„Obrady rozpoczęły się po zaznajomieniu się ze statystyką egzekwowania kar grzywny, wymierzonych kłusownikom. Statystyka nas wcale nie satysfakcjonuje. Alternatywą grzywny są prace publiczne i na korzyść dla środowiska, ale to wymaga zgody naruszającego. Niestety, w praktyce jest tak, że większość przestępców ani nie płaci grzywny, ani nie wyraża zgody na wykonywanie prac publicznych w zamian za grzywnę” – ubolewa minister środowiska Valentinas Mazuronis.
Minister powiedział, że obecna sytuacja, gdy złośliwi kłusownicy nie chcą nawet myśleć o odpowiedzialności, powinna być niezwłocznie zmieniona. Dlatego odpowiedzialni urzędnicy ministerstwa otrzymali zadanie, by przeanalizować wprowadzenie odpowiedzialności karnej i zaproponować rozwiązania, które poskromiłyby złośliwych przestępców.
„Jedna z opcji – prace publiczne. Będziemy proponować korekty przepisów, które umożliwiłyby nałożenie osobie odpowiedzialności w postaci robót publicznych bez jej zgody. Inna opcja – wprowadzenie aresztu administracyjnego za niepłacenie grzywny w złej wierze. Może przynajmniej świadomość, że za niezapłacenie grzywny grozi kara pozbawienia wolności, odstraszy przestępców” – powiedział V. Mazuronis.
Przypomina też o wcześniejszych dobrych praktykach: w 2005 roku uprawomocniona została odpowiedzialność karna za stosowanie urządzeń elektrycznych do połowu ryb. W ciągu kilku lat liczba takich wykroczeń spadła do minimum, a do 2005 r. było ich dziesiątki.
Szef Ministerstwa Środowiska twierdzi, że omawiana jest też możliwość wprowadzenia odpowiedzialności karnej za wielokrotne przypadki kłusownictwa, korzystanie z pętli, łowienie ryb za pomocą sieci, łowienie ryb w okresie tarła, połowy na obszarach chronionych, itp.
„Musimy iść w takim kierunku, który przyniesie wymierne efekty i rozwiąże problem. Jestem pewien, że właśnie tego społeczeństwo od nas oczekuje: decyzji, które ochronią środowisko i poskromią przestępców” – powiedział Minister V. Mazuronis.
l24.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.