– Uwierzmy jeszcze raz, że w Polsce działa taka siła, która bez gwałtu i przemocy wszystko uspokaja, jednoczy, raduje. Ona jest tutaj – mówił w Gietrzwałdzie prymas Polski abp Wojciech Polak. Metropolita gnieźnieński przewodniczył Mszy świętej z okazji 140. rocznicy objawień Matki Bożej i 50-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, w niedzielę, 10 września.
Orędzie z Gietrzwałdu to niezwykły dialog zwykłych ludzi z Matką Bożą, rzadko spotykany w innych objawieniach. Wyjątkowość tych objawień polega także na tym, że poprzedzają one dokonania Soboru Watykańskiego II, szczególnie jeśli chodzi o zwrócenie uwagi na wagę i rolę życia sakramentalnego.
Tradycyjne miejsce kultu maryjnego
Kult Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie datuje się od drugiej połowy XIV wieku. Związany najpierw był z Pietą, a od XVI w. z obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem, umieszczonym w miejscowym kościele.
Gietrzwałd zamieszkiwali najpierw potomkowie dawnych Prusów, a potem głównie „Warmiacy”, potomkowie przybyszów z Polski, którzy od XIV wieku zasiedlali ten teren. Językiem polskim posługiwano się zarówno w miejscowej szkole, jak i w kościele. Sytuacja uległa zmianie dopiero w drugiej połowie XIX stulecia: w 1873 r. język polski został zabroniony we wszystkich szkołach, a pod wpływem Kulturkampfu zaczęto rugować z Warmii niepokornych kapłanów i zgromadzenia religijne.
Przebieg objawień z 1877 r.
27 czerwca 1877 r. 13-letnia Justyna Szafryńska wracała z kościoła w Gietrzwałdzie do domu. Gdy na głos dzwonu odmówiła Anioł Pański, na klonie rosnącym koło plebanii zobaczyła niezwykłą jasność, a w niej biało ubraną postać, siedzącą na złocistym tronie, udekorowanym perłami. Po chwili zauważyła jasny blask zstępujący z nieba i anioła ze złotymi skrzydłami, w białej szacie. Gdy dziewczynka odmówiła Pozdrowienie Anielskie, postać podniosła się z tronu i wraz z aniołem uniosła się do nieba. Tak rozpoczęły się objawienia Matki Bożej, które trwały do 16 września.
Dziewczynka, już po pierwszym widzeniu opowiedziała wszystko proboszczowi, który polecił jej następnego dnia przyjść na to samo miejsce. Gdy zadzwoniono na Anioł Pański, drzewo klonu zostało oświetlone. Wokół niego utworzył się złoty krąg, a na jego tle ukazał się tron ze złota, do którego dwaj aniołowie przyprowadzili Najświętszą Dziewicę. Gdy usiadła, inni dwaj aniołowie przynieśli Dziecię Jezus w niebiańskim blasku, trzymające w lewym ręku kulę ziemską i posadzili Je na lewym kolanie Matki Bożej. Nad wszystkimi pojawił się jeszcze jeden anioł, który wskazywał na wielki krzyż.
30 czerwca Matka Boża objawiła się sama, bez towarzystwa aniołów. Tego dnia po raz pierwszy miała wizję także 12-letnia Barbara Samulowska, która przyszła wraz z Justyną. Obie dziewczynki pochodziły z ubogich katolickich rodzin o korzeniach polskich.
Podczas widzenia Szafryńska zapytała Najświętszą Pannę: „Czego żądasz Matko Boża?” i otrzymała odpowiedź: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec”. Matka Boża mówiła w zrozumiałej miejscowej gwarze, bliskiej językowi polskiemu. 1 lipca Szafryńska zapytała: „Kto Ty jesteś?” i usłyszała w odpowiedzi: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”.
Niezwykły dialog zwykłych ludzi
Od lipca Szafryńska i Samulowska miały codziennie objawienia w czasie wieczornego nabożeństwa różańcowego. W sumie Matka Boża ukazała się 160 razy. Maryja odpowiadała także na pytania przybywających tam ludzi, przekazywane za pośrednictwem wizjonerek. Był to niezwykły dialog zwykłych ludzi z Matką Bożą, rzadko spotykany w innych objawieniach. Lud Boży przybywał tam ze swoimi codziennymi problemami. Odpowiedzi Maryi stanowią przykład pedagogii wskazującej, w jakim kierunku życie chrześcijanina winno się rozwijać.
Któregoś dnia ktoś zapytał, jak odnosić się do osób, które trwają w nałogu? Ze strony Matki Bożej pada odpowiedź, która jest wezwaniem do radykalnej przemiany. Maryja wzywa całą społeczność, aby poprzez wsparcie duchowe, ale także konkretną pracę i duchową mobilizację, podejmowała walkę z tymi wadami.
Objawienia zawierają też ważne orędzie do kapłanów. Matka Boża nie odpowiada inaczej jak: „Idźcie do swoich kapłanów, taką rzecz należy wyjaśniać na spowiedzi!” lub „Słuchajcie księdza w konfesjonale!” Zwraca uwagę jak ważna jest posługa kapłanów dla życia duchowego Ludu Bożego.
Cudowne źródełko
Wieść o objawieniach spowodowała napływ do Gietrzwałdu licznych pielgrzymów. 7-9 września 1877 r., podczas trzydniowych obchodów święta Narodzenia Matki Bożej zgromadziło się w Gietrzwałdzie aż 50 tys. ludzi. Z pobłogosławionego przez Matkę Bożą 8 września 1877 r. wieczorem źródełka pielgrzymi od lat czerpią wodę, którą przynosiła ulgę cierpiącym i liczne uzdrowienia.
Duże zasługi w upowszechnianiu przesłania Matki Bożej z Gietrzwałdu przypisać trzeba miejscowemu proboszczowi Augustynowi Weichslowi (1830-1909 r.), który prawie czterdzieści lat duszpasterzował w Gietrzwałdzie. Wydarzenia gietrzwałdzkie przeżył bardzo głęboko, starał się je pilnie obserwować i propagować. Władze pruskie poddały go za to różnym represjom, nawet z krótkotrwałym osadzeniem w więzieniu, nakładaniem grzywien i zawieszaniem w możliwościach wypełniania posługi duszpasterskiej.
Odrodzenie polskości
Objawienia wstrząsnęły Warmią i życiem lokalnej społeczności. Także inne regiony Polski szybko zareagowały pielgrzymkami do Gietrzwałdu. Pierwsza była Ziemia Kujawska. Tamtejsi duszpasterze podawali, że tradycyjne pielgrzymki na Jasną Górę straciły swoją frekwencję, na rzecz pielgrzymowania do Gietrzwałdu.
Choć objawienia te spowodowały odrodzenie polskości, miały też istotny wymiar uniwersalny. Do Gietrzwałdu przybywają głównie katolicy, ale – co ciekawe – i ewangelicy, miejscowi protestanci. Można mówić o szczególnych więziach, jakie istniały na Warmii pomiędzy katolikami a protestantami.
Dobre skutki objawień szybko się rozprzestrzeniały. Jednym z nich był zwyczaj codziennego wspólnego odmawiania różańca, nieraz także publicznie. Poza tym miały miejsce liczne nawrócenia i konwersje oraz częste przystępowanie do sakramentów świętych. Co roku do Gietrzwałdu 29 czerwca, 15 sierpnia i 8 września przybywały rzesze polskich pielgrzymów ze wszystkich zaborów. Pielgrzymowali też Niemcy, Kaszubi, Mazurzy i Litwini.
Ruch trzeźwościowy
Jednym ze skutków objawień był rozwój ruchu trzeźwościowego. W Gietrzwałdzie powstało bractwo trzeźwości. Objawieniom gietrzwałdzkim nadał szczególne znaczenie słynny kapucyn o. Honorat Koźmiński (1829-1916), twórca wielu bezhabitowych zgromadzeń żeńskich. Pod wpływem objawień gietrzwałdzkich założył on zgromadzenie służek NMP Niepokalanej, które szczególną uwagę zwraca na szerzenie wiedzy religijnej i kształtowanie sumienia chrześcijańskiego dzieci, młodzieży i dorosłych.
Po przyłączeniu Warmii i Mazur do Prus Wschodnich, w Gietrzwałdzie w okresie międzywojennym działało jednak nadal koło Związku Polaków w Niemczech, katolicka Szkoła Polska (do 1933 r.), polska biblioteka Towarzystwa Czytelni Ludowych oraz koło Związku Towarzystw Młodzieży w Prusach Wschodnich, uruchomiono polskie przedszkole.
Uznanie objawień
Jeszcze podczas trwania objawień w 1877 r. ówczesny biskup warmiński (Filip Krementz) zwołał specjalną komisję teologów. Teolodzy zbadali przede wszystkim osobowość i wiarygodność dziewczynek, a także treść i zgodność ich wypowiedzi oraz oddziaływanie wydarzeń na społeczeństwo. W liczącym 47 stron sprawozdaniu komisja zajęła stanowisko pozytywne, a dziewczęta określiła jako „bezpretensjonalne, proste, naturalne, dalekie od jakiejkolwiek przebiegłości”.
10 września 1967 r. prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński dokonał koronacji obrazu Matki Bożej. 2 czerwca 1970 r. papież Paweł VI nadał kościołowi w Gietrzwałdzie tytuł bazyliki mniejszej. 1 września 1977 odbyły się uroczystości 100-lecia objawień Matki Bożej, którym przewodniczył ks. Karol Kardynał Wojtyła, metropolita krakowski. W tym dniu biskup warmiński Józef Drzazga uroczyście zatwierdził kult objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie. Później objawienia zostały uznane przez Stolicę Apostolską, jako jedne z 12 objawień maryjnych w świecie.
Na podstawie: niedziela.pl
Opr. Teresa Worobiej
Fot. archiwum
Komentarze
W 1717 roku obraz przyozdobiono srebrnymi koronami, które w roku 1731 zastąpiono bardziej kosztownymi, wysadzanymi drogimi kamieniami, wykonanymi przez złotnika Jana Krzysztofa Geese.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.