Człowiek, który zakopał talent, wprawdzie go ocalił, ale nic ponadto. Tak obawiał się straży, że nie zaryzykował – i właśnie dlatego stracił. Liczył tylko na siebie.
Niepokoją nas słowa Jezusa: „Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma" (Mt 25,29).
Ile w tych pozornie niepokojących zdaniach spokoju, miłości. Ewangelia – nawet kiedy opowiada o bankach, brzęczącej monecie, beczkach oliwy – w istocie mówi o miłości.
Kto wierzy w Boga, ten ufa Jego niewidzialnej opatrzności, a więc podejmuje ryzyko. Zaufajmy Bogu, kiedy niepokoimy się o przyszłość, kiedy wierzymy czy wątpimy, kiedy przyjmujemy powołanie, kiedy cierpimy. Mądry ufa Bogu, nie sobie.
Ten, kto kocha i współpracuje z łaską Bożą, żyje miłością – ma jej coraz więcej. Ten, kto ma jej za mało – będzie jej miał coraz mniej.
Można jeszcze na marginesie zauważyć, że jeśli ktoś w dzisiejszych czasach zakopie złotówkę, to ocali prawdopodobnie dwadzieścia groszy – z powodu inflacji.
Ks. Jan Twardowski