Przyczyną niedzielnej uroczystości w parafii pw. św. Anny w Duksztach stała się 100. rocznica wznowienia przez ówczesnego biskupa wileńskiego Jerzego Matulewicza katolickiej parafii w Duksztach oraz odebrania kościoła z rąk prawosławia. Wszak dotychczas przez ponad pół wieku kościół był zarekwirowany na cerkiew, zaś parafia katolicka „rozparcelowana” między Suderwę, Mejszagołę i Kiernów. Był to efekt zaostrzenia przez władze carskie polityki przeciwko wiernym katolikom po Powstaniu Styczniowym. Prześladowania caratu dotknęły Dukszty już wcześniej, gdy po Powstaniu Listopadowym został zlikwidowany zakon pijarów, który pełnił pieczę duszpasterską nad wiernymi w Duksztach. Niełatwo było też miejscowym parafianom w okresie sowieckim, kiedy byli prześladowani za ochrzczenie dzieci czy kościelny ślub. „Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada” (Mt 26,31) – to gorzkie proroctwo Jezusa, wypowiedziane tuż przed męką, stało się doświadczeniem parafian w Duksztach, dlatego, jak nikt inny cenią oni posługę i stałą obecność kapłana.
Plejada świętych
Dekretem biskupa wileńskiego Jerzego Matulewicza z dnia 13 lutego 1919 roku parafia duksztańska została wskrzeszona w swych dawnych granicach i tegoż dnia został tu mianowany proboszcz ks. Kazimierz Zakarzewski – taki wpis znajdujemy w inwentarzu kościoła św. Anny w Duksztach.
Do tej informacji odwołał się wileński metropolita abp Grušas, który na zaproszenie proboszcza ks. Henryka Naumowicza odwiedził Dukszty, odprawił Mszę św. i wspólnie z parafianami celebrował piękny jubileusz. Arcybiskup przypomniał niedawne uroczystości w katedrze wileńskiej, związane z 100. rocznicą objęcia władzy nad diecezją przez bł. bp. Matulewicza. – Wasza parafia została wznowiona niedługo po ingresie błogosławionego biskupa. Jak widzimy, było to jedno z pierwszych jego postanowień, jakie powziął obejmując pasterstwo nad archidiecezją wileńską – mówił abp Grušas.
Wileński metropolita podkreślił związek parafii z różnymi świętymi, zaczynając od św. Anny i jej córki Maryi, poprzez św. Dorotę, męczennicę z pierwszych wieków chrześcijaństwa, która była patronką Doroty Dowborowej, fundatorki parafii pochodzącej z rodu Giedroyciów.
– Nieprzypadkowo świętujecie jubileusz 100-lecia parafii w roku, gdy papież oficjalnie ogłosił błogosławionym Michała Giedroycia, świątobliwego i pokornego zakrystiana, wywodzącego się z tego samego rodu i żyjącego w tym samym czasie, co i fundatorka parafii w Duksztach – mówił wileński metropolita. Przypomniał też św. Józefa Kalasancjusza, założyciela zakonu pijarów, którego zakonnicy zakładali pierwsze bezpłatne szkoły powszechne w Europie.
Śpiąca królewna
Jubileusz stał się okazją, żeby podziękować Stwórcy za tych, którzy w ciągu minionych lat troszczyli się o parafię, ale też przypomnieć historię – zarówno dalszą, jak i bliższą. Tak się złożyło, że 17 lutego urodziny świętował obecny proboszcz duksztański ks. Henryk. On to w ciągu ostatnich 13 lat sprawuje pieczę nad parafią i kościołem. Jemu parafianie składali podziękowanie za pracę – duchową i materialną – w Duksztach. Proboszcz niejednokrotnie wspominał, że gdy w roku 2006 objął parafię, to zastał tu „śpiącą królewnę” (tak nazwał kościół), którą należało obudzić. Brak stałego kapłana zrobił swoje – świątynia była zapuszczona i potrzebowała remontu. Parafia potrzebowała także duchowego odnowienia. Dzięki pracy i determinacji proboszcza – świątynia nie tylko odzyskała dawną świetność, ale też wre przy niej życie duszpasterskie.
– Codziennie mamy Mszę św. z homilią. Aktywni parafianie założyli wspólnotę parafialną „Stowarzyszenie św. Anny”, które wspiera proboszcza, pomaga realizować różne idee, szykuje święta okazyjne, pomaga w kościele. Poza tym mamy w kościele ogrzewanie. Za wszystko oczywiście jesteśmy wdzięczni naszemu kapłanowi, który jest stanowczy w zarządzaniu parafią, a wobec wiernych jest prawdziwym ojcem – w rozmowie z „Tygodnikiem” podkreśliła parafianka Anna Prutkowska, była katechetka.
W roku 2006, gdy Dukszty świętowały jubileusz 150-lecia konsekracji kościoła, starosta Dukszt Wacława Baniukiewicz zwróciła się do ówczesnego pasterza archidiecezji wileńskiej ks. kardynała Audrysa Juozasa Bačkisa z prośbą o przydzielenie do parafii stałego kapłana. Z ust Jego Eminencji padł warunek, żeby zatroszczyć się o księdza. Starosta i zgromadzeni w kościele wierni przyrzekli wówczas kardynałowi, że będą się opiekować proboszczem. Wkrótce z posługą duszpasterską do Dukszt został skierowany ks. Naumowicz, który od razu postawił sobie cel – obudzenie „śpiącej królewny”. W ciągu niespełna 13 lat pracy w parafii liczącej niecałe tysiąc wiernych dokonał ogromu roboty. To m.in.: wymiana dachu i okien, ocieplenie sufitu, instalacja ogrzewania, elektryczności, nagłośnienia, renowacja sklepienia (zabytkowe kasetony budzą zachwyt każdego, kto odwiedza kościół), ścian i ołtarzy oraz wykonanie różnych prac w celu uporządkowania przykościelnego terenu i cmentarza. Zostały też poczynione kroki w realizacji planów na przyszłość – mianowicie budowy domu parafialnego, który miałby powstać na terenie dawnej plebanii. Z okazji jubileuszu wydał folderek o przedmiotach kultu znajdujących się w świątyni.
Świadomi swoich korzeni
Metropolita dziękował, że parafianie w Duksztach pielęgnują historię i pamiętają o swoich korzeniach. Uroczystą liturgię upiększyły śpiewem chóry parafialne – jeden dorosłych, drugi młodzieżowy „A.S.A.D.”, którymi kieruje organista i katecheta Grzegorz Pilecki. Parafianie włączyli się w czytanie Słowa Bożego, modlitwy wiernych i przygotowanie procesji z darami.
Po nabożeństwie świętowanie przeniosło się do domu wspólnotowego, gdzie odbyła się inscenizacja o dziejach parafii. Scenariusz opracował proboszcz wspólnie z historyk Haliną Szymanel, byłą pracowniczką archiwum historycznego w Wilnie, mieszkanką Dukszt. Jak opowiadają parafianie, pani Halina zawsze służy radą i swoją bogatą wiedzą historyczną nt. Dukszt, okolic oraz osobistości, które miały związek z miejscowością.
Ze sceny brzmiały opowieści o postaciach, wpisanych dziejowo w parafię – o fundatorce Dorocie Dowborowej, rektorze pijarów wileńskich ks. Michale Józefie Frąckiewiczu, o kapłanach, którzy budowali świątynię – o ks. Bonawenturze Pietkiewiczu i ks. Joachimie Dębińskim, który był represjonowany przez władze carskie i wygnany z parafii. Wspomniano ks. Kazimierza Zacharzewskiego, który w okresie międzywojennym podźwignął kościół po zabraniu go od prawosławnych, także ks. Stanisława Pyrtka, wikariusza z Dukszt, którego zamordowali hitlerowcy w czasie II wojny światowej za nauczanie religii.
Wdzięczność serca
– Podobnie jak jego poprzednicy, proboszcz ks. Henryk Naumowicz podźwignął z upadku nasz kościół. Ma wiele talentów i ich nie marnuje. Wykorzystuje je, a nas uczy, jak żyć Ewangelią. Jesteśmy mu za to wdzięczni – w imieniu parafian dziękowała Szymanel.
Na zakończenie inscenizacji parafianie-aktorzy (rolę zagrał też ks. proboszcz oraz służba liturgiczna i dzieci z ośrodka w Giejsiszkach) zaprosili do swego grona na scenę ks. arcybiskupa, którego poprosili o błogosławieństwo. Ponowili przed nim prośbę o to, żeby Dukszty w dalszym ciągu miały stałego kapłana. Obiecali to, co i przed 13 laty, że zaopiekują się księdzem.
– Nie może mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za Matkę – cytując św. Cypriana, Rita Tamašunienė, starosta sejmowej frakcji AWPL-ZChR, dziękowała za zaangażowanie na rzecz parafii proboszczowi i wiernym. W imieniu mer rejonu wileńskiego Marii Rekść życzenia złożyła jej zastępczyni Teresa Dziemieszko, zapewniając o wsparciu ze strony samorządu obywatelskich inicjatyw dotyczących kościoła i wspólnoty parafialnej.
Pochodząca z duksztańskiej parafii radna rejonu wileńskiego i nauczycielka w Suderwie Anna Miluszkiewicz cieszy się, że święto było udane. – Wielu parafian, którzy uczestniczyli w przedstawieniu, nie miało wprawy w graniu na scenie, dlatego byli pełni obaw, czy się uda. Niemniej jednak zauważyłam, że nasza prezentacja wywarła na ludziach wrażenie, niektórzy byli wzruszeni i mieli łzy w oczach. Warto było dołożyć tylu starań, żeby przypomnieć o bogactwie dziejów kościoła i parafii – dzieliła się swoimi spostrzeżeniami Miluszkiewicz.
Teresa Worobiej
Fot. autorka
Tygodnik Wileńszczyzny