Pamiętam, kiedy byłem dzieckiem, zapytałem: „Kim jestem?”. Odpowiedziano: „Jesteś chłopcem, uczniem klasy IIIb”. Nie wystarczyło mi to. Przeglądałem się w lusterku i wierzyłem, że jestem podobny do siebie. Kiedyś miałem sen. Śniło mi się, że za chwilę mam się dowiedzieć, kim jestem. Brakowało jednej sekundy. Już tylko miała się podnieść firanka, ale obudziłem się. Nie wiedziałem i nie wiem.Dopiero po śmierci dowiemy się, kim jesteśmy, wtedy, kiedy znajdziemy się w Bogu. Będąc na ziemi, możemy tylko myśleć, kim mamy być, aby odnaleźć się w Bogu.
Gdy zapytano Jana Chrzciciela, kim jest, nie powiedział: ascetą, teologiem, dyrektorem akademii teologicznej na pustkowiu. Powiedział, że jest tym, kim Bóg chce, aby w tej chwili był: kąpie brudasów, zanurza ich w wodzie, bo chce umyć ich dusze i ciała, służy ludziom z miłości.
Ks. Jan Twardowski
Rota