– Jestem jednym już z ostatnich żyjących więźniów Auschwitz-Birkenau, a byłam wtedy małym dzieckiem. Dlatego z okazji Dnia Matki jest to takie ważne dla mnie wydarzenie i dla wielu milionów ludzi. Bo ja utraciłam matkę właśnie tam w Auschwitz-Birkenau. Odzyskałam ją po 17 latach. Dzisiaj doznałam wspaniałego i bardzo wzruszającego momentu. Kiedy Papież zbliżył się do mnie, odsłoniłam mu rękaw i pokazałam mu obozowy numer. Papież na chwile zatrzymał się nad tym, wziął tę moją rękę i ten numer pocałował – wyznała „Radiu Watykańskiemu” Lidia Maksymowicz.
– Ja po prostu oniemiałam z wrażenia. Przytulił mnie do siebie. Jakbym doznała jakiejś ogromnej energii. Byłam taka zmęczona, a w tej chwili wydaje mi się, że mogłabym cały świat wziąć w swoje ramiona i uścisnąć.
Na podst. vaticannews.va