Ojciec Święty przypomniał, że błagając o zdrowie dla swej chorej córki kobieta kananejska nie dała się Jezusowi łatwo zbyć. Nalegała nawet wówczas, gdy powiedział uczniom, że Jego misja jest skierowana do „owiec, które poginęły z domu Izraela”. Z wielką mądrością odpowiedziała Mu, gdy wystawił ją na próbę, co poruszyło serce Jezusa i sprowokowało słowa zachwytu: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz”. W tym kontekście Papież dał odpowiedź na pytanie o to, czym jest wielka wiara.
„Wielka wiara to ta, która składa u stóp Pana swoją historię, naznaczoną także ranami, prosząc Go, aby ją uzdrowił, aby nadał jej sens. Każdy ma własną historię, nie zawsze jest ona czysta, czasami jest trudna, pełna bólu, pełna trudności i wielu grzechów. Co mam zrobić ze swoją historią? Mam ją ukryć? Nie, musimy ją zanieść przed Boga: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie uzdrowić» – mówił Ojciec Święty improwizując. – Tego właśnie uczy nas ta kobieta, ta dobra matka: odwagi niesienia własnej historii bólu przed Boga, przed Jezusa; dotknąć czułości Boga, czułości Jezusa. Spróbujmy tej modlitwy. Pomyślmy o własnej historii. Zawsze są w niej rzeczy złe, zawsze. Pójdźmy do Jezusa, zapukajmy do Jego serca i powiedzmy Mu: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie uzdrowić»”.
Franciszek podkreślił, że by tak postępować trzeba zrozumieć jakie naprawdę jest serce Jezusa. Wskazał, że jest to serce pełne współczucia, które bierze na siebie nasze cierpienia, grzechy, błędy i upadki. Jest to serce, które kocha nas takimi jacy jesteśmy bez potrzeby zbędnego „makijażu”.
„Trzeba Jezusa zrozumieć, zaprzyjaźnić się z Nim. Przypominam moją radę: noście ze sobą zawsze kieszonkową Ewangelię i codziennie czytajcie jej fragment – radził Franciszek. – Tam znajdziecie Jezusa, takim jaki jest: znajdziecie Jezusa, który nas bardzo kocha. Pamiętajmy tę piękną modlitwę: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie uzdrowić». Noście ze sobą Ewangelię w torebce, kieszeni, a nawet w telefonie, by zrozumieć. Niech Pan pomoże nam wszystkim modlić się tą piękną modlitwą, której uczy nas poganka, nie chrześcijanka czy Żydówka, ale poganka”.
„Radio Watykańskie”