Mk 10, 17-2
Słowa Ewangelii według świętego Marka
Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę». On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego <tym, którzy w dostatkach pokładają ufność>. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego». A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».
Otworzyć się na Boga
Gdy spotkany przez Jezusa człowiek wyznaje, że zawsze przestrzegał przykazań, Nauczyciel „przyjrzał mu się, umiłował go”. Dobro, które człowiek czyni, ma wielką wartość w oczach Boga, przeciwnie jest ze złem. Dla kogoś, kto rozumie i czyni wiele, naturalnym krokiem rozwoju jest czynić więcej. Tu jednak ów człowiek okazał się jeszcze niegotowy. To, co ludzkie, stało się zbyt wiążące.
Panie Jezu, Ty mimo moich licznych przywiązań do spraw tego świata możesz mi dać zbawienie. Proszę Cię, uwolnij moje serce od tego, co jest wyłącznie ludzkie, a otwórz je na to, co prowadzi do Ciebie. Amen.