Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy. (…) Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem (J 14, 15-16.23b-26).
Boga Ojca widzimy na obrazach, w ołtarzach. Pana Jezusa widzimy na każdym krzyżu.
Ducha Świętego nie możemy pokazać w sposób obrazowy. Gołąb, ogień to bardzo dalekie skojarzenia.
Tymczasem z Duchem Świętym spotykamy się codziennie. Każde powołanie, każde nawrócenie, każde twórcze natchnienie do dobrego mówi o Nim.
Ks. Jan Twardowski
Tygodnik Wileńszczyzny