Komentując zawarte w Ewangelii czytanej w piątek IV tygodnia wielkanocnego (J 14,1-6) stwierdzenie Jezusa „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem", Ojciec Święty podkreślił, że poznanie Jezusa jest najważniejszym zadaniem naszego życia. Ważne jest oczywiście studiowanie, poznawanie katechizmu, ale Jezusa nie możemy poznać jedynie studiując, przy pomocy idei, jak się to zdawało już niektórym chrześcijanom pierwszych wieków, którzy ostatecznie wpadali w pułapkę swoich myśli.
„Same idee nie dają życia, a ten kto zmierza tą drogą trafia w końcu do labiryntu i nie jest w stanie wyjść. Dlatego właśnie w samych początkach Kościoła pojawiały się już herezje. Polegają one na usiłowaniu pojęcia jedynie naszą myślą i intelektem kim jest Jezus. Pewien angielski pisarz powiedział, że herezja jest ideą, która stała się szaleństwem. Ta droga prowadzi do nikąd" - stwierdził papież.
Ojciec Święty wskazał, że aby poznać Jezusa trzeba otworzyć trzy bramy: po pierwsze modlić się do Jezusa, by lepiej Go poznać, gdyż studium bez modlitwy na nic się nie zda. Przypomniał, że wielcy teologowie uprawiali naukę na kolanach, łącząc studiowanie z kontemplacją. Drugą bramą jest przyjmowanie Jezusa w sakramentach, w których obdarza
On nas życiem, mocą, posiłkiem, pocieszeniem, swoim przymierzem, misją. Jako trzecią bramę papież wskazał naśladowanie Jezusa.
Zachęcił, byśmy się nie lękali wejścia na tę drogę i postawienia sobie pytania o to jak się modlimy, jak sprawujemy misteria chrześcijańskie, jak naśladujemy Jezusa. Papież zauważył, że niekiedy księga Ewangelii pełna jest kurzu, bo nigdy jej nie otwieramy.
Niedziela.pl