„Poprzez tę przypowieść Jezus nam przypomina, co się dzieje, gdy człowiek łudzi się, że wszystkiego dokona samodzielnie i zapomina o wdzięczności, zapomina o podstawowej rzeczywistości życia: że dobro pochodzi z łaski Boga, z Jego daru darmo danego” – mówił Papież.
Zaznaczył, że człowiek, który zapomina o tym, w końcu „przeżywa swoją kondycję i swoje ograniczenia już nie z radością, że czuje się miłowany i zbawiony, ale ze smutną iluzją, że nie potrzebuje ani miłości, ani zbawienia”.
W ten sposób „przestajemy pozwalać, by nas miłowano i stajemy się więźniami własnej chciwości, potrzeby posiadania czegoś więcej niż inni, chęci wyróżnienia się na tle innych. Stąd bierze się tak wiele niezadowolenia i oskarżeń, tak wiele nieporozumień i zazdrości; a kierując się urazą, można wpaść w wir przemocy” – wskazuje Ojciec Święty.
W tym kontekście Papieża zadał kilka kluczowych pytań: „Czy zdaję sobie sprawę z tego, że otrzymałem życie i wiarę w darze i że ja sam, ja sama jestem darem? Czy wierzę, że wszystko zaczyna się od łaski Pana? Czy zdaję sobie sprawę, że jestem nią obdarowany bez zasługi, umiłowanym i zbawionym bezinteresownie? A przede wszystkim, czy w odpowiedzi na łaskę potrafię powiedzieć „dziękuję”?”
Papież dodał, że jest to małe słowo, którego każdego dnia oczekuje Bóg a także nasi bracia i siostry. "Zapytajmy siebie, czy te drobne słowa „dziękuję”, „czy mogę”, „przepraszam” są obecne w naszym życiu" - pytał Papież.
Na koniec Ojciec Święty zwrócił się do Matki Bożej. „Niech Maryja, której dusza wielbi Pana, pomoże nam uczynić z wdzięczności światło, które każdego dnia wznosi się z naszych serc”.
"Radio Watykańskie"