Maryja i Józef szli z Jezusem, tak jak inne rodziny, do świątyni, aby „pierworodne dziecię płci męskiej ofiarować Panu". Posłuszni, tak jak wszyscy, prawu Boskiemu i ludzkiemu. Tak samo jak inni ubodzy ludzie, nieśli tylko dwa gołębie w ofierze.
Żadna nasza ludzka rodzina nie jest tak bliska Bogu. Przecież Jezus był Mesjaszem, a Matka Boża – niepokalanie poczęta.
Czy jednak nie wzrusza nas, że do tej niezwykłej tajemnicy – tajemnicy rodziny zjednoczonej z Bogiem – przybliża nas to, co najbardziej zwykłe, i to z nią łączy?
Kiedy Najświętsza Rodzina żyła na ziemi, nie różniła się na pozór od innych rodzin. Nie była ani celem świętych pielgrzymek, ani widowiskiem dla ciekawych gapiów. Była jedną z wielu.
Tyle zwykłych rzeczy łączy nas z Najświętszą Rodziną. Dom, stół, chleb, mleko owoce. Wszelkie troski dnia powszedniego.
To, co najbardziej zwykłe, przyjęte z myślą o Bogu – zbliża nas do tajemnicy rodziny zjednoczonej z Bogiem.
Ks. Jan Twardowski
Rota