Waldensi to wspólnota protestancka, która powstała we Francji w XII wieku, występując przeciw bogactwu i potędze Kościoła. Za nieuznawanie papieża zostali potępieni przez papiestwo i obłożeni ekskomuniką, w czasach inkwizycji byli prześladowani i paleni na stosie; długo żyli w ukryciu. Piemont jest obecnie jednym z ośrodków ich działalności.
Podczas historycznej wizyty w świątyni waldensów papież został powitany przez pastora Paolo Ribeta: „Drogi bracie Franciszku, witamy. Spotykamy się z radością jak z nowym bratem na naszej drodze".
Papież powiedział w przemówieniu: „W imieniu Kościoła katolickiego proszę was o przebaczenie za niechrześcijańskie czy nawet nieludzkie postawy i zachowania w dziejach, jakich dopuściliśmy się przeciwko wam". „W imię Jezusa Chrystusa przebaczcie nam" - poprosił papież.
Oświadczył, że podążając drogą ekumeniczną, chrześcijanie odkryli „braterstwo, które jednoczy wszystkich wierzących w Jezusa Chrystusa". „Odkrycie tego braterstwa pozwala nam zrozumieć głęboką więź, jaka nas jednoczy mimo naszych różnic" - stwierdził Franciszek. Wyraził wdzięczność za to, że relacje między katolikami a waldensami w coraz większym stopniu opierają się na wzajemnym szacunku i braterskiej miłości.
Papież podkreślił, że istniejące różnice nie uniemożliwiają znalezienia form współpracy. Zachęcił do wspólnych działań ewangelizacyjnych i w niesieniu pomocy „ciepiącej ludzkości, ubogim, chorym, imigrantom". Stojąc obok zwierzchnika turyńskiej świątyni waldensów, Franciszek odmówił modlitwę „Ojcze nasz".
Waldensi oświadczyli, że poniedziałkowa wizyta była "przekroczeniem muru wzniesionego osiem wieków temu, kiedy nasz Kościół został oskarżony o herezję i ekskomunikowany przez Kościół rzymski".
Kilka najbliższych godzin papież spędzi w siedzibie arcybiskupów z grupą swych krewnych z Piemontu. Właśnie z tego regionu wywodzi się jego rodzina, która w 1929 roku wyemigrowała do Argentyny. Na spotkanie przybyło około 30 najbliższych krewnych Franciszka, z których wielu nosi nazwisko Bergoglio. Obecny papież jako arcybiskup Buenos Aires odwiedził ich ostatnim razem w 2011 roku, a więc na dwa lata przed wyborem. (PAP)