Na mszę w trzecim dniu papieskiej wizyty w Meksyku przybyło 250 kardynałów i biskupów z całego kraju oraz z 22 episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
W homilii Benedykt XVI mówił, że Meksykanie i inne narody Ameryki Łacińskiej przeżywają obecnie "chwile, które łączą ból i nadzieję". Powiedział następnie, że w wymiarze życia osobistego i wspólnoty “ludzkie strategie nie wystarczą” do zbawienia i że tylko Bóg „może stworzyć nowe serce, takie, które nie będzie niewrażliwe i pyszne”. Podkreślił, że o tym powinien pamiętać każdy człowiek i każdy naród.
Benedykt XVI przypomniał, że w czasie swych kilku wizyt w Meksyku Jan Paweł II nie mógł odwiedzić środkowej części kraju, choć bardzo tego pragnął.
„Na pewno dzisiaj ucieszy się w niebie, że Pan dał mi łaskę, by móc być teraz z wami, tak jak pobłogosławiłby wiele milionów Meksykanów, którzy oddali ostatnio cześć jego relikwiom we wszystkich zakątkach kraju” - dodał.
Papież mówił, że Królestwo Chrystusa nie polega na „sprawowaniu władzy, by podporządkować sobie innych siłą czy przemocą”. „Opiera się na większej sile, która zdobywa serca: miłości Boga” - stwierdził.
„Jego, Chrystusa prosimy, by rządził w naszych sercach i uczynił je czystymi, posłusznymi, pełnymi nadziei i odważnymi w ich pokorze” - powiedział.
Benedykt XVI modlił się za wszystkich mieszkańców Meksyku i Ameryki Łacińskiej, by „Chrystus rządził w ich życiu i pomagał im krzewić z odwagą pokój, zgodę, sprawiedliwość i solidarność”.
Przed mszą papież objechał papamobile park pozdrawiając wiernych. Jedna z osób zdołała pokonać bariery ochronne i podać Benedyktowi XVI czarne sombrero, które natychmiast założył wyraźnie zadowolony, co z kolei wywołało entuzjazm zebranych.
W drodze na miejsce mszy Benedykt XVI zobaczył z pokładu helikoptera 22-metrową figurę Chrystusa Króla ustawioną na wzgórzu Cubilete, w geograficznym centrum Meksyku.
PAP