– Nie możemy naszej pamięci o zmarłych ograniczać tylko do zewnętrznych oznak. Takie podejście do uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego jest wyrazem osłabienia naszej wiary w życie wieczne. Kościół otwiera przed nami skarbiec dla cierpiących dusz, bo odpust zupełny to łaska darowania kar doczesnych za grzechy, odpuszczone co do winy – podkreśla o. dr hab. Szczepan Praśkiewicz OCD, konsultor watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
– W sakramencie pokuty otrzymujemy przebaczenie grzechów, jednak ich odpuszczenie nie uwalnia od kar doczesnych. Jeżeli człowiek na ziemi nie wysłuży sobie darowania od Boga tych kar, pokutuje za nie po śmierci, w czyśćcu. Jeżeli my ofiarujemy za duszę w czyśćcu cierpiącą odpust zupełny, zostaje jej darowana właśnie kara doczesna, a to oznacza dla niej zbawienie – tłumaczy o. Praśkiewicz.
Aby uzyskać odpust zupełny, należy spełnić następujące warunki: być w stanie łaski uświęcającej; przyjąć Komunię Świętą; pomodlić się w intencjach Ojca Świętego, czyli w intencji, jaką Papież wskaże na listopad. Należy odmówić modlitwę „Ojcze nasz” i „Wierzę w Boga”. Do uzyskania odpustu zupełnego konieczna jest postawa całkowitego oderwania się od grzechu, również powszedniego. Warunkiem koniecznym jest też pobożne nawiedzenie od 1 do 8 listopada cmentarza. W ciągu dnia odpust zupełny można uzyskać tylko za jedną duszę. Ojciec Szczepan Praśkiewicz zaznacza, że nawet jeżeli osoba, za którą ofiarujemy odpust, już dostąpiła łaski zbawienia, nasz dar nie przepada – otrzymuje go inna cierpiąca dusza, za którą nikt się nie modli, o której nikt nie pamięta. Odpust zupełny możemy wyprosić dla zmarłego z naszej rodziny, ale też nam nieznanego, dla duszy, która go potrzebuje. Skrócone cierpienie W uroczystość Wszystkich Świętych – 1 listopada – wyznajemy wiarę w świętych obcowanie, czyli w komunię między Kościołem tryumfującym (zbawionym), Kościołem pielgrzymującym (ochrzczonymi żyjącymi na ziemi) i Kościołem cierpiącym (dusze w czyśćcu). Ta uroczystość przypomina też, że każdy ochrzczony jest powołany do świętości. Z kolei Dzień Zaduszny – przeżywany 2 listopada – szczególnie uwrażliwia na pamięć o duszach czyśćcowych, które same sobie już pomóc nie mogą. My możemy dla nich zrobić wiele, uzyskując odpusty, a także zamawiając w ich intencjach Msze św. czy wypominki, w tym jednorazowe, miesięczne, roczne.
– Jest to nasza wspólnotowa modlitwa wstawiennicza za zmarłych. Wiele jest osób, które żyjąc w stanie grzechu, nie mogą otrzymać dla swoich bliskich zmarłych odpustu zupełnego, ale mogą im pomagać, zamawiając za nich modlitwę wstawienniczą, by choć trochę skrócić ich cierpienia – wyjaśnia o. Praśkiewicz. Odwzajemniona pomoc Dusze, które doświadczają już chwały Nieba, wypraszają dla nas na ziemi potrzebne łaski. To także ci, którzy żyli wśród nas i nigdy nie będą kanonizowani przez Kościół. To, jak ta pomoc jest skuteczna, pokazują świadectwa dotyczące interwencji w naszych sprawach świętych, błogosławionych, kandydatów na ołtarze, których życie jest dla nas również drogowskazem na drodze do świętości.
– W Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie toczy się obecnie kilka tysięcy procesów. 120 z nich dotyczy ponad 250 osób z Polski. Procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne mają wykazać, że dany kandydat na ołtarze w sposób heroiczny realizował wszystkie cnoty, żyjąc na ziemi, lub że poniósł męczeństwo za wiarę. Aby konkretna osoba została wpisana do kanonu świętych, zawsze potrzebna jest też pieczęć Pana Boga w postaci cudu otrzymanego za pośrednictwem danego kandydata na ołtarze. Te cuda to łaski, które otrzymujemy na ziemi – zaznacza o. Praśkiewicz.
Małgorzata Bochenek
"Nasz Dziennik"