O godz. 16.30 czasu litewskiego uroczysta procesja z okazji święta Trzech Króli ruszyła z Ostrej Bramy, skąd podążyła do szopki na Placu Katedralnym. Orszak był mile witany prze wilnian, szczególnie zaś przez turystów.
W imprezie, zorganizowanej w stolicy po raz szósty z okazji święta Trzech Króli, w barwnym Orszaku, który przeszedł Traktem Królewskim na plac Piłsudskiego, wzięło udział - według organizatorów - ponad 50 tys. mieszkańców Warszawy i okolic. Wszyscy jego uczestnicy otrzymali korony i śpiewniki.
Przewodzący orszakowi kard. Kazimierz Nycz podkreślił, że jest "wielkim fenomenem i dziełem ostatnich sześciu lat", o czym - jak zaznaczył hierarcha - świadczy ogromna rzesza ludzi w nim uczestniczących.
"Musimy pamiętać, że do żłóbka w Betlejem przyszyli pasterze, ale także ludzie z innych narodów. Mówimy o nich Mędrcy ze Wschodu. (...) Jezus przyszedł do wszystkich ludzi, żeby zbawić wszystkich, a Królowie Mędrcy są przedstawicielami tych, których przyszedł zbawić Jezus" - powiedział kard. Nycz.
Nawiązując do przesłania tegorocznego warszawskiego Orszaku Trzech Króli "Wiele dróg prowadzi do Boga: Dobro, Prawda i Piękno", kard. Nycz podkreślił, że ta "święta triada wartości - podstawowych wartości, które przynosi Bóg, których broni Chrystus, obowiązuje nas wszystkich i zawsze".
Orszak poprowadzili trzej królowie symbolizujący trzy kontynenty - Europę, Azję i Afrykę. Były wielbłądy króla afrykańskiego, kareta króla azjatyckiego i rydwan króla z Europy. Tradycyjnie na trasie odgrywano sceny tematyczne: dialog z Aniołem Bożym, Walkę Aniołów ze Złem, scenkę na dworze Heroda. Orszak przybył do stajenki usytuowanej na pl. Piłsudskiego. Kulminacyjnym momentem był pokłon Dzieciątku. Całość zakończyła się wspólnym śpiewaniem kolęd.
Imprezie towarzyszyła zbiórka pieniędzy przez wolontariuszy z Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" na stypendia dla uzdolnionej, ubogiej młodzieży.
Orszak zorganizowany został przez Fundację Orszak Trzech Króli. Odbywał się on pod patronatem: metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
W Krakowie w orszaku wzięło udział kilka tysięcy osób. Z Wawelu wyruszył orszak czerwony (europejski) pod przewodnictwem metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza. Z pl. Matejki – orszak niebieski (afrykański), a z ul. Retoryka orszak zielony (azjatycki). Wszyscy spotkali się na Rynku Głównym, gdzie na zakończenie wspólnie śpiewano kolędy i pastorałki.
Orszak miał również wymiar charytatywny – na jego trasie oraz podczas kolędowania wolontariusze z Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" zbierali datki na stypendia dla uzdolnionych dzieci z ubogich rodzin, natomiast Dzieło Pomocy św. Ojca Pio na rzecz najuboższych – osób bezdomnych i zagrożonych bezdomnością.
W Poznaniu, w orszaku prowadzonym przez Trzech Króli na koniach, wzięło udział kilka tysięcy osób ubranych w okolicznościowe tekturowe korony, którzy ze śpiewnikami w rękach wspólnie kolędowali na trasie z Placu Wolności na Stary Rynek. Po drodze zainscenizowano scenę walki dobra ze złem oraz scenę spotkania z Herodem. Orszak zakończył się złożeniem darów przed poznańskim odwachem.
We Wrocławiu nowością już czwartej edycji orszaku Trzech Króli była straż ojcowska, która troszczyła się o bezpieczeństwo najmniejszych uczestników na trasie dwukilometrowego przemarszu spod katedry Jana Chrzciciela na Ostrowie Tumskim do Rynku. W trakcie godzinnego przemarszu orszak zatrzymywał się co trzy minuty, a grupy jasełkowe odgrywały krótkie bożonarodzeniowe przedstawienia tzw. herody. Wiele osób były przebranych za pastuszków, anioły, diabły, ale można było dostrzec również bardziej oryginalne stroje np. żołnierzy z czasów napoleońskich.
W Lublinie orszak Trzech Króli wyruszył z dziedzińca zamku lubelskiego i przeszedł przez centrum miasta do archikatedry, gdzie zainscenizowano hołd złożony przez monarchów małemu Jezusowi w imieniu narodów z różnych kontynentów. Trzej Królowie przejechali przez Lublin na specjalnie przygotowanych platformach z baldachimami. Podczas lubelskiej uroczystości przypomniano o czwartym królu, tym, który – według legendy – spóźnił się ze swoją wizytą u Jezusa 33 lata i dotarł do Jerozolimy dopiero w czasie ukrzyżowania. Przed zamkiem na kilkunastometrowym podnośniku umieszczono wykonaną ze styropianu trzymetrowej wysokości głowę czwartego króla.
W Białymstoku Orszak Trzech Króli odbył się po raz drugi. Według policji wzięło w nim udział ok. 10 tys. osób. Wielu uczestników miało barwne przebrania, niektórzy na głowach papierowe korony. Orszak, na którego czele stanęło trzech króli, wyruszył z placu przed Pałacem Branickich. Po drodze śpiewano kolędy i pastorałki. Przemarsz zakończył się na Rynku Kościuszki, przy stajence, gdzie trzej królowie pokłonili się świętej rodzinie i złożyli dary.
Święto Objawienia Pańskiego, w Polsce nazywane też świętem Trzech Króli, jest jednym z pierwszych ustanowionych przez Kościół. W obrządku wschodnim obchodzone jest 6 stycznia od III w. Właśnie tego dnia Kościół grecki obchodzi święto Bożego Narodzenia. W Kościele obrządku zachodniego obchodzone jest od schyłku IV w. jako niezależne od Bożego Narodzenia święto na pamiątkę pokłonu, jaki Trzej Królowie złożyli Dzieciątku Jezus w Betlejem.
Ok. 12 tys. osób uczestniczyło w Orszaku Trzech Króli, który przeszedł ulicami Rzeszowa. Jedną z największych atrakcji rzeszowskiego orszaku była wielbłądzica Dżamira. Na Podkarpaciu orszaki przeszły również ulicami, m.in. Krosna, Dębicy, Przemyśla, Stalowej Woli, Lubaczowa, Strzyżowa.
Natomiast w Jarosławiu w południe jednocześnie z czterech kościołów wyruszyły cztery orszaki: Orszak Świętej Rodziny, Orszak Europejski (Król Kacper), Orszak Azjatycki (Król Melchior) oraz Orszak Afrykański (Król Baltazar). Gościem honorowym - głównym pasterzem – był przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i metropolita przemyski abp Józef Michalik.
"Piękne jest to, że jest tyle rodzin, tyle dzieci, że to wydarzenie biblijne z okresu narodzin Jezusa zostało zilustrowane w tak piękny sposób, to piękny znak. Zawsze cieszę się kiedy widzę, że ludzie się jednoczą, nie dzielą, nie krytykują, nie atakują jeden drugiego - tylko jeden drugiego wspiera" – powiedział w Jarosławiu abp Michalik.
Około tysiąc osób, zakopiańczyków i turystów, przeszło Krupówkami w korowodzie Trzech Króli w mieście pod Giewontem. Pochód rozpoczął się przy betlejemskiej stajence przy kościele św. Rodziny i zakończył się na Placu Niepodległości. Przemarsz poprowadzili góralscy kolędnicy niosący gwiazdę, za nimi w konnej karecie jechali trzej królowie. Orszakowi towarzyszyła góralska kapela z Tatrzańskiego Centrum Kultury "Jutrzenka" pod kierunkiem Krzysztofa Trebuni-Tutki.
"Cieszę się, że z roku na rok jest nas coraz więcej i że w orszaku, obok zakopiańczyków, licznie wzięli udział turyści ze wschodu: Rosji, Ukrainy i Białorusi" – powiedział burmistrz Zakopanego Janusz Majcher. W Zakopanem turyści ze wschodu obchodzą prawosławne święta Bożego Narodzenia. We wtorek w zakopiańskim Starym Kościółku na Pęksowym Brzyzku odbędzie się Wieczernia Bożonarodzeniowa – nabożeństwo w obrządku wschodnim.
Fabuła tegorocznego Orszaku Trzech Królów w Katowicach miała nawiązywać do średniowiecznych pielgrzymek do Ziemi Świętej. Parotysięczny pochód, który pokonał pętlę między katowicką archikatedrą a Śląskim Urzędem Wojewódzkim, pięciokrotnie zatrzymywał się, by obejrzeć sceny odgrywane przez młodych aktorów-amatorów.
Uczestniczy przemarszu oglądali kolejno: zebranie pielgrzymów, rycerzy i królów, scenę w gospodzie symbolizującą pielgrzymie pokusy, wystąpienie próżnego króla Heroda, spotkanie z pasterzami oraz wieńczący drogę pokłon w stajence. Pochód otwierała grupa dzieci z gwiazdą w śląskich strojach, potem szły m.in. grupy przebrane za średniowiecznych rycerzy i pielgrzymów niższych stanów. Trzej Królowie jechali konno. Przejście orszaku, mimo krótkiej, okołokilometrowej trasy, trwało znacznie ponad godzinę.
W woj. śląskim tego dnia zorganizowano kilkanaście orszaków. Niektóre z nich, m.in. w Gliwicach, Rudzie Śląskiej i Zabrzu, miały charakter promienisty – wiedzione przez poszczególnych królów pochody zmierzały do miejsca spotkania z różnych stron. W Tarnowskich Górach do orszaku dołączył czwarty król, Jan III Sobieski, który kiedyś zatrzymał się w tym mieście w drodze na bitwę pod Wiedniem.
6 stycznia, święto Trzech Króli, w Polsce jest dniem wolnym od pracy, na Litwie - dniem roboczym.
Na zdjęciach: orszak świąteczny w Wilnie, fot. Iwona Klimaszewska
PAP, vilnius.lt