litewskiej Izby Handlowej
7. Mirosław Szejbak, prezes Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie
8. Alicja Klimaszewska, prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą
9. Apolonia Skakowska, prezes Centrum Kultury Polskiej na Litwie im. Stanisława Moniuszki
10. Czesław Okińczyc, sygnatariusz Aktu Niepodległości Litwy, właściciel radia i portalu ZW.
Komentarze
Okińczyc to również, tak jak Landsbergis, sygnatariusz deklaracji niepodległości. Zapewne ten podpis i stanowiska zobowiązują do pewnych zachowań, tylko czy są one korzystne dla Polaków na Litwie? Mam tu wielkie wątpliwości.
Ale jest on też prezesem wpływowej grupy medialnej ZW, obejmującej radio i portal internetowy. Ten sam portal, który bardzo często atakuje polityków AWPL, publikuje nieprzychylne im sondaże, gdzie pisują napastliwe artykuły bracia Radczenko, związani do niedawna z polakożerczym delfi, promujący inną Wileńszczyznę. Inną, czyli zapewne zależną od kaprysów litewskiej władzy i bez polskości na niej. Gdzie budowana z takim poświęceniem jedność Polaków jest krytykowana, a promowane są pseudoklubiki dyskusyjne podważające wartości, na których opiera swą siłę polska partia.
Ale to, co najbardziej niepokoi w postawie Okińczyca, to jego szkodliwa nadaktywność na terenie Polski, która jest swoistym uzupełnieniem propagandowej aktywności Landsbergisa i byłej ambasador Zakarevičienė. Chodzi o jego wizyty w przeróżnych instytucjach, podczas których wypowiada nieprzychylne opinie o działaczach z Wileńszczyzny. Spotyka się z urzędnikami, zabiega o środki na swoje media i oczernia przy tym AWPL i polskich polityków z Litwy, zarówno posłów, jak i samorządowców, co wzbudza niesmak u jego rozmówców. Zamiłowanie mecenasa do tego typu podróży to jednak nie pierwszyzna. Otóż w 1991 roku, na progu tworzenia nowego państwa litewskiego, z poruczenia Landsbergisa, udał się z misją i odwiedził polski parlament, gdzie podczas rozmów podnosił sprawę zagrożenia dla Sajudisu i samego Landsbergisa, prosząc o wsparcie dla nich. Do dziś tamte krokodyle łzy Okińczyca wywołują oburzenie wśród ówczesnych, aktywnych działaczy ZPL. A to dlatego, że w tym samym czasie nie kto inny, a Landsbergis właśnie prześladował Polaków. Zostało to przypieczętowane rozwiązaniem polskich samorządów i uchwaleniem ustawy o „przeniesieniu ziemi", na czym skorzystał sam Landsbergis. Był to akt skandaliczny, który doprowadził do wydziedziczenia i wyrugowania byłych, prawowitych właścicieli i ich spadkobierców z własności. Oczernianie polityków z Wileńszczyzny to jednak żadna nowość w wykonaniu Okińczyca. Robił to nie raz i nie dwa.
To właśnie jest solą w oku wszystkich tych, którzy źle życzą Polakom na Litwie oraz tych, którzy z polskością Wileńszczyzny walczą. Dotyczy to zwłaszcza litewskich nacjonalistów zasiadających prawie we wszystkich partiach, a także mieniącej się Polakami garstki, ale jakże wpływowej, ich popleczników i pomocników w tym haniebnym dziele. Wśród pierwszych prym wiedzie Vytautas Landsbergis, wśród drugich Czesław Okińczyc.
podac.
Ks. Józefa bardzo serdecznie pozdrawiamy i cieszymy się, ze to On jest POlakiem Roku.
Szanowny laureat jest nie tylko zasłużonym Polakiem, księdzem, ale także można powiedzieć - działaczem na rzecz polskości. A przy tym, jak wynika z jego własnych słów, jest osobą wyjątkowo skromną i świadomą poczucia odpowiedzialności za wspólnotę, to są bardzo piękne cechy.
Czyżby stary Klonowski, który niedawno też się wygłupił jakimś sojuszem z zuokiem, zawarł tajemny antypolski pakt z Okińczycem? Czyżby nad wszystkim czuwała niewidzialna ręka lietuviskich służb?
I tylko zwykli ludzie nie dorośli do tego podstępu, bo nie zagłosowali na fałszywego Okinczyca...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.