– W tym miejscu, na Antokolu, w Wilnie została zapisana modlitwa, która rozeszła się na cały świat. Ludzie z różnych krajów tutaj przybywają, żeby obejrzeć miejsce, gdzie Jezus podyktował św. Faustynie Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Jest to miejsce modlitwy, pokoju, subtelnego piękna. Miejsce to przypomina o tym, że triumf dobra zależy od naszego przyzwolenia na Boże Miłosierdzie w naszym sercu – wyjaśnia Inesa Čaikauskienė, kierowniczka Centrum Pielgrzymkowego Archidiecezji Wileńskiej. Zaznacza, że rocznie to miejsce odwiedza około 30 tys. osób.
Domek św. Faustyny liczy ponad wiek, jest zabytkiem drewnianej architektury stolicy. Na początku XX wieku ten i kilka innych budynków, które się nie zachowały, zagospodarowały siostry ze Zgromadzenia Matki Boskiej Miłosierdzia i utworzyły tutaj klasztor. Na początku lat trzydziestych do klasztoru w Wilnie przybyła s. Faustyna Kowalska, która miała widzenia mistyczne. Wilno w apostolstwie miłosierdzia s. Faustyny odgrywa wielką rolę: tutaj spotkała kierownika duchowego ks. Michała Sopoćkę, który pomógł jej w wypełnieniu woli Jezusa; tutaj został namalowany obraz „Jezu, ufam Tobie”; tutaj przed 85 laty Jezus podyktował Faustynie modlitwę, która „uśmierza Boży gniew i jest ostateczną deską ratunku dla grzeszników”.
Objawienie i obietnice
13 września 1935 r. siostra Faustyna ujrzała anioła, który miał dokonać wymierzenia kary. Zaczęła błagać Boga za świat słowami usłyszanymi w głębi serca: „Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, za grzechy nasze i świata całego; dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas”. Gdy siostra Faustyna odmawiała tę modlitwę, anioł stał się bezsilny i nie był w stanie wymierzyć przeznaczonej kary. Następnego dnia zakonnica, wchodząc do kaplicy, usłyszała pouczenie Jezusa o sposobie odmawiania tej modlitwy. Pan Jezus powiedział jej: „Odmawiaj nieustannie tę koronkę, której cię nauczyłem. Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci. Kapłani będą podawać grzesznikom jako ostatnią deskę ratunku; chociażby był grzesznik najzatwardzialszy, jeżeli raz tylko zmówi tę koronkę, dostąpi łaski z nieskończonego miłosierdzia mojego”.
Z tą modlitwą Pan Jezus związał wielkie obietnice i powiedział, że przez tę Koronkę można wszystko uprosić, ale nigdy nie twierdził, że natychmiast i po jednorazowym jej odmówieniu, z wyjątkiem łaski dobrej śmierci. W swym „Dzienniczku” s. Faustyna opisuje takie sytuacje, gdy jej prośba została spełniona po jednorazowym odmówieniu Koronki np. uciszenie burzy, i takie, gdy tę modlitwę odmawiała ustawicznie przez wiele godzin, np. aby uprosić deszcz. Gdy modliła się przy konających czasem wystarczyło jednorazowe odmówienie Koronki, by uprosić łaskę szczęśliwej i spokojnej śmierci, a innym razem trzeba było ją odmówić wiele razy, gdy dusza potrzebowała wielkiej pomocy modlitewnej. Innym razem Jezus powiedział: „Przez odmawianie tej Koronki podoba Mi się dać wszystko, o co Mnie ludzie prosić będą, jeżeli to będzie zgodne z wolą Moją”.
Nie stoi samotny
Pieczę nad Domkiem św. Faustyny sprawuje Centrum Pielgrzymkowe Archidiecezji Wileńskiej. Jest ono otwarte codziennie w godzinach od 10.00 do 17.00. Odkąd budynek został wyremontowany i przystosowany do celów sakralnych, codziennie o godz. 15.00 jest odmawiana tutaj Koronka do Bożego Miłosierdzia. Pracownicy, którzy na co dzień spotykają pielgrzymów i turystów, twierdzą, że w ciągu tego czasu ani razu nie odmawiali modlitwy samotnie. Zawsze tutaj ktoś przyjdzie: czy to miejscowi, czy grupy pielgrzymkowe, czy też pojedynczy wilnianie. W Domku jest kapliczka, w której znajdują się relikwie św. Faustyny i bł. Michała Sopoćki. Jedno pomieszczenie jest stylizowane na celę klasztorną. Znajduje się tutaj również sala na spotkanie większej grupy osób, zaś na werandzie odwiedzający mogą się oddać rozważaniom Słowa Bożego oraz refleksji i medytacji.
Przed wojną zakonnice ze zgromadzenia, do którego należała również św. Faustyna, prowadziły przytułek dla upadłych dziewcząt. Natomiast w czasie wojny zaopiekowały się sierotami. W czasach sowieckich domy klasztorne zostały zburzone, na ich miejscu zbudowano dom dziecka. Jedyny pozostały do naszych czasów budynek (po)klasztorny służył jako dom stróża, a potem jako budynek gospodarczy znajdującego się nieopodal sierocińca.
– Pamiętam działalność sióstr. Choć byłam wtedy małą dziewczynką, w mojej pamięci utkwiły niektóre wydarzenia związane z pracą sióstr. W czasie wojny opiekowały się sierotami. Pamiętam też, jak już po wojnie opuszczały Wilno. Wtedy oddawały niektóre rzeczy sakralne dla ludzi, którzy mieszkali po sąsiedzku – w rozmowie z „Tygodnikiem” opowiedziała Irena Perwenis, która mieszka na Antokolu niedaleko Domku św. Faustyny.
Właśnie wśród mieszkańców okolicy przetrwała pamięć o tym, że tutaj przed wojną siostry miały swój klasztor. Kiedy w roku 1993 papież św. Jan Paweł II beatyfikował Faustynę, zaś pół roku po tym wydarzeniu modlił się przed obrazem Jezusa Miłosiernego w kościele pw. Ducha Świętego, wilnianie powoli zaczęli uświadamiać sobie, że warto odnaleźć w swoim mieście ślady początku kultu Bożego Miłosierdzia. W taki sposób został odkryty Domek św. Faustyny, przy którym m.in. mieli spotkania harcerze z Hufca Maryi im. Pani Ostrobramskiej z ks. Dariuszem Stańczykiem. Piękna tradycja zrodziła się w połowie lat 90. w gronie społeczności obecnego Gimnazjum im. św. Jana Bosko w Jałówce. Uczniowie wspólnie z nauczycielami rokrocznie wiosną chodzą w pieszej pielgrzymce do Domku św. Faustyny. Co ciekawe, że pierwsze remonty pomieszczenia wykonane zostały przez pracowników tej placówki.
Z Antokola na cały świat
Obecnie Domek św. Faustyny – obok innych miejsc – został wniesiony do trasy szlaku Bożego Miłosierdzia. Szczególnie często jest odwiedzany w Tygodniu Miłosierdzia.
Z okazji 85. rocznicy podyktowania Koronki 13-14 września w Domku św. Faustyny odbyło się wiele przedsięwzięć, zorganizowanych przez Centrum Pielgrzymkowe. Chętni mogli wziąć udział w wycieczkach śladami św. Faustyny i bł. Michała Sopoćki po Wilnie. O godzinie 15.00 (po litewsku), zaś o godz. 16.00 (po polsku) z Domku odbyła się transmisja modlitwy Koronką do Bożego Miłosierdzia. W sobotni wieczór na podwórku zorganizowano spotkanie pt. „Zmiana Miłosierdzia”, podczas którego można było wysłuchać świadectw o tym, jak doświadczenie modlitwy Koronką wzbogaca i zmienia różne dziedziny życia – pomaga budować wspólnotę modlitewną, daje natchnienie do twórczości, wzmacnia życie rodzinne i społeczne.
Z posługą duchowej rozmowy przybyli kapłani i zakonnicy. Chór śpiewający w świątyni Miłosierdzia Bożego w Wilnie zaśpiewał Koronkę według nowej melodii, która nawiązuje do dawnej tradycji litewskich śpiewów. Dzięki mediom społecznościowym ludzie z całego świata mogli obserwować, co się dzieje w Domku św. Faustyny. Wielu przysyłało swoje świadectwa nt. tego, jak modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia wpłynęła na przemianę ich życia.
– Cieszymy się z możliwości odwiedzenia Domku św. Faustyny. Jesteśmy wilnianami i już od pewnego czasu znamy kult Bożego Miłosierdzia, modlimy się Koronką, jednak jakoś tak się złożyło, że dotychczas nie odwiedziliśmy tego miejsca. Okrągła rocznica stała się świetną okazją. Pewne bolesne doświadczenie w naszym życiu – śmierć bliskiej osoby w rodzinie – skłoniła nas ku nabożeństwu do Miłosierdzia Bożego, do odmawiania Koronki. Jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za tę modlitwę, która daje siły i mocy do zmagania się z przeciwnościami losu – dzielili się swoimi przeżyciami Helena i Henryk Wołczekowie.
Teresa Worobiej
Fot. autorka
Tygodnik Wileńszczyzny
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.