1. Oderwanie
Przedświąteczny wir zakupowo-sprzątający już zdążył wielu wciągnąć. Święta Bożego Narodzenia sprowadzili do kolejnych mega promocji, następnych okazji i niekończących się przecen. Oby w tym szale nie zatracić prawdziwego sensu Świąt, dni narodzin naszego Pana, musimy wyrwać się z tego całego wiru szaleństwa. Jak? Modlitwą. Znajdźmy czas dla Tego, który jest w tym wszystkim Najważniejszy. Uwaga, nie będzie łatwo. Z każdej strony atakować cię będzie masa przeszkadzajek. „Aj jeszcze łazienka nie posprzątana..”, „Może trzy ciasta to za mało?..”.
Gdy mimo wszystko staniemy na modlitwie przed Panem, poczujemy ulgę. To dopiero początek walki o prawdziwe Święta.
2. Zauważenie Niezauważonego
Gdy już znaleźliśmy odwagę, czas i miejsce na modlitwę, musimy właściwie do niej podejść. Tak często podchodzimy do modlitwy jak do recytowania wyuczonych w dzieciństwie fraz. Prawdziwa modlitwa to coś więcej. To wejście w tę niezwykłą duchową rzeczywistość, w której obcujemy z samym Bogiem. Zrozumienie, że mimo iż niewidoczny dla naszych oczu, sam Bóg jest tuż obok nas, jest idealnym wprowadzeniem do okresu Świąt.
Jezus obiecał, że będzie z nami do końca świata. To, że świętujemy Jego narodzenie, nie znaczy, że nie ma Go z nami. W osobistej, szczerej rozmowie zaprośmy Jezusa na twoje Święta. Być może nie możemy zobaczyć się w tym roku z rodziną, ale nie zapomnijmy zaprosić najważniejszego gościa. Poprośmy Ducha Świętego o łaskę właściwego przeżycia tych Świąt. Dla Boga jesteśmy ukochanymi dziećmi. To dla nas przyszedł na świat, by następnie w męczarniach skonać na krzyżu. Dostrzegamy to?
3. Oczyszczenie
Jeśli jeszcze nie mieliśmy okazji, wyspowiadajmy się. Sprzątamy mieszkanie, dom, a często zapominamy o naszym wnętrzu. Gdy nie zdążymy umyć okien w każdym pokoju, to nic. Gorzej jeśli zapomnimy o brudnym oknie sumienia, przez które do naszych serc nie mogą dotrzeć promienie Boga. Bez tego mamy serce bez pokoju.
4. Wigilia z Jezusem
Niech to będzie prawdziwe świętowanie z Bogiem. Zacznijmy wieczerzę znakiem krzyża, odczytaniem fragmentu Ewangelii i wspólną modlitwą. Tak często pamiętamy o pogańskich zwyczajach, jak wsadzanie łusek karpia do portfela na „szczęście”, a prawdziwe zachowanie chrześcijańskie odchodzi w niepamięć. Nie dajmy się presji świata. To Święta chrześcijan, nie wielkich koncernów i supermarketów. Myślmy o Jezusie podczas wigilii. Są z nami nie tylko bliscy. Najważniejszy jest On.
5. Świętowanie z Jezusem
Gdy już wystawimy na stół tą całą masę ciast, pasztetów i sałatek, nie traćmy sprzed duchowych oczu Boga. To Jego czas. To czas wielkich łask, a tak często staje się czasem wielkich łasuchów. Cieszmy się, jedzmy, śmiejmy się, no jasne. Ale niech to będzie Boże Narodzenie. Nie zapominajmy o czasie tylko dla Niego. Znajdźmy w tych dniach czas na osobistą modlitwę, adorację, wizytę w kościele. Uświadamiając sobie jak wielki dar daje nam Bóg swoim przyjściem na ziemię, wielką miłością do każdego z nas, te Święta staną się pełniejsze.
„Święta, święta i po świętach” to najczęściej wypowiadane słowa w polskich domach, gdy 26 grudnia chyli się ku końcowi. Ale czy tak musi być? Może mówiąc tak, źle podchodzimy do tego wyjątkowego czasu. Zmieńmy swoje nastawienie z czasu objadania, leniuchowania i wielkich emocji choinkowych, na czas bycia jeszcze bliżej Jezusa, a ten czas Świąt zaskoczy nas bardziej niż zima drogowców.
Na podst. niedziela.pl