„Wierność Pismu Świętemu oraz jednomyślnemu świadectwu chrześcijańskiej Tradycji nie dopuszcza możliwości kompromisów w sprawie małżeństwa" – czytamy w dokumencie. Jest w nim mowa o zgubnych skutkach rewolucji seksualnej. Odbija się ona na życiu zarówno wspólnot ewangelikalnych, jak i katolickich. Kwestionowana jest nierozerwalność małżeństwa, ulega się mentalności antykoncepcyjnej, przyzwala się na seks pozamałżeński, szerzy się plaga aborcji. Skutki kryzysu małżeństwa najdotkliwiej odczuwają dzieci, ale też najniższe warstwy społeczne. „Jako chrześcijanie winni jesteśmy naszym współobywatelom wyraźne świadectwo o prawdzie małżeństwa, które jest fundamentem zdrowego społeczeństwa" – czytamy w ekumenicznym dokumencie.
Za szczególne niebezpieczną sygnatariusze katolicko-ewangelikalnej deklaracji uważają redefinicję małżeństwa. Związki homoseksualne są w istocie parodią małżeństwa. Chrześcijanie nie mogą się na to zgodzić. Co więcej, mamy tu do czynienia z zamachem na instytucję, która jest uprzednia względem państwa. Jeśli państwo przyznaje sobie prawo do redefinicji małżeństwa, to w konsekwencji również dzieci staną się jego własnością – ostrzega ekumeniczna koalicja. Zwraca się również uwagę na wprowadzone w związku z tym poważne ograniczenia wolności słowa. Wszelki sprzeciw wobec związków homoseksualnych jest uznawany za dyskryminację, a obronę małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny postrzega się jako wykroczenie przeciwko poprawności politycznej i nowym standardom prawowierności.
Sygnatariusze dokumentu to istniejąca od 1994 r. koalicja o nazwie Chrześcijanie Ewangeliczni i Katolicy Razem (ECT). Jest ona związana z Instytutem ds. Religii i Życia Publicznego oraz czasopismem First Things. Należą do niego zarówno duchowni, jak i świeccy. W Polsce najbardziej znanym przedstawicielem tego środowiska jest George Weigel, biograf św. Jana Pawła II.