Jak zwykle w papieskim przemówieniu nie zabrakło aktualnych odniesień, z którymi konfrontuje się odwieczna prawda o Wcieleniu Syna Bożego. Jako pierwszy obszar konfliktu, który potrzebuje Bożego pokoju, Franciszek wymienił oczywiście Bliski Wschód.
„Jego, Zbawiciela świata, proszę dzisiaj, by strzegł naszych braci i sióstr w Iraku i Syrii, od dawna cierpiących z powodu skutków obecnego konfliktu i wraz z członkami innych grup etnicznych i religijnych doznających brutalnych prześladowań. Niech Boże Narodzenie przyniesie im nadzieję, podobnie jak licznym wysiedlonym, wypędzonym i uchodźcom, dzieciom, dorosłym i osobom w podeszłym wieku, w tym regionie i na całym świecie; niech przemieni obojętność w bliskość, a odrzucenie w gościnność, aby ci, którzy przeżywają obecnie trudne doświadczenia, mogli otrzymać niezbędną pomoc humanitarną i przetrwać surowość zimy, powrócić do swoich krajów i godnie żyć. Niech Pan otworzy serca na ufność i obdarzy swoim pokojem cały Bliski Wschód, począwszy od Ziemi pobłogosławionej Jego narodzeniem, wspierając wysiłki tych, którzy aktywnie angażują się na rzecz dialogu między Izraelczykami a Palestyńczykami" – powiedział Franciszek.
Kolejnym zapalnym regionem świata, wymienionym przez Papieża, była Ukraina.
Franciszek nie zapomniał też o licznych konfliktach wyniszczających kontynent afrykański.
Wojny i konflikty to nie jedyne zjawiska, które na świecie wołają o Bożą pomoc i ludzką solidarność.
„Niech Jezus ocali nazbyt wiele dzieci będących ofiarami przemocy, uczynionych przedmiotem kupczenia i handlu ludźmi, albo zmuszonych do stawania się żołnierzami, tak wiele dzieci padających ofiarą nadużyć. Niech pocieszy rodziny dzieci zabitych w minionym tygodniu w Pakistanie. Niech będzie blisko wszystkich, którzy cierpią z powodu chorób, w szczególności ofiar epidemii wirusa ebola, zwłaszcza w Liberii, Sierra Leone i Gwinei. Dziękując serdecznie tym, którzy dokładają starań, aby pomóc chorym i ich rodzinom, ponawiam pilne wezwanie, by zapewnić im opiekę i niezbędne leczenie" – powiedział Papież.
Na koniec Franciszek powrócił do sprawy dzieci:
„Moja myśl biegnie ku wszystkim dzieciom zabijanym i dręczonym dzisiaj. Chodzi zarówno o te, które doświadczają tego zanim przyjdą na świat, pozbawione hojnej miłości swoich rodziców i pogrzebane w egoizmie kultury nie kochającej życia; jak o dzieci wypędzone z powodu wojen i prześladowań, wykorzystywane na naszych oczach i przy naszym cichym przyzwoleniu; czy też o dzieci masakrowane przez bombardowania, także tam, gdzie narodził się Syn Boży. Jeszcze dzisiaj ich bezradne milczenie woła spod miecza tak wielu Herodów. Na ich krwi kładzie się cień współczesnych Herodów. Doprawdy, w to Boże Narodzenie tyle łez łączy się ze łzami Dzieciątka Jezus" – powiedział Ojciec Święty.
Na podst. informacji Radia Watykańskiego