Dziś obchodzimy uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, czyli powrotu Jezusa do Ojca.
Co oznacza to wydarzenie? Jak je mamy rozumieć? Aby odpowiedzieć na to pytanie, zatrzymajmy się nad dwoma czynnościami, których Jezus dokonuje przed wstąpieniem do nieba: najpierw zapowiada dar Ducha Świętego, a następnie błogosławi uczniów.
Po pierwsze, Jezus mówi do swoich przyjaciół: „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca” (w. 49). Mówi o Duchu Świętym, Pocieszycielu, o Tym, który będzie im towarzyszył, prowadził ich, wspierał w ich misji, bronił ich w walkach duchowych. Rozumiemy zatem coś ważnego: Jezus nie opuszcza uczniów. Wstępuje do nieba, ale nie zostawia nas samych. Przeciwnie, właśnie przez wstąpienie do Ojca zapewnia wylanie swojego Ducha.
Bezpośrednio potem – jest to druga czynność – Chrystus podnosi ręce i błogosławi apostołów. Jest to gest kapłański. Ewangelia pragnie nam powiedzieć, że Jezus jest arcykapłanem naszego życia. Jezus wstępuje do Ojca, aby wstawiać się za nami, aby przedstawić Mu nasze człowieczeństwo. W ten sposób przed oczami Ojca są i zawsze będą, wraz z człowieczeństwem Jezusa, nasze życia, nasze nadzieje, nasze rany. Tak więc Chrystus, dokonując „wyjścia” do nieba, „toruje” nam drogę, idzie, aby przygotować dla nas miejsce i od tej pory wstawia się za nami, aby Ojciec zawsze nam towarzyszył i nas błogosławił.
Pomyślmy dziś o darze Ducha, który otrzymaliśmy od Jezusa, aby być świadkami Ewangelii. Zastanówmy się, czy naprawdę nimi jesteśmy, a także czy potrafimy kochać innych, pozostawiając im wolność i czyniąc dla nich miejsce. A potem: czy umiemy wstawiać się za innymi, to znaczy czy umiemy modlić się za nich i błogosławić ich życie? Czy też służymy innym dla własnych korzyści? Nauczmy się tego: modlitwy wstawienniczej, wstawiania się za nadziejami i cierpieniami świata, za pokojem. I błogosławmy naszymi oczami i słowami tych, których spotykamy każdego dnia!
Na podst. niedziela.pl