Są to jedyne Objawienia Matki Bożej na ziemiach polskich uznane oficjalnie przez Kościół. Dla Polaków nie tylko wymiar duchowy tych Objawień był bardzo ważny, również to, że Maryja mówiła po polsku. A dokładnie w dialekcie warmińskim zrozumiałym dla żyjących tu Polaków. Wzmocniło to wiarę w Boga i wiarę w odrodzenie Polski jako suwerennego i niepodległego państwa. A był to czas Kulturkampfu – walki z katolicyzmem i polskością.
W Gietrzwałdzie, podobnie jak w Lourdes, Maryja zjawiła się dzieciom, dwóm dziewczynkom, dwunastoletniej Barbarze Samulowskiej i trzynastoletniej Justynie Szafryńskiej. Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec – usłyszała Basia. Jestem Maryja Niepokalane Poczęcie – tak Maryja przedstawiła się Justynie. Po raz kolejny od czasu ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP przez papieża Piusa IX w 1854 r. Maryja w czasie Objawień mówi o sobie „Niepokalanie Poczęta”.
Objawienia gietrzwałdzkie to swoisty dialog Maryi z polskim ludem. Dzieci na polecenie proboszcza i pielgrzymów pytały Matkę Bożą o różne sprawy. Maryja zawsze powtarzała wezwanie do modlitwy, głównie różańcowej i do pogłębiania życia duchowego. Podkreślała znaczenie kapłanów jako pośredników między człowiekiem z Bogiem. Mówiła: Wszyscy powinni słuchać kapłanów, słuchajcie księdza w konfesjonale. Matka Boża podkreślała też znaczenie i rolę Mszy św. Na pytanie dziewczynek, czy mają przed Mszą odmawiać różaniec, Maryja powiedziała, że najpierw trzeba wysłuchać Mszę św., bo jest ważniejsza. Matka Boża w Gietrzwałdzie podkreślała znaczenie Eucharystii, w czasach, gdy pobożność eucharystyczna nie była jeszcze silna.
Po zbadaniu Objawień w Gietrzwałdzie, kościół stwierdził, że nie da się wykluczyć nadprzyrodzonego charakteru objawień (dekret biskupa warmińskiego Józefa Drzazgi, 1977). Następnie zostały uznane przez Watykan jako jedne z 12 objawień maryjnych na świecie. W gietrzwałdzkiej świątyni od wieków znajdował się słynący łaskami obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem pochodzący z połowy XVI w. 10 września 1969 r. Prymas Stefan Wyszyński razem z Metropolitą Krakowskim Karolem Wojtyłą dokonali uroczystej koronacji cudownego obrazu koronami papieskimi.
Objawienia to zadziwiający czas, w którym Matka Boża swoją obecnością i swoim orędziem dała ludziom nadzieję na zbawienie i życie wieczne. Przesłanie gietrzwałdzkie stało się swoistym „motorem napędowym” do jeszcze gorliwszej wiary dla Polaków mieszkających na niemalże całym historycznym obszarze I Rzeczypospolitej, co pokazały niezliczone pielgrzymki ze wszystkich zaborów.
W swoim orędziu Matka Boża prosiła, aby Różaniec stał się naszą codziennością, gdyż stanowi oręż, dzięki któremu możemy poprawić nie tylko własną kondycję duchową, ale również uzdrowić swoje środowisko. Środowisko z kolei może uzdrowić region, region – całą Polskę, Polska – Europę, Europa – cały świat. To iskra dająca nadzieję nie tylko wówczas – w drugiej połowie XIX wieku – ale i obecnie. Objawienia w Gietrzwałdzie są nadzieją dla świata, w którym tak wyraźnie widać upadek Wiary, tradycji i kultury. Akcentowano to w XIX stuleciu i trzeba akcentować to także dzisiaj, w czasach kiedy rodzina, tradycja i wszystkie inne czynniki tworzące Kościół Boży są zagrożone. Dlatego właśnie Gietrzwałd jest iskrą, która od 143 lat broni Polaków. Iskrą, która przerodzi się w zarzewie odrodzenia Wiary w Polsce i Europie.
– Nie smućcie się, bo ja zawsze będę przy was – te słowa wypowiedziała Maryja po polsku podczas ostatniego Objawienia w Gietrzwałdzie w 1877 roku.
Dr Bogusław Rogalski
Prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin
Mieszkaniec Parafii Gietrzwałd
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.